Bf-109 G-4 po rumuńsku, Eduard 1/48

[Artur Rzepka]

Po przygodzie z puławszczakiem przystąpiłem do budowy czegoś, w czym mógłbym poćwiczyć trochę mottling przed trochę prostszą zabawą, bowiem chodzi mi głowie od kilku lat malowanie Gustawa z mało wymagającymi plamami. Wybór padł na rumuńskie wdzianko. O ile sama zabawa kolorem na modelu mi się bardzo podoba, to jednak długa droga przede mną, jeśli chodzi o jakość powłoki lakierniczej - znalazło się jedno miejsce, po którym doszczętnie znienawidziłem akrylową hatakę. Przesiadłem się więc na farby Gunze i Tamiya, i tak dobrnąłem do końca. Żeby wytłumaczyć logikę tak jaskrawego malowania, najlepiej zapoznać ze specjałem kuchni rumuńskiej:



A tu już wspomniany gucio:

[Jerry]

Czadowy.
Ale ma coś chyba z kołami. No i czemu laczki ma w połysku

[Murek]

Ładnie zmalowany choć faktycznie podwozie mu się rozjechało za bardzo na boki i do przodu

[Artur Rzepka]

Hej, dzięki za wychwycenie błędu. Faktycznie, o ile zadbałem o odpowiednie wysunięcie podwozia do przodu, to w rzucie z przodu dałem ciała z kątami. Już w trakcie poprawek, wrzucę wieczorem nowe zdjęcia.

[Jacek Bzunek]

Już w trakcie poprawek, wrzucę wieczorem nowe zdjęcia.

AJABYM jeszcze światła pozycyjne.

[Artur Rzepka]

Podmienione na nowe zdjęcia. Teraz chyba podwozie trochę lepiej wygląda. Ze światłami jak ze świecącymi kołami, które powinny być przykurzone - za bardzo podjarałem się kredkami akwarelowymi i myślałem, że można nimi zrobić "wszystko" a- jak widać nie do końca. W związku z tym, jedno jak i drugie czeka na odwiedziny sklepu modelarskiego.

Dorzuciłem coś jeszcze do galerii, co już wczoraj chodziło mi po głowie, tylko szturmowik się wykrzaczał (jak widać, karta dźwiękowa na usb potrafi nieźle namotać w kwestii wyświetlania grafiki )