piotr dmitruk napisał(a):wybitnie trafiłeś kulą w płot
To przepraszam, wydało mi się, że nazbyt agresywnie wyraziłeś się o mojej "dłubaninie" i stąd taki wniosek. Oczywiście masz prawo. Ach, proszę was. Zrobię jakieś postępy to się pochwalę.
Prawdę powiedziawszy, robiąc odrapania sugerowałem się pamięciowym wyglądem takowych, na wszelakiej maści samolotach, nawet modelach. Teraz lekko "ukłuty" przeszukuję zasoby domowe i "globalne" i choć samego Rufe nie ma wielu zdjęć, ale już Zero można pooglądać. Wnioski, jakie mi się nasuwają to po pierwsze: Odrapania japońskich maszyn wcale nie są tak oczywiste i częste (chyba, że przyjmiemy, iż japońscy fotograficy unikali nieestetycznych egzemplarzy). Większość mocno zmaltretowanych płatowców to maszyny fotografowane na złomowiskach, albo używane do testów przez aliantów. Wydaje mi się, że rozsądniej będzie delikatnie potraktować temat, z porównywalną intensywnością do innych formacji. Oczywiście zdarzają się zdjęcia mocno przetrzepanych egzemplarzy, ale większość, choć na lotniskach polowych wygląda normalnie z minimalnymi odrapaniami, bez sławetnych złuszczeń. Reasumując, uważam, że model wykonany bez potwierdzenia fotograficznego z mocno obtartą powłoką lakierniczą jest prawdopodobny, ale nie oczywisty. Niemniej atrakcyjność takiego wykonania skłania mnie do podjęcia dalszych prób z tym "problemem". Jednak już np. Pete'a zrobię tylko delikatnie "skubniętego". A! Jeszcze jedno, hinomaru! Nie wiem, na jakiej podstawie uważa się, że nie były poprzecierane? Rozumiem, że na podstawie paru zdjęć odrapanych maszyn z odnowionymi jedynie słoneczkami? Mnie to nie przekonuje jako reguły. Tym bardziej, że również zdarzają się zdjęcia z odrapanymi hino.
Tu tylko odrapanie u nasady skrzydła:

Tu ciekawie wygladający pływak.
