De Havilland Mosquito XVIII - Airfix 1/72

Właśnie skończyłeś model, chciałbyś go zaprezentować - poddaj go tutaj surowej krytyce Użytkowników.

Re: De Havilland Mosquito XVIII - Airfix 1/72

Postprzez spiton » piątek, 18 marca 2011, 11:34

Mac Eyka napisał(a):...... Biorąc pod uwagę materiał wyjściowy .....

Materiał wyjściowy jest całkiem dobry. Robiłem kiedyś ten model to wiem.
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 00:21
Lokalizacja: Kościelisko

Reklama

Re: De Havilland Mosquito XVIII - Airfix 1/72

Postprzez dewertus » piątek, 18 marca 2011, 19:19

Nie osądzaj się zbyt surowo ;o) Sam mam ten model w kolejce więc jak wyjdzie mi podobnie to będę kontent (jedyne co bym poprawił to gabaryt nitów). Twój Mossie bardzo mi się podoba (a z tę wewnętrzną ramką to dałeś ostro - coś pięknego).
Pzdr. Hubert
Jeśli istnieje rozwiązanie martwić się nie ma po co,
jeśli nie ma rozwiązania martwić się nie ma sensu
Avatar użytkownika
dewertus
 
Posty: 3896
Dołączył(a): piątek, 26 czerwca 2009, 00:46
Lokalizacja: Warszawa

Re: De Havilland Mosquito XVIII - Airfix 1/72

Postprzez Mac Eyka » piątek, 18 marca 2011, 21:01

spiton napisał(a):Materiał wyjściowy jest całkiem dobry.

Zwłaszcza w zakresie wyposażenia kabiny.
Z pozdrowieniami Samozwańczy Prezes Gildii Kręcących się Śmigiełek Maciek Poniatowski

ObrazekObrazekObrazekObrazek
Avatar użytkownika
Mac Eyka

Zimna Wojna 2
 
Posty: 3171
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 21:08
Lokalizacja: Ouagadougou w Burkina Faso

Re: De Havilland Mosquito XVIII - Airfix 1/72

Postprzez Przemek - MaXus » sobota, 19 marca 2011, 15:19

Witam, niestety, do dzisiaj miałem awarię u dostawcy Internetu i byłem prawie całkiem pozbawiony okna na świat, spieszę więc z odpowiedziami. Czytać uważnie, bo masę czasu zajęły mi te wypociny! ;o).
Na początek, aby jeszcze raz wyjaśnić (choć myślałem, że w wątku warsztatowym było jasno ;o) )sprawę wyboru (nie)szczęsnego Airfix'a: model kupiłem jakieś 5 lat temu za radą bardziej doświadczonego kolegi, był to mój początek zainteresowania tym hobby na poważniej. Po matchbox'owskim Walrus'ie był to mój drugi model. Kupiłem bo był tani, zgodny wyglądem z rzeczywistym pierwowzorem i wg mnie dobry do nauki na początek: tzn. nie byłoby mi szkoda, gdyby coś poszło nie tak. Po rozgrzebaniu budowy modelu 4 lata temu, musiałem sobie odpuścić przygodę z modelarstwem aż do teraz. W założeniu model miał być sklejony i pomalowany bez większych, dodatkowych zabiegów. W trakcie budowy jednak pojawiły się nowe fakty, zdjęcia, porady itp. na jego temat, co zaowocowało kilkoma prze- i do- róbkami. Z racji stawiania pierwszych kroków, te pierwsze modele traktuję jako swoisty poligon, gdzie mogę przetestować różne techniki, metody, oraz swoje możliwości. Wybieram modele, nad którymi, jeżeli coś pójdzie nie tak, nie będę rozpaczał. Babranie się w kiepskich jakościowo modelach traktuję również jako trening. Pozwala mi to na testowanie oraz sprawdzenie się w jakości wykonania ewentualnych doróbek/przeróbek, czego pozbawiłyby mnie modele w lepszym wykonaniu. A że lubię takie grzebanie, to mi to nie przeszkadza, choć przyznam, czasem potrafi znużyć a nawet zniechęcić. Mimo tego jednak nie zmieniam podejścia ;o). To dopiero drugi model, więc jeszcze sporo do nauczenia i kolejne również będą robione z podobną filozofią ;o). Co do nierównego potraktowania poszczególnych elementów modelu myślę, że pkt 7 powinien być wystarczającą odpowiedzią ale jeszcze raz: jedne rzeczy zaabsorbowały mnie na dłużej (te, które chciałem przećwiczyć), innych zaniechałem bo były dla mnie mniej istotne - choć w sumie ucierpiał na tym model - trudno, trzeba iść dalej.
Może jeszcze dodam, że teraz z perspektywy uważam, że to całkiem przyzwoity model. Bryła ok, do tego, jeśli na dzień dobry wszystkie te linie i nity zeszlifować, przeryć na nowo, pobawić się trochę podwoziem oraz wnętrzem, wymienić kalki to jest to całkiem przyjemny kawałek plastiku. Ktoś powie: no tak, ale kupujemy Tamiyę i mamy to samo, może nawet taniej a na pewno dużo szybciej i wygodniej. Odpowiem: oczywiście, wszystko to kwestia indywidualnego podejścia i filozofii; co kto lubi; wszystko jest dla ludzi ;o). Ale to moje zdanie a ja tam dość tolerancyjny jestem ;o).
Co do samosądu to po prostu opisałem faktyczny stan rzeczy, ponieważ zdjęcia nie oddają tego. Ale faktycznie, będąc na wystawie w Bytomiu zauważyłem, że modele na żywo prezentują się trochę inaczej. Jakoś w inny sposób (wyraziściej) wyglądają niedoskonałości jak i walory modelu. Generalnie IMO na zdjęciach można wydobyć dużo więcej "piękna" z modelu i też dużo lepiej na nich się prezentuje.
Odnośnie Sidolux’a: moje opakowanie to „PCV linoleum” zakupione jeszcze 5 lat temu – może w tym tkwi szkopuł, kupię nowy, do paneli i sprawdzę.

No i na koniec miło mi, że model jest odbierany pozytywnie – to motywuje ;o).
Avatar użytkownika
Przemek - MaXus
 
Posty: 964
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:11
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: De Havilland Mosquito XVIII - Airfix 1/72

Postprzez Jaho63 » niedziela, 22 maja 2011, 18:39

Czy można prosić aby ta galeria znalazła się w spisie kapitana Gurgula? Za każdym razem muszę jej szukać.
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 00:39

Re: De Havilland Mosquito XVIII - Airfix 1/72

Postprzez Mecenas » poniedziałek, 23 maja 2011, 07:48

Jaho63 napisał(a):Czy można prosić aby ta galeria znalazła się w spisie kapitana Gurgula? Za każdym razem muszę jej szukać.


Proszę bardzo, zawsze do usług :)
Pozdrawiam,
Michał Sindera
Avatar użytkownika
Mecenas

100-lecie Niepodległości
 
Posty: 4838
Dołączył(a): wtorek, 14 kwietnia 2009, 14:01
Lokalizacja: Bytom/Katowice

Poprzednia strona

Powrót do Lotnictwo - galeria ukończonych modeli

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: mnak24 i 29 gości