Dwa wykopki: P-51B i Me-262, Revell, 1:72

[Mecenas]

Podziałałem znowu conieco przy tym wątku. Ze względu na prostszą robotę jak i lepsze perspektywy rychłego zakończenia budowy skoncentrowałem się na koledze Meśku.

Nachlapałem kamuflaż.

Z góry:


Przejścia między kolorami.


N-ta wersja antenki. Wiem, że Kuba-Malkontent będzie dalej marudził, ale ta już zostanie. Zrobiona z blaszki po napoju orzeźwiającym na bazie chmielu. Ledwo mi się ją uciąć udało.


Dwie poprawki do zrobienia przed dalszymi pracami.




Do malowania użyłem trzech różnych farb. RLM 76 to PACTRA, pierwszy raz w życiu ją użyłem, mimo że kupiona była kilka lat temu. Co ciekawe lepiej się nią malowało po rozcieńczeniu zwykłą kranówą niż spirytusem... RLM82 to AGAMA, do malowania rewelacja. Rozcieńczana spirytusem. RLM83 to znowu GUNZE, i znowu rewelacja. Nie znam się na Luftwaffe, ale coś mi te kolory nie bardzo podchodzą, zwłaszcza RLM82 z Agamy. Trochę to nie gra z rysunkami w Luftwaffe in Focus oraz nie daje tak mocnego kontrastu barw jak na przedstawionej w tym artykule fotografii. Liczę teraz na Wasze opinie i sugestie co z tym fantem zrobić...

[Jaho63]

Michał, antenka super. Kamuflaż trudno powiedzieć, bo nie widać zbyt dobrze, malowałeś od ręki? Bez maskowania?

[LazyCat]

Kolory powinny miec wiecej kontrastu, ale to sie daje osiagnac mieszajac samemu.
Tutaj dla przykladu kolory z Xtracolor.

82/83, statecznik ma plamy 81



Antenka naprawde super

[Mecenas]

Dzięki za uznanie wysiłku nad tą antenką. Nie pocieszyliście mnie jednak z tymi kolorami. Patrząc na tą Fokę RLM82 jest u mnie zbyt jasny a RLM83 zbyt brązowy...Mam jeszcze parę dni zatem na zastanowienie bo kolejne malowanie możliwe jest najwcześniej w niedzielę. Mam nadzieję, że jeszcze Kuba coś podpowie.

Malowałem i z ręki i z maskowaniem. Z ręki były malowanie plamy 82/83 (dzięki nowemu aero, na starym rusku bym tak nie podziałał) natomiast granica z RLM76 przy użyciu maski z kartki papieru przyklejonej patafixem żeby odstawała jakieś 1,5mm przy krawędzi.

[LazyCat]

Kolory sam wymieszasz.
Pamietaj ze przy masowej produkcji zdarza sie dac nie wlasciwa nalpeke na sloiczek, brazowawy byl RLM 81.
- Mam takie sloiczki i puszeczki
Gdybys uzyl Olive Drab to nie bedze zbytnio sie roznil od RLM 81.
Kolory bywaly rozne (ktos zrobil niesamowita ilosc probek gdzie 82 i 83 byly wrecz odwrotne lub prawie takie same), ja wybralem sobie uproszczenie - kolory Xtracolor.
Kiedy uzywam farb innych producentow to je mieszam tak aby miec ten sam kolor jak Xtracolor.

[Mecenas]

Mój Mesiu został ostatnio dość potężnie przemalowany, mam nadzieję że ostatni już raz. Nigdy bym nie przypuszczał, że może być taki rozpiździel z kolorami RLM wśród producentów...jakoś to ogarnąłem chyba. Kolory nie są idealne, ale mam już dosyć. Chciałbym pokazać efekt moich zmagań, ale pozostał jeszcze jeden drobny szczegół do zrobienia: niebiesko-czerwony pas szybkiej identyfikacji na kadłubie. Kolejny raz mści się na mnie brak wiedzy: jakich farb powinienem użyć? Szukałem w necie, ale jedyne co znajduję to niebiesko-czerwony, granatowo-czerwony... Mieszać na oko czy jest już coś na rynku co by odpowiadało realiom?

[Kuba P.]

Czerwony z niebieskim, coś jak w logo Tamiya

[Mecenas]

[Mecenas]

Znalazłem takie wersje logotypu Tamiyi, jest w czym wybierać jeśli chodzi o kolory



A to jest wersja z oficjalnej strony Tamiyi

[Kuba P.]

O cholera, na to poprawki nie wziąlem
Weź takie z pudełka Tamiya, tam się zbyt nie różnią.
Zwykły jasny czerwony, taki nawet pomidorowy jak go określają i niebieski, nie granat, nie jasnoniebieski. Taki po prostu nasycony ładny niebieski.
Napewno będzie OK.

[Mecenas]

Całkiem niedawno powiedziałem Spitonowi, że prawdziwe modelarstwo to zdolność do wyrzucenia dopracowanego detalu tylko po to, żeby zrobić go jeszcze raz, ale lepiej. Teraz i mnie spotkało to samo. Schwalbe niby pomalowany, niby zabezpieczony Sidoluxem i jakoś wygląda. Niestety kiedy weźmie się go do łapy uwidaczniają się setki baboli. Tym, który wkurza mnie najbardziej jest wszechobecna "kasza" na modelu. Jest jej tyle, że gdyby ją zdrapać można by wyżywić kompanię wojska. Ewidentnie za bardzo chciałem ten model mieć już gotowy i po prostu jechałem z malowaniem. Niestety tylko pogarszałem efekt końcowy. Co gorsze, pasy na kadłubie mają takie schody, że można sobie palec złamać próbując je wyczuć. Suma sumarum, dzisiaj wieczorem model czeka gruntowna kąpiel w spirytusie. Malowałem w całości akrylami, więc zejdzie bardzo ładne. Kiedyś używałem do tego celu Wamodu, ale mógłbym uszkodzić wiele poszpachlowanych już miejsc... Tyle dobrego w całej sytuacji, że wybadałem już jakich farb użyć i których kolorów, to się chyba nazywa doświadczenie...

Mustang też już jest po kąpieli, usuwam zadrapania i przy okazji poprawiam parę detali. Z nim była taka historia, że użyłem starej farby do malowania białych powierzchni pod pasy inwazyjne...dziwnie się rozlała na modelu, długo schła i połapała w cholerę syfu.

[spiton]

"Ściereczka matująca Twoim podstawowym orężem w walce z kaszą."

Widzę, że podstawka wraca w nowym dobrym stylu !!!

[Pit]

Brawo! Teraz jaskółka zaczyna wyglądać

[Mecenas]

Brawo! Teraz jaskółka zaczyna wyglądać

Już przestała, góra jest całkiem umyta, zaraz zabieram się za dół...

[Kuba P.]

Zmywający pozdrawia zmywającego
Na nowo jak będziesz malował Me 262 to maluj tak, jak to zrobiłeś wyżej. Dobrze złapałeś klimat.