Przy okazji chciałem podziękować Piotrowi Maksiakowi "Maxek", który poratował mnie żywicznymi wlotami powietrza (towar wyjątkowo ciężki do zdobycia), "Mirage'owi" za zwrócenie ówagi na koła podwozia, "Arakdemu72" za graść porad w kwesti farb i lakierów, oraz "Wedemin'owi" za zasobnik z działkiem i Sidewindery, a także pozostałym osobom, które kibicowały i wspomagały radami.
Model to konwersja F-4J Hasegawy. Oprócz nosa z charkterystcznym czujnikiem podczerwini skanibalizowanym z F-4C Revell'a, wzbogacony o wloty powietrza "Cutting edge", kokpit, wnęki podwozia i dysze "Aires'a", koła i pylony "True details" oraz kalkomanie "Aeromaster". Malowany Gunze "C" oraz matem MM.
Samolot to słynny "66-7463" na Którym latał m.in Steve Ritche - pierwszy (i jedyny) as USAF tej wojny.
























Cóż - model z całą pewnością nie pozbawiony baboli (tym bardziej, że wiekszości rzeczy uczyłem się dopiero w czasie budowy), ale cieszy mnie jak diabli - tym bardziej, że wiele razy miałem ochotę walnąć nim o ścianę













