ponieważ forum świeci pustkami w zakresie nowych projektów postanowiłem podzielić się z Wami moim trochę mniej ambitnym projektem niż airfixowy Spitfire. Dłubałem te modele na boku, choć z braku weny do Spitfire'a (a przy okazji i wiedzy) chwilowo stały się głównym tematem na moim warsztacie.
Modele wygrzebałem z pudła z niedokończonymi produkcjami. Obydwa to wypusty Revella, w skali 1:72. Postanowiłem, że jednak pomimo przeciwności losu dokończę obydwa modele.
Tutaj przedstawiam stan, w jakim modele wygrzebałem z otchłani.








A tutaj stan obecny.









Oczywiście nie staram się wspiąć tym razem na wyżyny światowego modelarstwa lecz po prostu dokończyć obydwa. W obydwu przypadkach zastosowałem oszklenie Pavli gdyż Revellowskie było całkowicie bezużyteczne. Mustang miał być w polskich barwach jako Mk.III, ale ponieważ uszkodziłem odpowiednią osłonę z brak laku musiałem zastosować wersję do Mk.I. Chyba zrobię go teraz po prostu z kalkomaniami z pudełka... Na razie został pomalowany szarym podkładem oraz cieniutką warstwą Humbrola 64 od spodu (niestety nie mam jeszcze w zestawie lepszej farby w tym kolorze). Schwalbe czeka natomiast na kalki z EagleCals a zanim przyjdą mam nadzieję, że zdążę go wypolerować i natrysnąć podkład.














