F-18 C Academy 1/72

Właśnie skończyłeś model, chciałbyś go zaprezentować - poddaj go tutaj surowej krytyce Użytkowników.

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez Marcin Witkowski » piątek, 27 maja 2011, 15:26

spiton napisał(a):Fantastycznie robisz spita. Często wpadam na Twoją relacje, żeby zobaczyć jak Ci idzie, ale szczerze mówiąc, gdybym chciał być złośliwy, to bym Ci wytknął że tempo to masz naprawdę katastrofalne. Gdyby pionierzy lotnictwa pracowali równie intensywnie jak Ty, to bracia Wright pewnie ciągle strugaliby listewki do swojego pierwszego modelu Flyer'a ,-))).
A czas jest elementem postępu. Umiejętności nabywa się poprzez praktykę.


Cieszę się, że zaglądasz. Dziękuję za miłe słowo. Ale nawet gdybyś napisał złośliwie o moim tempie prac, to jako złośliwość bym tego nie odebrał. Co więcej przyznałbym Ci rację. Nigdy budowania modeli nie traktowałem w kategoriach sportowych - czas nie gra większej roli. Choć, akurat w przypadku tego modelu przydałoby się (gdybym tylko miał możliwości) tempo podkręcić, bo ten, który ma go zobaczyć, jako miniaturę swojego ostatniego w karierze pilota wojskowego samolotu, wiecznie czekał nie będzie... Inna sprawa, że dynamika mojej pracy byłaby odbierana inaczej gdybym model robił prezentując na forum, a nie na bardziej statycznym portalu. Ale na tym mi nie zależy, czego dowodem brak kontynuacji wątku tu, na PWM. Tyle w ramach OT.
Mylisz się twierdząc, że trzeba dużo malować, by robić to dobrze. Obydwaj znamy faceta, który gotowy model oddaje średnio co pięć lat i maluje rewelacyjnie. Ja wielkiego doświadczenia, czego nie kryję, nie mam. Dlatego nie neguję technik jakie stosujesz - raczej z ciekawością obserwuję, a odnoszę się do efektów. Porównując z oryginałem i jakąś tam zgromadzoną do tej pory wiedzą i dokumentacją.
I na koniec; jeśli założyć, że prawda obiektywna, to zdanie większości, to moje niech będzie zdaniem odrębnym do raportu końcowego ;o)
Avatar użytkownika
Marcin Witkowski
 
Posty: 274
Dołączył(a): środa, 12 marca 2008, 09:13
Lokalizacja: Niekarmia

Reklama

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez rollingstones » piątek, 27 maja 2011, 15:37

Marcin Witkowski napisał(a):Mylisz się twierdząc, że trzeba dużo malować, by robić to dobrze.

Raczej się nie myli.
Czasami zdarzają się wyjątki,
płotka
Avatar użytkownika
rollingstones
 
Posty: 4136
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 09:29
Lokalizacja: KIelce

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez spiton » piątek, 27 maja 2011, 17:39

Marcin Witkowski napisał(a):
spiton napisał(a):
Fantastycznie robisz spita. Często wpadam na Twoją relacje, żeby zobaczyć jak Ci idzie, ale szczerze mówiąc, gdybym chciał być złośliwy, to bym Ci wytknął że tempo to masz naprawdę katastrofalne. Gdyby pionierzy lotnictwa pracowali równie intensywnie jak Ty, to bracia Wright pewnie ciągle strugaliby listewki do swojego pierwszego modelu Flyer'a ,-))).
A czas jest elementem postępu. Umiejętności nabywa się poprzez praktykę.


Cieszę się, że zaglądasz. Dziękuję za miłe słowo. Ale nawet gdybyś napisał złośliwie o moim tempie prac, to jako złośliwość bym tego nie odebrał. Co więcej przyznałbym Ci rację. Nigdy budowania modeli nie traktowałem w kategoriach sportowych - czas nie gra większej roli. Choć, akurat w przypadku tego modelu przydałoby się (gdybym tylko miał możliwości) tempo podkręcić, bo ten, który ma go zobaczyć, jako miniaturę swojego ostatniego w karierze pilota wojskowego samolotu, wiecznie czekał nie będzie...

Masz nerwy ,-)))
A mówiąc poważnie, to podkręć tempo, bo pewnie parę osób zobaczyło by z przyjemnością co tam jeszcze wymyślisz.

rollingstones napisał(a):
Marcin Witkowski napisał(a):Mylisz się twierdząc, że trzeba dużo malować, by robić to dobrze.

Raczej się nie myli.
Czasami zdarzają się wyjątki,

I ja do nich nie należę ,-))
Marcin Witkowski napisał(a):Mylisz się twierdząc, że trzeba dużo malować, by robić to dobrze. Obydwaj znamy faceta, który gotowy model oddaje średnio co pięć lat i maluje rewelacyjnie.


Modele Andrzeja Ziobra raczej budują efekt nieprawdopodobnym detalem i skalą włożonej w nie pracy, niż rewelacyjnym malunkiem.
Niemniej jak na tak rzadką praktykę to radzi sobie nieźle.
Ale pomyśl, jak Andrzej by malował, gdyby robił 20 modeli rocznie !!!
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 00:21
Lokalizacja: Kościelisko

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez K.Y.Czart » piątek, 27 maja 2011, 18:23

spiton napisał(a):Modele Andrzeja Ziobra raczej budują efekt nieprawdopodobnym detalem i skalą włożonej w nie pracy, niż rewelacyjnym malunkiem.


Sebastian, a przypatrz się.

spiton napisał(a):Ale pomyśl, jak Andrzej by malował, gdyby robił 20 modeli rocznie !!!


No jak? :)
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 22:04

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez spiton » piątek, 27 maja 2011, 18:43

K.Y.Czart napisał(a):
No jak? :)


Jeszcze lepiej !!
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 00:21
Lokalizacja: Kościelisko

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez erkamo » piątek, 27 maja 2011, 20:13

Może on tego nie pokazuje, jak dużo trenuje.
Pozdrawiam

erkamo.

"...Protest Chin przyczyną rozwiązania ONZ, zadłużenie USA..., sprzedaż Alaski dla..." - Juliusz Machulski - wizjoner czy fantasta?
erkamo
 
Posty: 690
Dołączył(a): niedziela, 2 marca 2008, 22:56

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez greatgonzo » piątek, 27 maja 2011, 20:20

Z jednej strony dziwi minie twierdzenie, że tylko jeden sposób malowania czyni praktykę i budowa modelu składającego się z dziesiątków tysięcy części, które trzeba pomalować i wykonać na nich ślady eksploatacji oznacza malarską stagnację. Szczególnie gdy mamy do czynienia z reżimem realnego wyglądu i odrzuceniem metod 'automatycznych', z koniecznością brania pod uwagę ekspozycji elementów poukrywanych w czeluściach konstrukcji i zachowania wrażenia prawdziwości różnych materiałów użytych w pierwowzorze. Dlaczego te kilkaset sesji malarskich ma być gorszych od innych, w dodatku pomijających wiele aspektów tu obecnych nie wiem.
Z drugiej strony zupełnie jest dla mnie jasne, że taki sposób podejścia do modelu może być komuś zupełnie obcy i nie ma sensu by zmuszał się do stawiania sobie takich wyzwań.

Wypowiedzi Sebastiana stoją w zupełnej zgodzie z zaprezentowaną filozofią i ja nie widzę zupełnie podstaw do wchodzenia z nią w spór, dopóki nie nabiera charakteru uogólnienia. Jedna tylko rzecz jest wg mnie nie do przyjęcia. Mianowicie podział modeli na malarskie i techniczne (czy jak im tam) i jeszcze do tego doszukiwanie się procentowej przewagi malarstwa w wartości modelu. Chyba, że celem jest szybkie pierwsze wrażenie i nic poza tym. Model jest kompleksową wartością, z różnymi całkowicie równoprawnymi składowymi. Brak realizmu spowodowany słabym wykonaniem powierzchni, błędnym wyposażeniem, czy nierealistycznymi śladami eksploatacji jest po prostu niedoróbką. Bezsensownie wklejonej anteny nie uratuje najlepsze okopcenie. I odwrotnie, naturalnie.
Każdy może sobie postanowić, że będzie robił słabe, ale świetnie pomalowane modele i zła w tym nie ma żadnego. O ile nie przemyca się przy tym idei, że tak jest lepiej i alternatywą jest słabe malowanie.
Takie twierdzenie, być może przez nikogo personalnie nie wspierane, ale bez wątpienia istniejące w internecie już sprawiło, że doświadczeni modelarze, bez skrępowania przystępują do rywalizacji w konkursach w klasach typu 'standard' stworzonych, by początkujący też mieli szansę na wspólną zabawę, rugując ich z wartościowych dla nich miejsc. Wartościowych dla początkujących, bo jaką satysfakcję może mieć doświadczony koleżka ze zwycięstwa w wyścigu dla ogórków pozostaje dla mnie tajemnicą. I to wszystko tłumaczy się rzekomym wytworzeniem się nowej klasy - dla modelarzy robiących mało ambitne modele, ale fajnie pomalowane. Znowu , na wszelki wypadek dodaje się pół słowa mającego sugerować, że model bardziej ambitny pomalowany będzie marnie.

Można też postanowić dojść do zrobienia dobrego modelu poprzez robienie po drodze z założenia słabych. Mnie się wydaje to dziwny pomysł i wg mnie ogranicza rozwój, ale nie śmiem twierdzić, że tak się nie da.

Na wszelki wypadek dodam, że piszę tylko o modelarstwie lotniczym, nie mając pojęcia o innych.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez rollingstones » piątek, 27 maja 2011, 20:36

Przesadzasz Gonzo grubo.
Spiton jasno określił że chce nauczyć się malować po to aby jak to bezpiecznie opanuje mógł bawić się w detalizm i prawność merytoryczną. I to cały jego przekaz. Rozbudowałeś go niemiłosiernie wchodząc na wody dalekie od meritum sprawy. Ba, uznał bym że nawet jest mocno nieczytelny.
Jednocześnie proponuję jeśli chcemy porozmawiać o % malowania a detalowania to proszę o założenie odpowiedniego wątku w hyde parku modelarskim.
To galeria Spitona - zrobił coś z czego jest dumny - i tu wyrażajmy opinię o modelu. a dyskusję wkoło około ;o) prowadźmy w hP modelarskim.
Watek nie będzie dzielony przez moderację - jestem przekonany że jak ktoś ma ochote dyskutować zrobi to o co proszę dwa zdania wyżej.
Dzięki
płotka
Avatar użytkownika
rollingstones
 
Posty: 4136
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 09:29
Lokalizacja: KIelce

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez Jaho63 » piątek, 27 maja 2011, 23:48

Czyli zgoda w polskim wydaniu: Jest OK, ale nie wchodź za mój płot... Szkoda, ale cóż robić.
Spiton powiedz mi jak zrobiłeś nie te zacieki intensywne, ale te takie niewiele różniące się kolorem od bazowego panele, z taką niejednolitą, czy raczej nie jednostajną powierzchnią? Wszystko oleje? Dopasowany odcień do koloru bazowego i bez rozcieńczania, mazane z tuby? I czym ścierałeś? Nie mów, że znowu paluch i ta Twoja ślina!? Mów mi tu po kolei! ;o)
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 00:39

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez Slash » piątek, 27 maja 2011, 23:54

Gonzo, wybacz, ale czytam i zastanawiam się czyimi wypowiedziami się bardziej inspirujesz. Filozofiami Ojca Redaktora, czy zawiłymi w formie, a o błahej treści postulatami Ewpigi. Szanuję modelarstwo obu Panów jak i każdego innego. Znowu pisać o gustach, upodobaniach i innych teoriach na temat idealnego modelu? Zwłaszcza o tym ostatnim wypowiada się inna redakcja. Strasznie się zmieniły Twoje wypowiedzi na forum, o ile już się w ogóle pojawią. Naprawdę stanie na straży modelarskiej moralności i instynktów innych nie jest konieczne. Kojarzy mi się to z filmem, który sobie obejrzałem dziś, nie podam tytułu, bo dla tej sytuacji jest zbyt jednoznaczny ;o)
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 16:50

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez spiton » sobota, 28 maja 2011, 00:06

Jaho63 napisał(a):Czyli zgoda w polskim wydaniu: Jest OK, ale nie wchodź za mój płot... Szkoda, ale cóż robić.
Spiton powiedz mi jak zrobiłeś nie te zacieki intensywne, ale te takie niewiele różniące się kolorem od bazowego panele, z taką niejednolitą, czy raczej nie jednostajną powierzchnią? Wszystko oleje? Dopasowany odcień do koloru bazowego i bez rozcieńczania, mazane z tuby? I czym ścierałeś? Nie mów, że znowu paluch i ta Twoja ślina!? Mów mi tu po kolei! ;o)


Trzymam w łapie dwa pędzle, lub wykałaczkę i pędzel. Pędzel to "rozmazywacz" i jest czysty. A drugi pędzel bądź wykałaczka, to "nakładacze".
"Nakładaczem" nakładam odrobinkę farby prosto z tuby. To znaczy jeśli jest taka potrzeba to ją mieszam, żeby otrzymać odpowiedni kolor, ale żadnych terpentyn, white spirytów itp. A "rozmazywaczem" rozmazuję. Jeśli ma to być smuga to ruchem jednokierunkowym, jak plama to okrężnym. Najfajniejsze jest to , że rozcierając olej "rozmazywaczem" plama staje się coraz mniej intensywna, aż prawie znika. A jej krawędzie są idealnie miękkie. Do smug od rur wydechowych itp ideał ,-)). W wypadku przesadzenia, trochę white spirytu i usuwa się z duża łatwością nie niszcząc tego co do okoła.

A jeśli Ci chodzi o "marmurek" w partiach "zdeptanych" przez obsługę, to plamki mocno rozcieńczonego humbrola czarnego. Przecieranego potem do smaku ściereczka matująca, a na wierzch ciapy z białego suchego pędzla, również przecieranego ściereczka do smaku. W ogóle Dużo używam ściereczki, bo odpowiedni efekt, rzadko kiedy wychodzi za pierwszym razem, dlatego wystające "duperele" albo wklejam na końcu,albo są tak mocne (struna wklejana CA w wywiercony otwór), że nie da się ich urwać.
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 00:21
Lokalizacja: Kościelisko

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez Maciej Gruca » sobota, 28 maja 2011, 09:28

Trochę modeli zrobiłem, "trochę" ich widziałem ( ;o) )i tylko dwa razy pomyliłem model z prawdziwym egzemplarzem. Dziś jest ten drugi raz.
Pięknie wykonany model, może trochę przesadnie umorusany (jak mogło mi to przejść przez myśl ;o) ), ale to nie umniejsza jego urody.
Gratuluję i po raz kolejny zapraszam w szeregi czterdziestki ósemki.
Avatar użytkownika
Maciej Gruca
 
Posty: 666
Dołączył(a): wtorek, 16 grudnia 2008, 09:20

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez shivadog » piątek, 3 czerwca 2011, 13:04

Gratuluję kolejnej fotki tygodnia!
102!
Avatar użytkownika
shivadog
 
Posty: 3811
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 13:51
Lokalizacja: WRSW/3M

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez spiton » środa, 15 czerwca 2011, 23:36

Ostatnio doszedłem do wniosku, ze elementem, który mocno dodaje realizmu, jest tło.
I rąbnąłem taki obrazek :
Obrazek
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 00:21
Lokalizacja: Kościelisko

Re: F-18 C Academy 1/72

Postprzez Jaho63 » środa, 15 czerwca 2011, 23:40

Sebastian, nie wałkuj nas tutaj. To jest prawdziwy? ;o)
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 00:39

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Lotnictwo - galeria ukończonych modeli

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości