Zaobserwowałem, że część modelarzy podczas malowania, chcąc poprawić „optycznie” kontrast i otrzymać ciekawą tonację wypłowień kamuflażu, na wybranych powierzchniach modelu tworzy z kilkunastu kolorowych plamek farby olejnej tzw. biedronkę. Po czym te wszystkie plamki, niemające ze sobą logicznej harmonii koloru, mieszają między sobą…i wychodzi im szara osłabiająca siłę barwy, łagodząca kontrast plama. Sądzę, że popełniany błąd wynika z nieznajomości zasad zestawienia kolorystycznego. Kolory i ich połączenia charakteryzują się pewnymi właściwościami. W znacznym stopniu nakładanie „biedronki” powinno ułatwić poznanie "koła barw" które powinno dać cały szereg wskazówek dla właściwego ich doboru, tym bardziej iż istota jego działania jest łatwa do zrozumienia, prosta w działaniu i zastosowaniu we wszelakich technikach malarskich.
Modele w konwersji rozbitych, pordzewiałych pojazdów wymalowane są zazwyczaj przy użyciu jednego koloru w różnych odcieniach, charakteryzują się subtelnością ze względu na brak mocnych kontrastów. Mogą jednak być odbierane za nudne i nieciekawe. Chcąc otrzymać właściwą tonację, połączyłem odcień ciemniejszy jednego koloru z jaśniejszym drugiego. Przypomniałem sobie z dzieciństwa.. też z mieszaniem jednego odcienia, co daje również ciekawe rozwiązania.
Ważne by po malowaniu aerografem wypolerować nieco całą powierzchnie dla lepszego „spływania” rozcieńczalnika. Ten bok jedynie „ponacinałem” nożykiem, w dwóch miejscach położyłem minimalne ilości kleju.

Jako, że to model w pseudo stylu Vintage to, ten fragment powierzchni wymaluję w sposób jaki malowałem będąc chłopcem, nie znającym jeszcze wynalazku i zasad „koła barw”

Jednym kolorem ciemnym brązem, nałożyłem kilka delikatnych plam. Nie czekając aż farba wyschnie…

…moczyłem pędzelek /okrągły nr 4/ zalewałem powierzchnię rozcieńczalnikiem wymywając przy okazji część świeżo położonej brązowej farby. Starałem się prowadzić pędzel od lewej strony do prawej, w miarę idealnie pionowymi ruchami w górę, w dół. Rozcieńczalnik szybko paruje, i w czasie tego wycierania świeża jeszcze farba pozostawia charakterystyczne smugi nie do końca zmytego pigmentu. W trakcie takiego „malowania” śmiało można nakładać minimalne dawki gęstej farby i wycierać dalej aż do uzyskania zadowalających nas efektów.

Mokry jeszcze.

Gdy powierzchnia jest już dokładnie wyschnięta, mogłem powtórzyć „to” z odrobiną pomarańczowego koloru, potem jeszcze raz maznę kolorem zielonym.
