Odkurzamy wątek, mam nadzieję że ktokolwiek o nim jeszcze pamięta. Przedstawiam niniejszym obecny stan prac nad obydwoma modelami. Przypomnę tylko, że zarówno Schwalbe jak i Mustang były kąpane do gołego plastiku i malowane na nowo, przy okazji wyrównywałem powierzchnię i poprawiałem niektóre linie na obu. Efekt końcowy daleki jest od zadowalającego, zwłaszcza na Schalbe, ale tak już zostanie, inaczej chyba nigdy nie skończę tych modeli. Aby osiągnąć doskonałość trzeba dużo ćwiczyć a nie rzeźbić bez końca jedno dzieło...


W Schwalbe zmieniłem nieco układ plam, w mojej autorskiej interpretacji jedynego zdjęcia tej maszyny, bardziej odpowiada on intencjom malarzy oryginału. Moim zdaniem pasy miały wyglądać na jednolite w widoku z boku i góry tak więc nieco niektóre z nich przemieściłem. W chwili obecnej model jest już pomalowany na RLM 82/83 i ma niebiesko0-czerwony pas na kadłubie. Bardziej aktualne zdjęcia niebawem.
Teraz Mustang. Korzystając z okazji bardzo serdecznie dziękuję Jaho63 za poratowanie mnie kokardą (swoją z modelu oczywiście zniszczyłem podczas obróbki malarskiej). Stety/niestety zrezygnowałem z polskiego malowania, miałem trudności w znalezieniu odpowiednich kalek i znowu bym musiał odłożyć model do pudła. Wykorzystałem więc kalki i malowanie od producenta. Wszystkie kalki Revella bardzo ładnie się położyły na modelu dopasowują do linii podziału i obłości, aż jestem zdziwiony jak dobrze przylgnęły. Zastosowałem wszak nieco zmodyfikowaną technikę klejenia kalek: odmoczyłem je tradycyjnie w wodzie, miejsce docelowe namoczyłem obficie bardzo rozcieńczonym sidoluxem i w to miejsce położyłem kalkę. Całość dociskałem pędzelkiem i wacikiem nasączonym tym samym sido. Efekt bardzo zadowalający, aczkolwiek nie wiem czemu go zawdzięczam.



