spiton napisał(a):Problem polega na tym, ze samolot "czysty" jest powszechnie akceptowany, a brudny tylko wtedy kiedy jest zrobiony naprawdę rewelacyjnie.
A nie na tym, że model powinien być miniaturą rzeczywistego obiektu? I "fałsz" może być tym bardziej zauważalny. Bo jeżeli, na przykład, są tzw. kwity na to, że Twój Dornier występował w stanie totalnego uflejenia, to OK. Robisz takiego "flejtucha" i ćwiczysz warsztat, by osiągnąć ideł. Efekt będzie lepszy, gorszy, ale wiadomo co chcesz osiągnąć. I analogicznie, jeżeli na kwitach jest "czyścioch", to ideałem jest
wiarygodne odtworzenie tej czystości. Czy nie można po prostu "poszukiwać ideału" mając za wzorzec rzeczywiste obiekty, a nie ciągle uprawiać SF, tłumacząc poszukiwaniami? Czyżby nie było ciekawych "modelek" do namalowania?
