Pochwalił się miesiąc temu, że robi Avie i nic. Pewnie olał sprawę. WSTYDŹ się Mac Eyka.
Nic z tych rzeczy. Nie mogę opuścić mojego fan clubu miłośników obrzucania pomidorami i zbukami.
Wasze żądze krytykowania moich miernych posunięć zostaną zaspokojone.
Po prostu miałem na głowie coś innego i Avia musiała poczekać.
Ale nareszcie coś się w temacie zadziało.
Środek kadłuba pomalowałem na srebrno.
Zydelek pilota także.
Dorobiłem pasy o szerokości jakieś 0,5 mm
Ale że są szare i na srebrnym to i tak ich nie widać więc czy są prawidłowe czy nie to olał.
Tablicę przyrządów pozostawiłem w kolorze czarnym i nakleiłem na nią kalkę z zegarkami. Dla mnie totalna bzdura, ale producent zamieścił ją na gigantycznym arkusiku kalek więc, Darowanemu koniowi pod ogon się nie zagląda, czy jakoś tak.
Zegarki wyszły chałowo jak będe miał wene to je potraktuje solem a może nawet jakimś lakierem albo bejcą
A jak weny nie będzie to też dobrze bo jak na sucho złożyłem kadłub to i tak h... (wiecie co) widać. Więc będzie olewka tematu.
Ale nie jest tak dobrze. Przy krytykowaniu trzeba będzie się wysilić. Tablica jest krzywo bo na sucho. Jak ją przykleję to postaram się żeby tak krzywo nie była tylko nieco bardziej prosto. Ale bez przesady, w szczegóły bawić się nie zamierzam.