epoka takiego wykonywania modelu, o której piszesz skończyła się z pierwszym facetem, który wpadł na to żeby zalać krawędzie łączeń technologicznym brudną farbą, a dobił ją drugi facet, który stwierdził, że lepiej zalewa się linie wklęsłe choć nijak się one mają do prawdziwości modelu.
To troszkę upraszczasz.
Po pierwsze: akcentowanie krawędzi łączeń paneli czy obrysów wzierników ma głęboki sens i zdecydowanie nie trzeba długo szukać dowodów. Można zrobić efekt delikatniej, można zrobić mocno ale to wszystko da się bez trudu udowodnić i uzasadnić. Kwestia grubości tych linii, sposobu tego akcentowania itp. Chodzi o wykonanie a nie o sam pomysł.
Po drugie: linie wklęsłe mają zdecydowanie więcej wspólnego z rzeczywistością niż linie wypukłe. Było o tym kiedyś. Jedyny samolot, jaki mi przychodzi na myśl, w którym podział wklęsły jest zdecydowanie błędny na praktycznie całym płatowcu to Fieseler 103. Bo to coś było spawane.
Kafelki natomiast są nienaturalne mocno, bo o ile znajdę bez kłopotu zdjęcie samolotu z wyraźnie widocznymi liniami podziału to zdjęcie samolotu, który będzie wyglądał jak model z kafelkami jakoś mi się nie przypomina.
















