Panowie,
pozwolę sobie wtrącić kilka słów jako były członek IPMS'u i osoba, która próbowała po rezygnacji p. Boratyńskiego ową organizację wskrzesić – niestety nieskutecznie. Zanim przejdę do wyjaśniania kwestii prób organizacji podjętej przez IPMS Świdnica pozwolę sobie na kilka pytań i uwag.
- Po pierwsze musimy sobie odpowiedzieć na pytanie po kiego czorta nam ten cały IPMS Polska/Poland czy jak go tam zwał?
- Po drugie jaką ma on pełnić rolę?
- Po trzecie jak ma działać, w jakiej formie?
Odpowiadając na pierwsze pytanie - W trakcie powrotu z wystawy Telford, niektórzy z modelarzy przedstawiali opinię, że brak im stowarzyszenia, z którym mogliby się utożsamiać. Generalnie dla modelarzy z małych wiosek i wsi - jaką jest np. Warszawa

i inne okoliczne miejscowości IPMS stanowiłoby inicjatywę, z którą mogliby się utożsamiać i którą traktowaliby jako swojego reprezentanta. Dodatkowo w ramach IPMS'u chcieliby mieć możliwość dostępu do własnej galerii w ramach strony IPMS Polska/Poland
Odpowiedź na drugie pytanie - IPMS Polska/Poland na pewno ma pełnić rolę reprezentacyjną - tylko dla osób w nim stowarzyszonych, pełnić rolę promotora modelarstwa plastikowego/redukcyjnego. Cele zostaną określone w statucie jeżeli takowy IPMS powstanie.
Odpowiedź na trzecie pytanie jest bardziej skomplikowano (aby nie rzec, że wręcz niemożliwa), każdy z tu wypowiadających ma swoją wizję.
W 2005 roku próbując wskrzesić IPMS wyszedłem wraz z kolegami z założenia (oczywiście po różnych dyskusjach), że potrzeby modelarzy ze śląska, z Warszawy, Białegostoku i innych regionów są tak różne, w tym również potrzeby spotkań itp., że ciężko byłoby narzucić jedną formę, jeden sposób myślenia. Stąd pojawiła się inicjatywa utworzenia mniejszych regionalnych klubów lub organizacji - i dopiero po ich utworzeniu próba spotkania, wypracowania jednego kierunku, być może rejestracji sądowej. Niestety poza IPMS Silesia, IPMS Świdnica i ostatnio IPMS Sudety chyba nic nie przetrwało. Oczywiście czasy się znacznie od 1994 roku zmieniły, internet stał się powszechny, przybyło parę większych konkursów w Polsce i na świecie też. Wraz z rozwojem tego środka łączności pojawiły się nowe możliwości prezentacji własnego dorobku, nawiązywania kontaktów, wymiany modeli. Słowem internet przejął większość celów jakie miał umożliwić IPMS Polska zorganizowany przez p. Boratyńskiego.
Dalszy tekst jest tylko moimi nieudolnymi przemyśleniami.Tu należałoby postawić pytanie czy w takim razie jest dalej potrzebny? – Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Ja twierdzę, że w pewnym sensie tak – wybranej grupie, która z taką inicjatywą się utożsamia i jest gotowa na pewne wyrzeczenia z tym związane (płacenie składek, wyjazdy itd.).
Czy od początku ma to być stowarzyszenie z pełną rejestracją w KRSie czy tylko "towarzystwo wzajemnej adoracji"? - tu znowu rodzą się pytania. Po mojemu aby iść do sądu trzeba działać, a nie tylko mieć chęć działania. Stąd lansuję tezę aby wpierw powołać wspomniane już "towarzystwo wzajemnej adoracji", a jak owe towarzystwo się ukonstytuuje w odpowiedniej formie i przetrwa to dopiero iść do sądu w celu rejestracji. Wielu kolegów liczy na bóg wie jakie profity, nie okłamujmy się jednak nawet 1% odliczany od podatku przez niektórych z nas nie dam nam tych "wymarzonych złotych gór".
Jak to wygląda od strony organizacyjnej. IPMS powstał z inicjatywy modelarzy brytyjskich i to oni zarezerwowali sobie prawo do "nadzorowania" IPMS'ów narodowych. Nie interesują ich kontakty z kołami regionalnymi jak już wspomniane IPMS Silesia, Świdnica i Sudety - a jedynie z IPMS'em krajowym. Nie roszczą sobie przy tym wymagań co do charakteru owej organizacji (rejestrowana, czy też nie), chcieliby mieć kontakt na 1 osobę reprezentującą IPMS Narodowy oraz być informowani o zmianach w zarządzie. Dodatkowym wymaganiem jest to aby zarząd krajowego IPMS'u był wybierany raz na 2 lata (o ile dobrze pamiętam) i aby wpasować się swoją działalnością (statutem) w to co wymyśli blisko 50 lat temu. W chwili obecnej osobą kontaktową ze strony IPMS UK jest pan PAUL TUCKEY.
Co do podjętej w chwili obecnej próby ponownego wskrzeszenia IPMS'u przez Tomka Kędzierskiego – jestem jak najbardziej za, choć trzymam się nieco z boku, obserwuję i czasami mnie "krew zalewa" jak widzę niektóre posty na tym forum i reaktywowanym "zamkniętym" forum IPMS Polska.
Do wichrzycieli - panowie jak chcecie sobie tylko pogadać idźcie na piwo i sobie pogadajcie. Macie pretensję, że forum ni jest dla wszystkich dostępne - no cóż - jak chce jechać do ciepłych krajów a mnie na to nie stać to nie jadę. Mam nadzieję, że aluzję zrozumieliście. Dla tych co chcą i coś w tym kierunku robią, a przeraża ich usuwanie postów na tamtym forum - nie zapominajcie, że jesteśmy tylko ludźmi, którym zdarza się popełniać błędy, reagować czasami zbyt emocjonalnie. Dodatkowo, należy wziąć pod pod uwagę, że tamto forum jest darmowe a więc w pewnym sensie ułomne. PWM też jest oczywiście dla nas forum darmowym, ale chyba tylko dlatego, że Michał ma chody na uniwersytecie.

Niemniej jednak z dniem dzisiejszym dla osób zainteresowanych na "zamkniętym " forum nastąpiły pewne zmiany i mam nadzieję, że nowi moderatorzy będą bardziej powściągliwi.
Konkludując. IPMS Polska moim zdaniem ma na pewno rację bytu, choć dotyczy to wąskiej by nie powiedzieć wybranej grupy modelarzy. Do osób nie przekonanych tzw. "wichrzycieli" mam propozycję aby miast mieszać w tym wątku skupili się na modelach a do tematu IPMS'u powrócili jak dojrzeją a sam IPMS Polska zacznie faktycznie działać. Panowie, jeżeli nie chcecie wnieść nic konstruktywnego, przynajmniej nie przeszkadzajcie. Głosy krytyki, wątpliwości lub niepochlebnych komentarzy proponuję wznosić przy wspomnianym już piwie, które niestety musi sobie postawić każdy z Was osobno. Co do formy i sposobu działania oraz celów - tu jeszcze długa droga, choć mam nadzieję, że pewne "światełko w tunelu" pojawi się podczas konkursu w Bytomiu.