spiton napisał(a):Fantastycznie robisz spita. Często wpadam na Twoją relacje, żeby zobaczyć jak Ci idzie, ale szczerze mówiąc, gdybym chciał być złośliwy, to bym Ci wytknął że tempo to masz naprawdę katastrofalne. Gdyby pionierzy lotnictwa pracowali równie intensywnie jak Ty, to bracia Wright pewnie ciągle strugaliby listewki do swojego pierwszego modelu Flyer'a ,-))).
A czas jest elementem postępu. Umiejętności nabywa się poprzez praktykę.
Cieszę się, że zaglądasz. Dziękuję za miłe słowo. Ale nawet gdybyś napisał złośliwie o moim tempie prac, to jako złośliwość bym tego nie odebrał. Co więcej przyznałbym Ci rację. Nigdy budowania modeli nie traktowałem w kategoriach sportowych - czas nie gra większej roli. Choć, akurat w przypadku tego modelu przydałoby się (gdybym tylko miał możliwości) tempo podkręcić, bo ten, który ma go zobaczyć, jako miniaturę swojego ostatniego w karierze pilota wojskowego samolotu, wiecznie czekał nie będzie... Inna sprawa, że dynamika mojej pracy byłaby odbierana inaczej gdybym model robił prezentując na forum, a nie na bardziej statycznym portalu. Ale na tym mi nie zależy, czego dowodem brak kontynuacji wątku tu, na PWM. Tyle w ramach OT.
Mylisz się twierdząc, że trzeba dużo malować, by robić to dobrze. Obydwaj znamy faceta, który gotowy model oddaje średnio co pięć lat i maluje rewelacyjnie. Ja wielkiego doświadczenia, czego nie kryję, nie mam. Dlatego nie neguję technik jakie stosujesz - raczej z ciekawością obserwuję, a odnoszę się do efektów. Porównując z oryginałem i jakąś tam zgromadzoną do tej pory wiedzą i dokumentacją.
I na koniec; jeśli założyć, że prawda obiektywna, to zdanie większości, to moje niech będzie zdaniem odrębnym do raportu końcowego




