Masz rację Sebastianie. Ja też czuję pewien niedosyt związany z tym modelem. Podobnie zresztą jak jak z F-16, choć tam odczucie to było zdecydowanie silniejsze. Kafelkowanie istotnie uplastycznia model i "podnosi" krawędzie, ale ponownie muszę się z Tobą zgodzić, że to chyba nie jest najlepszy zabieg. Tą technikę zastosowałem po raz pierwszy, sądzę, że po raz ostatni. Zostanę przy mniej lub bardziej standardowo wykonanym preshadingu. W moim odczuciu Harrier też jest ciekawszym okazem

i to on powinien zastąpić na podium Drakena (ten był moim najsłabszym modelem na tej wystawie), decyzja sędziów była jednak inna.
Dziękuję za dobre słowo Grzegorzu. Z drugiej strony powinienem być zły, za to że przez Ciebie teraz strasznie cieknie mi ślinka na Thunderchiefa

Na warsztacie mam jednak tyle modeli, że wstawianie kolejnego byłoby dość karkołomne, zważywszy choćby na brak jako takiego warsztatu

Tak czy inaczej, przyjdzie kryska na Matyska.