Witam, po ponad roku nic nie robienia w temacie modeli wystrugałem takiego oto Peefa. Stary zestaw kupiony za grosze dawno temu, po postawieniu go koło eduarda wypada dość archaicznie odnośnie proporcji, detali i ogólnego wyglądu. W kokpicie blaszka eduarda, silnik z jakiś eduardowych resztek, pitot wystrugany samodzielnie, zestawowy połamał się, dodałem kabelki i anteny IFF z jakiś pozostałości blaszkowych. Maski montexu zostawiły paskudne placki kleju na owiewce, jakoś to doczyściłem – ostatni raz użyłem montexowego dziadostwa. UB-16 żywiczne – pozostałość po profipakowym MF-e.
Tak jak na fotkach które załączyłeś powinny być bardziej ostre przejścia. To miał być model na rozruch po długiej przerwie, przedmuchanie aero, rozruszanie łapki i sprawdzenie czy coś tam jeszcze potrafię wymalować. Teraz robię Grippena i tam będzie wszystko jak trzeba.