Nadlewki są bogate w obu modelach, to jest short run, nie narzekajcie aż tak na AH
Skrzydła Valom, na powierzchni odwzorowano coś w rodzaju taśm, nie ma to odzwierciedlenia w rzeczywistości

Skrzydła Octopus- delikatne pofalowanie powierzchni, trudne nawet do sfotografowania

Skrzydła dolne podobne jak górne- Valom

Octopus

Kadłub Valom, ponitowany, niektóre panele wypukłe


Kadłub Octopus, bez nitów, części linii na pływaku brakuje


Kadłub od środka- Valom

Octopus

Wnętrze kabiny, koła i uzbrojenie- Valom

To samo (albo i nie to samo) Octopus oferuje z żywicy

Silnik i śmigła Valom, silnik słaby, śmigła już gotowe, ale kołpaki słabe

Te same elementy Octopusa, piękne kołpaki i silnik, ale trzeba się namęczyć z geometrią śmigła. Oba oferują dwa warianty kołpaków, ale w obu śmigła trzeba wydłubać z nadlewek.

Oszklenie- Valom oferuje jedną wersję + szyby w kadłubie z przezroczystej żywicy (niestety nie sfotografowałem). Przezroczystość tych dolnych okienek pozostawia trochę do życzenia

Wytwory vacu obu firm są podobnej przejrzystości, Octopus oferuje dwie wersje, z rzadszym i gęstszym użebrowaniem. Ponadto dolne okienka również z vacu- niezbyt dobre rozwiązanie. W obu przypadkach łatwiej je dociąć z prostej płytki.
Oczywiście w obu firmach oszklenie jest zdublowane

Firma Valom dodatkowo oferuje blaszkę fototrawioną, oraz części umożliwiające wykonanie wczesnej wersji J2F-1


Octopus zaś oferuje możliwość wykonania różnych osłon silników wersji J2F-5 i J2F-6, oraz dużo drobiazgów pięknie odlanych z żywicy

Chociaż Valom daje części do ewentualnego zbudowania wczesnej wersji, nie jest tak łatwo. Pakuje je w dwa różne pudełka, dając kalkomanie albo do wczesnej, albo do późnej wersji (po dwa malowania dla każdej z nich). Wyboru dokonujesz w sklepie.
Wczesna


Późna


Octopus daje w jednym opakowaniu pięć malowań do piątki i szóstki, moim zdaniem znacznie ciekawsze egzemplarze





Nie miałem możliwości położyć modelu Valoma na planach.
Octopus na planach z SAMI leży prawie idealnie


Podsumowując: oba modele mają swoje wady, i właściwie nie przystają do tego co obecnie można zobaczyć, nawet pod nazwą "short run". Moim zdaniem nowy model Valomu nie tylko, że mimo upływu 12 lat(!) od wydania poprzednika, nie stanowi lepszej jakości, to nawet w niektórych aspektach się cofnął.
Można powiedzieć, że jeżeli ktoś chce mieć fajny model na półkę, który sobie z mniejszym nakładem pracy pomaluje pędzelkiem, to może kupić Valoma, musi się jednak liczyć z tym, że te piękne nity znikną przy próbie dopasowywania części modelu, a skrzydła również nie będą idealne. Modelarze bardziej wymagający raczej wybiorą Octopus (bywa na portalach aukcyjnych), i z przyjemnością powitają prawidłową powierzchnię skrzydeł, prawidłowe i precyzyjne części żywiczne, zwłaszcza w zakresie silnika i śmigła, a rycie linii i nitowanie to przecież chleb powszedni. Można też spróbować połączyć kadłub jednego z resztą drugiego, ale czy to się da, to trzeba spróbować empirycznie, nie w tak krótkiej recenzji.












