Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Relacje z budowy, porady, zestawy, nowości dotyczące dioram - to właśnie tutaj.

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez Panzer » środa, 15 września 2010, 11:57

Tych pojazdów było 18, na starcie zostaje Ci 16, minus 6 porzuconych zostaje Ci 10 z czego większość dobrze obfotografowanych... W przypadku takiego pojazdu to akurat warto się zainteresować i zrobić coś co miało miejsce. Fantazjowanie na temat Pzkfw IV albo Shermana jest jak najbardziej na miejscu, bo ich były tysiące - można coś sobie powymyślać i bawić się malarsko i jakieś landszafty komponować.

Sturmtiger to pojazd tak charakterystyczny i zbudowany w tak małej ilości, że aż prosi się o stworzenie historycznego modelu. No, ale Twój wybór co z nim zrobisz. Mnie niezbyt odpowiada takie podejście do tematu. Trochę tak jakby Matejko Ulricha von Jungingena przedstawił w niebieskim płaszczu z żółtym krzyżem i powołał się na licentia poetica, bo pod kolor nieba płaszcz rycerski podchodzi.

Tak jak napisałem - Twój wybór. Ja poobserwuję mimo wszystko bom i tak ciekawy co z tego na koniec wyniknie.
Pozdrawiam, Radek
Obrazek
Avatar użytkownika
Panzer

Animal Planet
 
Posty: 2441
Dołączył(a): poniedziałek, 31 marca 2008, 15:50
Lokalizacja: Tychy

Reklama

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez ROMAN » środa, 15 września 2010, 12:16

Piotrze, wielu by Ci zarzuciło wiele, z różnych powodów, ja pewnie też, ale mi się nie chce, bo ogólnie mi bardzo pasi co robisz. I mam nadzieje że masz poza talentem odporność psychiczną wobec wszelkich insynuacji. Z tego co obserwuje (a bacznie) masz superancką zabawę z tego co robisz. I tak trzymaj. Podoba mi się, bo tego typu prace jak Twoja tworzona z nonszalancją adekwatną do sposobu myślenia i prezentacji rzutują na pewne spojrzenie na modelarstwo. Te prace są jak maki na łące, ale nie mówię że maki są piękniejsze od łąki, mówię że maki są inne od doskonałej w swej formie łąki. Ale gdyby nie było maków, te piękne łąki, byłyby agrotechnicznoturystyczne. (maki są prawnie i społecznie zabronione bo "krzywią światopogląd", natomiast są pejzarzowo porządane i bardzo piękne w swej formie, odmienności i tradycji)

Pozdrawiam serdecznie i życze owocnej pracy z modeliną.
Ostatnio edytowano środa, 15 września 2010, 12:28 przez ROMAN, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
ROMAN
 
Posty: 2178
Dołączył(a): niedziela, 23 września 2007, 12:22

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez Sherman » środa, 15 września 2010, 12:22

O teraz kumam skąd te koła od tjaktoja. Czy to nie jest ten traktor który miał wylądować w innym projekcie i wyciągać 88mkę?
Ciekawie jest, coraz ciekawiej. I są mazy ( z modeliny ) ;o)
W malinowym chruśniaku.
Avatar użytkownika
Sherman
 
Posty: 3021
Dołączył(a): środa, 26 września 2007, 21:05

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez merlin_PL » środa, 15 września 2010, 13:05

Przede wszystkim witaj Ewpiga ponownie w gronie frajdalarzy. Lubisz kleić, doskonale malujesz na poziomie , który mogę Ci pozazdrościć, ale bądźmy szczerzy nie kreci cię walka o kazdy milimetr , czy kąt nachylenia blach, czy to jakie były losy konkretnego egzemplarza Sturmtigera.
Innymi słowy jesteś frajdalarz pełną gębą. I nie pomogą tu komentarze takie same ja te , które uskuteczniasz przy innych relacjach. Frajdalarstwo jest cool. Myślę , że tą sprawę mamy zamkniętą. No chyba, że mnie pozytywnie zaskoczysz i komplet zdjęć zobaczę stanowiacy podstawę do tego modelu.
:D :D
Dzieki Panzer za łopatologiczne wyłożenie istoty tego zjawiska. Tego mi brakowało
Robią się różne rzeczy
merlin_PL
 
Posty: 890
Dołączył(a): poniedziałek, 20 lipca 2009, 21:34
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez ROMAN » środa, 15 września 2010, 15:06

Merlin, czy znasz różnice między Monetem a Manetem? Oby dwaj byli malarzami impresjonizmu. Byli znakomitymi malarzami. Jak Ci na forum są różnymi modelarzami. Tamci i oni też się różnią. Słowo jakie użułeś "frajdalarz" brzmi jak doliniarz. Nie przesadzaj z treścą, bo Piotr mimo, że nigdy nie będę przyprawiał mu piórek, na to nie zasłużył. Bo nie jest doliniarzem modelarstwa. Modelarstwo ma swoje odłamy tematyczne, podobnie jak każda twórczość i trzeba to uszanować podobnie jak ortodoksyną zgodność historyczną lub po prostu frajdę. Coś się podoba lub nie, ale bez pseudodoskonałych uwag bo nikt jeszcze nie osiągnął perfekcji w 100% (i dzięki, Bogu bo stałby się nudny jak krowa na bezimiennym łańcuchu :lol: ) ....ale o tym już kiedyś pisałem.
Ostatnio edytowano poniedziałek, 20 września 2010, 19:52 przez ROMAN, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
ROMAN
 
Posty: 2178
Dołączył(a): niedziela, 23 września 2007, 12:22

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez piotr dmitruk » środa, 15 września 2010, 16:20

Romanie, słowo "frajdolarz" użyte przez merlina jest cytatem z innej osoby, po "dyskusji" na innym forum. Nie jest więc twórczością merlina, aczkolwiek wielu ma odczucie, że ma ono zamierzenie wydźwięk pejoratywny.
Pozdrawiam
Piotrek
MOJE PORTFOLIO ARCHIWUM X- W moich galeriach wskazana jest rozsądna krytyka modeli.
Avatar użytkownika
piotr dmitruk

Mistrz Osobliwości
 
Posty: 10423
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 18:18
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez ROMAN » środa, 15 września 2010, 16:32

piotr dmitruk napisał(a):Romanie, słowo "frajdolarz" użyte przez merlina jest cytatem z innej osoby, po "dyskusji" na innym forum. Nie jest więc twórczością merlina, aczkolwiek wielu ma odczucie, że ma ono zamierzenie wydźwięk pejoratywny.


A to serdecznie przepraszam. Po prostu mam starodawne zasady i jestem wiernym czytelnikem i oprawcą teguż(rz) forum ;o)

..... nie wiedziałem choć podtrzymuje swoją treść jak wyżej.
Avatar użytkownika
ROMAN
 
Posty: 2178
Dołączył(a): niedziela, 23 września 2007, 12:22

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez ewpiga » środa, 15 września 2010, 23:36

Panzer napisał(a):.... Mnie niezbyt odpowiada takie podejście do tematu. Trochę tak jakby Matejko Ulricha von Jungingena przedstawił w niebieskim płaszczu z żółtym krzyżem i powołał się na licentia poetica, bo pod kolor nieba płaszcz rycerski podchodzi.

Rozumiem, czyli w przypadku dioram, czy też winietek gdzie na płaszczyźnie podstawki pojawia się pojazd występujący (umówmy się w realnym świecie) w postaci tysiąca, czy też więcej egzemplarzy fantazjowanie jest dozwolone. Natomiast gdy chodzi o jednostki stworzone zaledwie w minimalnej ilości..to już niekoniecznie ?? w tym wypadku prosi się o tło wiarygodnie historyczne, najlepiej okraszone fotografią z epoki ?? Ja kapuję, że budowę dioram historycznych powinno uzasadniać się fotografiami archiwalnymi. Moja praca sf, to już innymi chyba.

Przykład Matejkowski z płaszczem niebieskim, żółtym krzyżem.. nie jest zbyt fortunny. Ale, w tym właśnie obrazie „Bitwa pod Grunwaldem” autor dał prawdziwy pokaz i w sposób dosłowny wraził licentia poetica…./analizuj, tam kilka przykładów, np. jazda husarii czy- Zawisza Czarny ?? / ..to jeden z tych obrazów, przy których w ślepy zaułek zabrnął w swych rozważaniach niejeden już komentator.
merlin_PL napisał(a):...że mnie pozytywnie zaskoczysz i komplet zdjęć zobaczę stanowiacy podstawę do tego modelu.

Raczej, chyba nie…do tej budowy również fotogramów z epoki nie posiadałem.. wystarczyło trochę kreatywnego pomyślunku.
Obrazek
merlin_PL napisał(a):Przede wszystkim witaj Ewpiga ponownie w gronie frajdalarzy.

Wygłaszasz jakieś paradoksalne twierdzenie, a mnie każesz uzasadniać, że nie jest tak jak mówisz.
To chyba nie grupa ludzi, nazwa raczej zmyślona, zresztą trafna bardzo.
”chodzi o dziadostwo wynikające z czystego prymitywnego lenistwa, które to własne lenistwo niektórzy chcą przykryć hasłem „że to dla przyjemności się robi” ..że pozwolę sobie na cytat. Ja się z frajdalarzami nie utożsamiam.

W procesie mojego tworzenia niema przyjemności- jest walka i bardzo wiele wysiłku skierowanego na poprawną kompozycję, jak też na wrażenia rzeczywistości. Wysiłku na wrażenia wzrokowe, dla kształtu i barwy jakie przenikają do innych umysłów, w ten sposób w modelarstwie dioram wypowiadam się po swojemu. Też z każdym kolejnym modelem ciągle uczę się możliwości tworzenia trójwymiarowej bryły w tak plastycznym materiale jakim jest plastik. To z kolei rozwija moje umiejętności manualne i malarskie, rozbudza mój zmysł konstrukcyjny, uwrażliwia na kształt formy przestrzennej, na proporcję i fakturę, pobudza ekspresję formowania w przestrzeni. Ciągle się staram i ciągle poszukuje nowych form prezentacji i wypróbowywania nowych metod tworzenia dioram i własnej indywidualnej wypowiedzi. To inność. To myślę, że to jedyny wyznacznik naszej niepowtarzalności w modelarstwie. Czasem wychodzi gorzej, czasem lepiej i ten mój wysiłek twórczy trzeba zaakceptować bez względu na to co dzieje się z tym egzemplarzem modelu na tej dioramie.
No, ale chyba tego nie zrozumiesz..bawisz się… czy ja również muszę ??
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez Panzer » czwartek, 16 września 2010, 06:39

ewpiga napisał(a):Rozumiem, czyli w przypadku dioram, czy też winietek gdzie na płaszczyźnie podstawki pojawia się pojazd występujący (umówmy się w realnym świecie) w postaci tysiąca, czy też więcej egzemplarzy fantazjowanie jest dozwolone. Natomiast gdy chodzi o jednostki stworzone zaledwie w minimalnej ilości..to już niekoniecznie ?? w tym wypadku prosi się o tło wiarygodnie historyczne, najlepiej okraszone fotografią z epoki ?? Ja kapuję, że budowę dioram historycznych powinno uzasadniać się fotografiami archiwalnymi. Moja praca sf, to już innymi chyba.


A przynajmniej bardzo prawdopodobne i zbliżone do fotografii historycznych (wiadomo jak to jest ze zdjęciami: czasem nie widać co jest po drugiej stronie). Tak więc odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: tak. W tym przypadku licentia poetica powinna być ujęta w pewne ramy. To, po raz trzeci napiszę, moje zdanie. Zmienić go nie zmienię, bo "filozofię" na modelarstwo mam inną, u mnie Sturmtiger leży w pudle i czeka... aż powstanie z niego konkretny, bardzo charakterystyczny egzemplarz.
Pozdrawiam, Radek
Obrazek
Avatar użytkownika
Panzer

Animal Planet
 
Posty: 2441
Dołączył(a): poniedziałek, 31 marca 2008, 15:50
Lokalizacja: Tychy

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez kapral » czwartek, 16 września 2010, 07:33

A mnie się wydaje, że za wcześnie próbujecie wyciągać jakieś wnioski z pracy ewpigi. Na tym etapie można co najwyżej zadawać pytania czysto techniczne, a nie odnośnie wizualizacji. Znając możliwości autora, tam do końca sytuacja będzie zmienna.
Wniosek? Patrzmy i czekajmy na finał.
kapral
 

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez ewpiga » czwartek, 16 września 2010, 08:36

Panzer napisał(a):... "filozofię" na modelarstwo mam inną, u mnie Sturmtiger leży w pudle i czeka... aż powstanie z niego konkretny, bardzo charakterystyczny egzemplarz.

Ja się bardzo cieszę, że masz inne podejście do modelarstwa..znaczy frajdalarzem , nie jesteś…No..i myślę że Twój wysiłek stworzenia tego konkretnego pojazdu nie przerobi się w "inną kołderkę" ..trzymam kciuki.

Wracając jeszcze do obrazu matejkowskiego ( Matejko nie mógł oglądać bitwy) w swym dziele udowodnił, że zdarzenia powinny określać miejsca, w których występowały. Natomiast doskonale się posługiwał licentia poetica- to zasada, która dopuszcza w każdej twórczości, nawet dioramowej (pomijając prace udokumentowane fotografiami z epoki )maksymalną swobodę interpretacji zdarzeń, niespotykanej a nawet błędnej formy odmiany wyrażeń w taki sposób aby zachować wrażenia rzeczywistości.

Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
ewpiga

rpm1+mod
 
Posty: 3291
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 21:12
Lokalizacja: Słubice

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez mr.jaro » czwartek, 16 września 2010, 10:46

Panzer napisał(a):Tak więc odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: tak.
...
W tym przypadku licentia poetica powinna być ujęta w pewne ramy.

Dlaczego "tak" i dlaczego "powinna"?

Pytam, gdyz usiluje zrozumiec Twoje stanowisko. Mianowicie Twoje dotychczasowe wypowiedzi brzmia, jakbys nie dopuszczal prawa istnienia marginesu interpretacji, zarowno w modelarstwie, jak w sztuce. Dlaczego?
Jarek M
Avatar użytkownika
mr.jaro
 
Posty: 2028
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 13:01
Lokalizacja: Hannover

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez Marek Naja » czwartek, 16 września 2010, 11:07

Może odwołują się krytykujący Koledzy, do jednej z wytycznych jak należy (co by być godnym miana modelarza) podążać przez ścieżkę modelarstwa...?
[...]Można zbudować model samolotu gotowego do startu czyli bez otwartych wnętrz, albo klasyczną dioramę remontową, dbając by zdjęte panele w pełni odpowiadały zaaranżowanej scenie i to jest droga pewna i utarta. Można jednak zboczyć z niej nieco i poszukać zupełnie niestandardowych form prezentacji. Im bardziej będą one jednak niestandardowe, tym bardziej będą musiały być przemyślane. I też może się zdarzyć, że wzbudzający zachwyt pomysł może przerodzić się w zwykłą manierę gdy zostanie bezkrytycznie powtórzony.
Celem budowy modelu może być przekrojowa prezentacja jego konstrukcji, pokazanie określonego zdarzenia w jego historii czy wyjątkowy kamuflaż itd. Może też nim być kilka takich elementów na raz. W każdym z tych przypadków trzeba kierować się określoną potrzebą i możliwością jej spełnienia. Na pewno nie gustem[...]Przy tym wszystkim wciąż trzeba pamiętać, że powstający model to replika konkretnego samolotu w określonym miejscu w czasoprzestrzeni. W innym przypadku mamy do czynienia z działaniami tylko podobnymi do modelarstwa, mającymi na celu stworzenie czegoś, co może i przypomina pierwowzór ale to przypadkowa zbieżność. W takim razie powstanie bowiem model czegoś nieistniejącego, a to czy nosi on określony kamuflaż i oznaczenia kodowe, czy wymalowany jest w gustowne słoniki – o, to jest właśnie kwestia gustu! Gdy jednak mamy do czynienia z klasycznym modelarstwem odwzorowującym, jako się rzekło, obiekt rzeczywisty w czasoprzestrzeni to, jak bardzo wydumana nie byłaby jego prezentacja, nieodzowne jest zachowanie realizmu konstrukcji, przebiegu kamuflażu, wielkości i kształtu oznaczeń, miejsca występowania i intensywności śladów eksploatacji itd. Te wszystkie sprawy nie są i nie mogą być kwestią gustu bo gdy nasz gust nie zgodzi się z udokumentowaną rzeczywistością to z równania tego wyjdzie błąd, taki sam jak przyklejenie jakichś osłon nie w tym miejscu. Błędów nie warto relatywizować w modelarstwie, a tym bardziej nie warto tłumaczyć ich jakimiś osobistymi preferencjami. Zdecydowanie lepiej jest starać się do nich nie dopuszczać.

Może odwołują się krytykujący Koledzy, do jednej z wytycznych jak należy podążać przez ścieżkę modelarstwa...?

A mnie to nie przeszkadza jak ten Sturmtiger powstaje, ale ja głównie obrazki oglądam, staram się nie czytać za dużo :)
vel Baldigozz
Avatar użytkownika
Marek Naja

rpm3
 
Posty: 872
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 12:40

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez Panzer » czwartek, 16 września 2010, 12:42

mr.jaro napisał(a):
Panzer napisał(a):Tak więc odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: tak.
...
W tym przypadku licentia poetica powinna być ujęta w pewne ramy.

Dlaczego "tak" i dlaczego "powinna"?

Pytam, gdyz usiluje zrozumiec Twoje stanowisko. Mianowicie Twoje dotychczasowe wypowiedzi brzmia, jakbys nie dopuszczal prawa istnienia marginesu interpretacji, zarowno w modelarstwie, jak w sztuce. Dlaczego?


Ale ja nie odmawiam Piotrowi prawa do jego własnej interpretacji. Napisałem tylko, że mnie ta interpretacja nie za bardzo odpowiada. Dlatego uparcie dopisuję "... moim zdaniem..." niemal do każdego postu.

Nie rozumiem, czego nie rozumiesz. Moja dotychczasowe wypowiedzi, wręcz podają przykłady, gdzie, moim zdaniem, interpretować można temat modelarski bardzo, bardzo szeroko.
Pozdrawiam, Radek
Obrazek
Avatar użytkownika
Panzer

Animal Planet
 
Posty: 2441
Dołączył(a): poniedziałek, 31 marca 2008, 15:50
Lokalizacja: Tychy

Re: Sturmtiger /AFV/ skala 1:35/

Postprzez tankmania » czwartek, 16 września 2010, 12:56

Daleki jestem od krytykowania czyichś prac czy też deprcjonowania sensu ich formy ale drażni mnie u Ciebie pewien brak konsekwencji.
ewpiga napisał(a):To chyba nie grupa ludzi, nazwa raczej zmyślona, zresztą trafna bardzo.
”chodzi o dziadostwo wynikające z czystego prymitywnego lenistwa, które to własne lenistwo niektórzy chcą przykryć hasłem „że to dla przyjemności się robi” ..że pozwolę sobie na cytat. Ja się z frajdalarzami nie utożsamiam.


Zatem frajdolarzem jest się wtedy kiedy nie manipuluje się odpowiedzią na zarzut. Skrajny przykład:
Ktoś przykleił w Hurricanie rury wydechowe odwrotnie i na ten zarzut odpowiada, że się pomylił, ale nie chce mu się odrywać i tak zostanie bo dla niego nie ma to wielkiego znaczenia, a robi dla przyjemności. Frajdolarz!
Ty odpowiadasz, że zrobiłeś to z premedytacją ponieważ oryginalna forma źle egzystuje w Twojej koncepcji idealnej formy przestrzennej i przyklejając je odwrotnie wyzwoliłeś z siebie tyle energii, że było to dla Ciebie wielkim egzystencjonalnym przeżyciem i to jest artyzm.

Co do Sturmtigera jestem pewien, że będzie ładny i nie ma to dla mnie znaczenia osobiście czy będzie prawdziwy. Ja uważam, że sens robienia dioramy/winiety nie tkwi w rzeczywistości, a raczej w ciekawym z punktu widzenia koncepcji, wykonastwa i kompozycji obrazie przestrzennym.
tankmania
 
Posty: 1074
Dołączył(a): czwartek, 22 października 2009, 03:53

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dioramy - warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości