Tematem galerii jest Supermarine Spitfire F Mk.22 w barwach Południowej Rodezji.
W pudle sygnowanym przez Revella znajdujemy wiekowe wypraski Matchboxa, z dziwnym podziałem technologicznym, mnóstwem uproszczeń i pominięć, do tego gotowy model kształtem tylko z daleka przypomina późną wersję Spitfire.
Ale to jedyny model tej wersji Spitfire w dużej skali - można oczywiście próbować wyjść z zestawu Mk. XVI Tamiya, ale to długa droga i bardzo droga. Zatem spróbowałem oddać sprawiedliwość dziełu Matchboxa i coś tu podłubać.
Dodałem trochę detali własnej roboty: wnęki i pokrywy podwozia, światła pozycyjne i do lotu w formacji, doszły też żywiczne koła, celownik, tablica przyrządów i pasy z blaszki Eduarda, golenie podwozia to przerobiony (przed wydłużenie) zestaw SAC dla Mk. VIII, lufy od Mastera.
Całość wyszpachlowana i wygładzona, szczególnie w rejonie silnika, gdzie detal i łączenia wyglądały, jak zrobione z mydła.
Dodałem brakujące linie podziału, przenitowałem całość i pomalowałem w barwy no 1 Squadron Southern Rhodesia Air Force, jakie samolot otrzymał w grudniu 1951 roku. Zdjęcia pokazują jednolity i błyszczący lakier, dlatego nie bawiłem się w cieniowanie. itp efekty.
Malowany farbami Tamiya (Medium Sea Grey), brudzony pigmentami, washami AK, pastelami Tamiya.
Śmigło jest wklejone na blue tac i w czasie sesji zdjęciowej się przemieściło, wybaczcie proszę - zauważyłem dopiero przy obrabianiu zdjęć, a nowych nie będę mieć kiedy zrobić w najbliższym czasie.
Pozdrawiam
Hubert