greatgonzo napisał(a):A Ty należysz do tych co robią te podmalówki bo fajne, czy może masz jakiś plan? Pytam, bo malowanie jest ciekawe i (co nieczęste) nie wyklucza drugiej wersji, ale wtedy koncepcja jakby trochę dziwna.
Trudne pytanie. Robię bo fajne, to na pewno. Poza tym też ożywiają plastikową zabawkę. Dodają głębię detali jakich nie ma na mało zdetalowanej powierzchni modelu w 1/72. Przykładem są linie nitów, które w F4U są mało widoczne jako nity ale ich obecność wpływa na odbiór samolotu. Jak np na tej fotce.
![Obrazek](http://bearcat.armahobbynews.pl/wp-content/uploads/sites/4/2017/03/f4u_004.jpg)
Postarałem się oddać, to co na fotce jest zmęczeniem blachy pomiędzy nitami, jako preszejding idący po liniach nitów.
Staram się też brudzić model w sposób zróżnicowany. Czyli tam gdzie kręcą się ludzie z obsługi i pilot , tam mamy większe kontrasty i więcej brudu. Im bardziej na zewnątrz tym płatowiec czystszy. Taki jest mniej więcej mój plan.
Nie lubię modeli gdzie cała powierzchnia jest pomalowana w jednakowy preszejding, co owocuje efektem kratownicy.
Oczywiście to co robię to jest indywidualna interpretacja dodatkowo przefiltrowana przez moje ograniczenia. Każdy może podejść do tematu inaczej.