Gdyby nie to do dziś ręcznie
GrzegorzS napisał(a):Sam "problem" wgłębnych, czy wypukłych linii podejrzewam jako taki nie istnieje. Chodzi tu głównie o wygodę i wizualne odczucia. Wgłębna linia może być mimo większej delikatności bardziej widoczna na modelu i dodatkowo umożliwia także zapuszczanie jej dla podkreślenia podziału powierzchni. Płaska powierzchnia wyglądałaby beznadziejnie nudnie. Kiedyś była nawet moda tylko rysowania lini ołówkiem i też to funkcjonopwało w mniejszych skalach. Także kalkomanie lepiej wyglądają kiedy wchodzą w linie niż wtedy gdy na nich odstają. Obróbka po szpachlowaniu lini wgłębnych też jest bez porównania łatwiejsza. Technologia wtrysku daje też większe możliwości odwzoorowania cienkich linii wgłębnych, niż o takiej samej szerokości linii wypukłych, które wtedy miejscami zanikają. Poza tym przy blachach zachodzących na siebie zarówno wypukła, jak i wgłębna linia jest tylko przybliżeniem. Co do nitów to technologicznie na poziomie modelarza zrobienie wypukłych nitów w skali 1:72 jest praktycznie niemożliwe a wgłebne jak najbardziej da się zasymulować na modelu. Myślę więc, że przede wszystkim praktycyzm przemawia za wgłębnymi liniami podziału. I to by było na tyle
obłok napisał(a):Ze zdjęć wynika, iż np. same blachy łączono na zakładkę, przez zewnętrzne spawanie (bez szlifowania) itd...
Jak więc powinien wyglądać podział blach poszycia skrzydeł w modelu np. P-51 D Mustanga, gdzie często szpachlowano łączenia blach?
obłok napisał(a):Czy w takim razie w modelarstwie redukcyjnym ważniejsza ...... iluzja lub moda





Kuba P. napisał(a):Kiedyś w swoim P-51 D zaszpachlowałem na gładko. Wyglądało z początku dziwnie, bo przyzwyczailiśmy się do linii ale po chwili zaczęło mi się to podobać.
RAV napisał(a):A co do linii, to w życiu nie widziałem, żeby samolot miał wypukłe linie spawów (choćby z tego powodu, że raczej rzadko się je spawa)- a to chyba jedyna metoda wykonania wypukłej linii.
RAV napisał(a):Kuba P. napisał(a):Kiedyś w swoim P-51 D zaszpachlowałem na gładko. Wyglądało z początku dziwnie, bo przyzwyczailiśmy się do linii ale po chwili zaczęło mi się to podobać.
Przyznaje, że Twój "eksperyment" był natchnieniem dla mnie. Skończyłeś go? Bo ja od tego czasu skończyłem trzy "gładkie" Mustangi...
Kuba P. napisał(a):Spawany jest też kadłub Fi 103 (V1) ale on po prostu był stalowy. Spawanie aluminium w przemyśle lotniczym okresu II WS to raczej rzadkość, prawda? Odniosłem wrażenie, że Kol. Obłok pisze o konstrukcjach z lat okołowojennych.

GrzeM napisał(a):. Ostatnio Italeri wypuściła Savoię 82 z wklęsłymi liniami udającymi podłużnice na płóciennym kadłubie. Załamka. Trzeba go całego obkleić "patyczkami" z rozciągniętego nad świeczką polistyrenu. Masochizm.

GrzeM napisał(a):No, dla mnie to jest temat. ... problem dotyczy, również "zwykłych" metalowych samolotów
Powrót do Modelarstwo redukcyjne - dyskusje
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości
