Yak dostał kalki, i wash'a zestawowa 10 ładnie siadła, szachownice z techmodu już gorzej. Podczas wycierania wash'a udało mi się połamać:
- wysięgnik(?) anteny
- pitota
- lewe skrzydło
- prawy statecznik poziomy
Poza powyższym, wykruszyła się szpachla w przedniej części, a ciemny wash ukazał ogrom niedociągnięć na przerytych liniach, wszystkie zadrapania i z byt grube linie podziału. Jestem już prawie na skraju zirytowania tym modelem, bo od początku więcej przy nim psuję niż dokładam. Porwałem się chyba z motyką zakładając warsztat, widać że jest jeszcze na mnie trochę za wcześnie. z czystej przyzwoitości jednak spróbuje go skończyć (chyba że przez przypadek zostawię go na biurku, i poproszę dzieci żeby mi coś przyniosły z pokoju
) ale bez większego entuzjazmu, bo ewidentnie nie widzę opcji (a przynajmniej nie chcę widzieć) żeby go wyprostować.