tym razem coś z zupełnie innej beczki. Wyszedłem daleko poza własną strefę komfortu. Na warsztacie wylądował model firmy Revell. Celem była w miarę szybka budowa prosto z pudełka z efektownym malowaniem i oznakowaniem.
Niestety to co w recenzjach wyglądało w miarę atrakcyjnie w trakcie pracy dało mi popalić. Model miał skomplikowaną budowę i wymagał bardzo dużo szpachlowania, szlifowania i rycia nowych linii podziałowych. Bardzo upierdliwa jest zwłaszcza budowa tuneli wlotów powietrza do silników i likwidacja śladów łączenia połówek "na gładko" a potem malowanie w dwóch kolorach. Innym miejscem wymagającym dużo pracy jest cały przód składający się z bodajże czterech głównych części i miliona połamanych krawędzi styku. Do tego doszły jeszcze zapadnięcia tworzywa na płaskich powierzchniach i o ok. 1mm za krótka osłona kokpitu. Łączenie górnej i dolnej części kadłuba i skrzydeł również kończy się szpachlowaniem potężnych rowów na styku części. Zdjęcia poszpachlowanego modelu powiedzą Wam chyba wszystko. Zdecydowanie nie jest to model dla dzieciaków i początkujących modelarzy.
Niemniej jakoś udało mi się z tego wygrzebać. W ramach ulepszenia produktu pobawiłem się trochę w nadawanie bombom faktury odlewu przy pomocy szpachlówki Tamiya. Starałem się utrzymać efekt skali więc gołym okiem cośtam było widać po pomalowaniu. Malując model po raz pierwszy zastosowałem technikę black basing'u. Fajne efekty można dzięki niej uzyskać i warto ją poćwiczyć, ale trzeba wiedzieć gdzie się idzie i jaką tonację uzyskać na końcu. Ja nie bardzo wiedziałem więc i efekt końcowy jest dość nierówny. Mam nadzieję, że nauka nie pójdzie w las bo tego Jolly Roger'a chciałbym mieć też w swojej kolekcji (model ze zdjęć poszedł do kolegi z pracy jako geschenk). Jakby tego było mało po zdjęciu masek z oszklenia znalazłem zaparowania z CA od środka, co już mi się od wielu lat nie przydarzyło, przez co model skończył z tym idiotycznym kocem bo już nie miałem czasu na odrywanie osłony i ponowne malowanie.
Przepraszam za jakość zdjęć - robiłem jakimś "idioten kamera" z możliwościami ustawień ograniczonymi do autoprogramów...






















