


piotr dmitruk napisał(a):Romanie, słowo "frajdolarz" użyte przez merlina jest cytatem z innej osoby, po "dyskusji" na innym forum. Nie jest więc twórczością merlina, aczkolwiek wielu ma odczucie, że ma ono zamierzenie wydźwięk pejoratywny.
Panzer napisał(a):.... Mnie niezbyt odpowiada takie podejście do tematu. Trochę tak jakby Matejko Ulricha von Jungingena przedstawił w niebieskim płaszczu z żółtym krzyżem i powołał się na licentia poetica, bo pod kolor nieba płaszcz rycerski podchodzi.
merlin_PL napisał(a):...że mnie pozytywnie zaskoczysz i komplet zdjęć zobaczę stanowiacy podstawę do tego modelu.

merlin_PL napisał(a):Przede wszystkim witaj Ewpiga ponownie w gronie frajdalarzy.

ewpiga napisał(a):Rozumiem, czyli w przypadku dioram, czy też winietek gdzie na płaszczyźnie podstawki pojawia się pojazd występujący (umówmy się w realnym świecie) w postaci tysiąca, czy też więcej egzemplarzy fantazjowanie jest dozwolone. Natomiast gdy chodzi o jednostki stworzone zaledwie w minimalnej ilości..to już niekoniecznie ?? w tym wypadku prosi się o tło wiarygodnie historyczne, najlepiej okraszone fotografią z epoki ?? Ja kapuję, że budowę dioram historycznych powinno uzasadniać się fotografiami archiwalnymi. Moja praca sf, to już innymi chyba.


Panzer napisał(a):... "filozofię" na modelarstwo mam inną, u mnie Sturmtiger leży w pudle i czeka... aż powstanie z niego konkretny, bardzo charakterystyczny egzemplarz.



Panzer napisał(a):Tak więc odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: tak.
...
W tym przypadku licentia poetica powinna być ujęta w pewne ramy.
[...]Można zbudować model samolotu gotowego do startu czyli bez otwartych wnętrz, albo klasyczną dioramę remontową, dbając by zdjęte panele w pełni odpowiadały zaaranżowanej scenie i to jest droga pewna i utarta. Można jednak zboczyć z niej nieco i poszukać zupełnie niestandardowych form prezentacji. Im bardziej będą one jednak niestandardowe, tym bardziej będą musiały być przemyślane. I też może się zdarzyć, że wzbudzający zachwyt pomysł może przerodzić się w zwykłą manierę gdy zostanie bezkrytycznie powtórzony.
Celem budowy modelu może być przekrojowa prezentacja jego konstrukcji, pokazanie określonego zdarzenia w jego historii czy wyjątkowy kamuflaż itd. Może też nim być kilka takich elementów na raz. W każdym z tych przypadków trzeba kierować się określoną potrzebą i możliwością jej spełnienia. Na pewno nie gustem[...]Przy tym wszystkim wciąż trzeba pamiętać, że powstający model to replika konkretnego samolotu w określonym miejscu w czasoprzestrzeni. W innym przypadku mamy do czynienia z działaniami tylko podobnymi do modelarstwa, mającymi na celu stworzenie czegoś, co może i przypomina pierwowzór ale to przypadkowa zbieżność. W takim razie powstanie bowiem model czegoś nieistniejącego, a to czy nosi on określony kamuflaż i oznaczenia kodowe, czy wymalowany jest w gustowne słoniki – o, to jest właśnie kwestia gustu! Gdy jednak mamy do czynienia z klasycznym modelarstwem odwzorowującym, jako się rzekło, obiekt rzeczywisty w czasoprzestrzeni to, jak bardzo wydumana nie byłaby jego prezentacja, nieodzowne jest zachowanie realizmu konstrukcji, przebiegu kamuflażu, wielkości i kształtu oznaczeń, miejsca występowania i intensywności śladów eksploatacji itd. Te wszystkie sprawy nie są i nie mogą być kwestią gustu bo gdy nasz gust nie zgodzi się z udokumentowaną rzeczywistością to z równania tego wyjdzie błąd, taki sam jak przyklejenie jakichś osłon nie w tym miejscu. Błędów nie warto relatywizować w modelarstwie, a tym bardziej nie warto tłumaczyć ich jakimiś osobistymi preferencjami. Zdecydowanie lepiej jest starać się do nich nie dopuszczać.

mr.jaro napisał(a):Panzer napisał(a):Tak więc odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: tak.
...
W tym przypadku licentia poetica powinna być ujęta w pewne ramy.
Dlaczego "tak" i dlaczego "powinna"?
Pytam, gdyz usiluje zrozumiec Twoje stanowisko. Mianowicie Twoje dotychczasowe wypowiedzi brzmia, jakbys nie dopuszczal prawa istnienia marginesu interpretacji, zarowno w modelarstwie, jak w sztuce. Dlaczego?


ewpiga napisał(a):To chyba nie grupa ludzi, nazwa raczej zmyślona, zresztą trafna bardzo.
”chodzi o dziadostwo wynikające z czystego prymitywnego lenistwa, które to własne lenistwo niektórzy chcą przykryć hasłem „że to dla przyjemności się robi” ..że pozwolę sobie na cytat. Ja się z frajdalarzami nie utożsamiam.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
