merlin_PL napisał(a):... znowu coś źle zrozumiałem. .
A ja mam pytanie.. to kompleks jakiś czy o co chodzi ? Czy wiesz w ogóle, co to jest
swobodna twórczość i po co ona jest? Dla mnie niedostrzeganie powodów, każdych działań twórczych w modelarstwie jest porostu skrajnym zgorzknieniem, nieumiejętnością przeżycia emocjonalnego zjawisk, które Ciebie otaczają. Według logiki, którą niejako mi zarzucasz, ustanowiłem dla swobodnej twórczości żelazny immunitet, wprowadzając swoisty terror przedstawiania takiej swobodnej sztuki w sposób bardzo pozytywny, a kto napisze źle, ten w gronie Rydzyka!... wziąłbyś gdzieś dziewczynę, długie gapienie się w monitor szkodzi, kup sobie gitarę. Pochmurność jest niewskazana….dobra, dość kpin.. Chyba wiem, na czym polega ten ciąg nieporozumień. W pewnym sensie masz rację pisząc o porównaniach dotyczących realistycznego modelarstwa i takiego, modelarstwa zdegenerowanego, że używam często, a może i nadużywam…/ten problem zostawmy na inną okazję/
Nie mam chęci dokonywania „rekonstrukcji” tej farmy, jako wybranego zdarzenia z obszaru walk okresu II w.ś. - to jest swobodna twórczość..już o tym pisałem. Generalnie swoje modele prezentuje w taki sposób, jaki wydaje mi się najlepszy i jaki jest dla mnie możliwy do wykonania. Czyli zakładam, że każdy występuje tak, jak najlepiej umie. Jeżeli publiczność tego nie kupuje, to albo rezygnuje, albo kombinuje, co by tu zmienić, albo, gdy jestem głęboko przekonany, że tak właśnie, a nie inaczej, powinna wyglądać moja prezentacja, to uparcie trwam przy swoim. Zdarza się, że publiczność po pewnym czasie "zaskakuje" i to, czego początkowo nie akceptowała, zaczyna traktować jako pewną nową wartość, właściwą tylko danemu modelarzowi.
Spłycam- ale czyż nie mam racji ?


