Brak aktualizacji od piątku jest wynikiem całkowitego pochłonięcia tematem wlotu powietrza do sprężarki. Niby proste - wlot to wlot a jednak wcięło mnie na 4 dni.
Przede wszystkim wlot Eduarda jest niepoprawny. Nie dodaję żadnego ozdobnika do tego stwierdzenia, bo to przecież norma, że Eduard nie przyłożył się do tematu. Umówmy się, że od teraz jak coś będzie OK i nie będzie wymagało poprawki to ja to naświetlę. Z reguły jest źle. I wlot jest źle.
Wlot z zestawu jest zbyt nadmuchany, podstawa jest zbyt wydatna, za mocno wypukła. Sam profil elementu w rzucie z boku jest też zbyt wypukły. Do tego wszystkiego obrys podstawy wlotu u góry jest poprowadzony za wysoko.
Z początku myślałem, żeby przerobić wlot Dragona, ale po przerzuceniu kilkuset zdjęć Fw 190 D-9 doszedłem do wniosku, że zestawowy wlot da się odratować. Poprawiłem jego kształty i dodałem kanał wewnętrzny wlotu.
Tak to wygląda po obróbce pilnikami i papierem:


Dwie rzeczy zostawiłem tak, jak są - obrys łuku podstawy u góry oraz brak spawów. Nie wiem, czy poprawię ten łuk, to trzeba dosłownie o pół milimetra opuścić (tak wiem, śmiesznie brzmi) ale tu nie o te 0,5 mm chodzi a o widoczoną krzywiznę łuku. Zobaczę, jak się rano obudzę i mnie nie odrzuci to łuk zostaje.
Druga sprawa to spawy. Wlot był stalowy i jego wierzchnie poszycie spawane było z trzech formowanych elementów. Próbowałem zrobić stosowaną z powodzeniem w moich Panzerach metodą spawy ale coś, co w 1:35 oddaje dobrze chamski spaw stali pancernej to w 1:48 nie do końca wygląda jak wyszlifowany spawik cieniutkiej stali.
cdn:)
ps - temat wlotu jest bardziej fascynujący, niż można by sądzić. Kształt i wykonanie wytłoczek wlotu różni się odrobinę na różnych maszynach. Nie jest to dziwne, biorąc pod uwagę zwyczaje niemieckiej produkcji z tych ostatnich miesięcy wojny. Mnogość poddostawców, rotacja zapasów etc. Najfajniejsze jest, że można próbować wymyślić jak ten wlot powinien wyglądać w danym okresie lub u konkretnego producenta...
Dory są fajne.