przez merlin_PL » niedziela, 3 października 2010, 20:55
No właśnie wysiadłem z pociągu jadącego z Warszawy. Dwa dni tam byłem na festiwalu, bo koledzy o pomoc prosili. Ten facet w szarej bluzie z kapturem, który wskazywał gdzie kłaść modele, gdzie można przechowywać pudła po modelach , ewentualnie kolejny stolik przynosił. To ja. A swój model wystawiałem i nim nie powalczyłem i powalczenia nie planowałem , bo w mojej ocenie słaby był. Z tego też powodu nie było galerii na forum.
Dzięki imprezie poznałem wielu z was na żywo, a wy mnie. Nie zionę ogniem i nie czuć ode mnie siarką. Jak rozumiem już w tym momencie koledzy Wojtek Fajga i ewpiga powinni być spokojni. Jest słaby nie ma prawa zabierać głosu. Ale tak łatwo nie będzie trochę wyjaśnień się należy.
Moja trochę alergiczna reakcja na ewpigę jest faktem. Nie ukrywam jej. Nie jest ona wynikiem braku szacunku do jego umiejętności modelarskich . Jestem od niego o klasę lub dwie od niego słabszy i kwestia ta nie podlega dyskusji, ale nie o to chodzi.
X tygodni temu Pan Andrzej Ziober we wstępniaku do Aeroplana podzielił modelarzy na modelarzy i frajdalarzy. Trochę mnie to zabolało i lekko rozsierdziło, bo gość , który dużo pisze o integracji środowiska modelarskiego tak naprawdę po raz kolejny wbija klin w środowisko modelarskie i polewa ten klin wodą tylko dlatego , że część polskich modelarzy nie akceptuje jego punktu widzenia i SPOSOBU NA ŻYCIE jakim jest wygrywanie możliwie wszystkich imprez modelarskich w Europie i poza nią i zaangażowanie się w to najlepiej całym życiem . Nie tylko mnie to ruszyło, bo dyskusje na ten temat były na innych forach ( chociażby kartonowe forum Konradusa ). Część ludzi to zabolało i widzieli w tej wypowiedzi próbę podzielenia modelarzy na lepszych i gorszych, tych prawdziwych i tych nieprawdziwych. Takie wypowiedzi padały w czasie rozmów w sklepie modelarskim i ostatnio także w Warszawie. W każdym razie część osób w mniejszym lub większym stopniu poczuła się tym obrażona . Ja nie ukrywam też. Wypowiedź A. Ziobra zbiegła się z uruchomieniem portalu modelarstworedukcyjne.pl, gdzie ta krótko wyrażona we wstępniaku filozofia także jest w mniejszym lub większym stopniu powielana i propagowana przez twórców portalu i zaproszonych do niego osób. Potem poszło kilka relacji z których w mniejszym lub większym stopniu była przekazywana podobna ideologia. No i był wątek ewpigi ze sklejania "świetlika" z Tascki. Padły teksty niemiłe tu przepraszam za uproszczenie " w model pierdnięciu" i inne sposoby oceniania czyjeś innej filozofii modelarskiej sprowadzające się do tego, że ktoś robi taki lub inny model w słaby sposób z powodu ogólnie rozumianego intelektualnego lenistwa modelarza ( bo nie chciał pogrzebać w dokumentacji , nie starał się przy malowaniu itp ).
I tu zadałem sobie pytanie. Czy ten zarzut jest prawdziwy i czy ten, który to pisze jest naprawdę w tym co pisze konsekwentny.
I tu jest problem twoich wypowiedzi ewpiga. Dla jednego lenistwo intelektualne przejawia się w tym, że nie chciało mu się czegoś dorobić w kabinie, dla innego lenistwo intelektualne to olanie zdjęć danego egzemplarza i robienie malowania mniej lub bardziej fantastycznego. Dla mnie fakt, że robisz Sturmtigera, który był wybudowany w kilkunastu/ kilkudziesięciu egzemplarzach i nie próbujesz ustalić jego historii, że nie kręcą cię detale , że silnik się myli z przekładnią jest TAKIM SAMYM lenistwem jak to, co ty uważasz za lenistwo u innych. Trochę tak jak było ze spitem od greatgonza. Piszę się artykuł o filozofii i realności malowania, ale silnik od spita był nie ten co trzeba. Reasumując takie samo frajdalarstwo jak u innych tyle, że realizowane w innej płaszczyźnie. Ale jak wy tak robicie to piszemy o radości tworzenia i byciu artystą , a jak ja to jest w model pierdnięcie.
I tu jest problem. Wiem , że ewpiga ma do tego co tworzy podejście wg niego artystyczne, a wg mnie frajdalarskie i tu zadaję pytanie jakim prawem ktoś , kto sam w stosunku do siebie jest tak samo niekonsekwentny, zarzuca i niestety obraża ( ja się poczułem obrażony ) innych zarzucając im to samo. Dlaczego jego " lenistwo " ma nie być nazwane frajdalarskim, a moje tak ? . I to mnie w tych tekstach zabolało. Stąd niejako ostatnia relacja ewpigi przelała czarę goryczy.
Prosty jestem prosto myślę.
Mam pełny szacunek do tego co robi ewpiga , ale bez tych jego komentarzy słowem bym się nie odezwał. Fajnie robi, nieźle pokazuje jak to robi, ale tekst obraża. On mnie zabolał, Nie widzę problemu by moje teksty trochę jego nie zabolały i zmusiły do zastanowienia innych
Jeśli ktoś jest urażony ponad to co napisałem przepraszam.
Co do portalu modelarstwo redukcyjne.pl i jego autorów napiszę tak. Szanuję pokazywane tam techniki modelarskie i umiejętności modelarskie, ale przyjętej tam filozofii , które trochę zalatuje misją i podejścia do innych modelarzy ( w tym mnie ) zaakceptować nie potrafię . Jak ktoś mnie obraża to się bronię
W Lublinie będę . To zapraszam na pogaduszki.
Ostatnio edytowano poniedziałek, 4 października 2010, 09:58 przez
merlin_PL, łącznie edytowano 3 razy
Robią się różne rzeczy