przez Pit » sobota, 12 grudnia 2009, 00:50
Hej Marder. Nie wiem czy Twój post to sarkazm, ironia, czy wyraz poparcia dla mojego postrzegania modelarstwa. Może zwyczajnie nie zrozumiałeś moich intencji... Otóż, moim zdaniem, modelarstwo mające na celu wierne odwzorowanie oryginału w pomniejszonej skali nie ma szans powodzenia. Nie jest możliwe stworzenie wiernej kopi oryginału w skali 1:35 (ogólnie w pomniejszeniu). Zawsze znajdzie się jakiś "znawca", który stwierdzi, że dany detal znajduje się nie na swoim miejscu (w modelu powinien być o 0,002 mm w prawo) lub kolor na jaki pomalowano, przykładowo, błotnik, jest zbyt blady, a to błoto, które pokrywa gąsienice jest zbyt ciemne, a rdza jakby za bardzo czerwona (pomijam zupełnie fakt, że każdy widzi ten kolor na innym monitorze...). I tu właśnie pojawia się wybór. Albo modelarstwo traktujemy jako świetną formę spędzania wolnego czasu, albo staje się ono chorobą psychiczną (owe 0,002 mm i kolor błota), albo staje się rodzajem sztuki nieco oderwanej od rzeczywistości, co pokazuje Kamil - moim zdaniem strzelając w "10". Dlatego pozwalam sobie nie zgadzać się z modelarzami kruszącymi kopie o setne części centymetra, odcień zielonego i położenie każdej śruby, tudzież grubość blachy... Jednocześnie wyszukuję pośród galerii ukończonych modeli prace Kamila, bo po pierwsze zawsze są jakieś nowe (ukończone!), a po drugie zawsze są ciekawe (i tu już nieco się powtarzam).
pozdrawiam
modelarz-lestatysta