przez donalyah00 » czwartek, 28 kwietnia 2011, 20:48
A dlaczego Seba? To, co zrobił Marek wydaje mi się dosyć sensownym pomysłem.
1. Klasa Open - jak ktoś ma np. ambicję i chęć śledzić formę odrapań na każdym z 1920233 nitów zdobiących powierzchnię, dajmy na to Iła-14, a następnie pokazać wnioski swych obserwacji w formie modelu popartego odpowiednimi fotkami każdego z oryginalnych nitów - jest jak najbardziej OK. Pewnie będzie mało wystawiających - ale skonfrontowanie każdej fotki z określonym miejscem na modelu zabierze sporo czasu. Nawet przy 3 modelach w kategorii sędziowie wypiją pewnie z 5 kaw zanim dokończą ocenę.
2. Klasa Standard - model Jerzego (MiG-3) wykonany na podstawie jednej jedynej fotki oryginału jest jej górnym pułapem. Model czysty, staranny, reszta kamuflażu (choć nieudokumentowana) jest sensownie rozwinięta na podstawie tego co widać na fotce. Dlaczego model Jerzego nie nadawałby się do tak rozumianej klasy Open? Po prostu nie ma fotek pokazujących cały, oryginalny samolot i tyle.
Podejrzewam, że w takiej klasie Standard rywalizacja byłaby najbardziej zacięta, z uwagi na ilość startujących. Ocena dokonywana byłaby szybciej (co nie znaczy "na odwal"), np. przy pomocy tabelki zaprezentowanej przez Marka. Nie mówię aby fanatycznie kłócić się o każde 3/4 punkta w każdej jednej rubryce ale aby mieć podręczną ściągawkę na co jeszcze zwracać uwagę podczas sędziowania.
3. Sędzią faktycznie może być każdy modelarz. Rozsyłając taką tabelkę przyszłym sędziom (np. osobom, które wyraziły chęć sędziowania przed konkursem - tak jak to miało miejsce w tegorocznym Bytomiu) PRZED konkursem mamy jakiś stopień pewności, że przyszły sędziujący będzie wiedział, w którą stronę kierować swe gałki oczne przy stole z modelami.
Dosyć spójny obrazek maluje się z tej dyskusji.
Pozdrawiam, Marek
--
La tête américaine.