Finita la rumba, chociaż właściwie powinienem napisać "Ende" w języku Junkersa
Dzisiaj skończyłem Junkersa po niecałych 6 tygodniach
Podsumowując - bardzo przyjemne klejenie, spasowanie części bardzo dobre, dawno się tak nie cieszyłem z postępów.
Oczywiście - zdaję sobie sprawę z moich niedociągnięć i niedoskonałości, ale ponieważ należę do "frajdolarzy", to frajdę (i to niezłą) miałem cały czas. Polecam ten model jako oderwanie od bojowych samolotów - niby różnica niewielka, ale zawsze.
Na pełną galerię trzeba będzie poczekać, aż wróci słońce, a przynajmniej jak deszcze się skończą.

Nie zdawałem sobie natomiast sprawy, jaką ten samolot miał rozpiętość!

