Pozwolę sobie na odgrzebanie swojego tematu.
Prace nie posunęły się za wiele na przód ale najprawdopodobniej makieta jest już do wyrzucenia. Zdecydowałem się wykorzystać nabyty jeszcze przed Waszymi poradami (w innym wątku) Vallejo Still Water i zrobił się gnój

Nie dość, że miałem cholerne problemy z uszczelnieniem bazy, klej polimerowy którego użyłem do przyklejenia plastikowego "narożnika" był rozpuszczany przez Still Water, które ewidentnie wnikało w jego strukturę (możliwe, że polimer nie był jeszcze w 100% zaschnięty) i tworzyły się "balony", wypełniające się wyciekającym z dioramy Still Water.
W sumie wyciekło około pół butelki. Po kilku dniach przestało wyciekać bo warstwy Vallejo wniknęły tam gdzie chciały i zastygły. Z tego co zostało po kilkunastu dniach ubyło jeszcze około połowy - Vallejo w czasie zastygania koszmarnie zmniejszył swoją objętość - poodchodził po kilkanaście milimetrów od obudowy narożnika i w środku wytworzył się kilkumilimetrowy menisk wklęsły. Tak jak napisałem wyżej - to co nie wyciekło skurczyło się o połowę.
Ale to nie jest najgorsze.
Otóż woda Vallejo po zastygnięciu zrobiła się całkowicie nieprzeźroczysta, prawie biała... Jak będzie chwila to wrzucę fotki.
Czy to możliwe, że obecny brak przeźroczystości spowodowała wazelina, którą posarowałem plastik formujący przekrój w narożniku? A może przyczynił się Sidolux do czyszczenia paneli, którego użyłem do zagruntowania styroduru pokrytego szpachlówką?