przez spiton » środa, 1 czerwca 2011, 18:14
Oczywiście, że brak aerografu mnie ogranicza. Ale każdego coś ogranicza. Są spraje Tamki i nie jest dla mnie problemem zrobić np, samolot w dwubarwnym kamuflażu. Maskuje się tak samo pod spray jak pod aerograf. A samoloty z kamuflażem który poprawnie namalować można tylko aerografem mogę po prostu unikać .
Utytłane modele lubię, bo jest dla mnie wyzwaniem uzyskanie efektu jaki widzę na zdjęciu. Namalowania na przykłada takiej rdzy, czy przebarwień, jak to widać na tym F-100 to super wyzwanie i mam dużą ochotę się z nim zmierzyć. A malowanie czystych modeli to głównie dokładność i dbałość o usuwanie wszelkich farfocli. Mnie jakoś nie bawi. Mam inna psychikę, bawi mnie poruszanie się po dziewiczych wodach, eksperymenty, wymyślanie swoich "domowych" sposobów na uzyskanie pewnych efektów. Takie rzeczy mnie bawią.
I to wszystko.
Ostatnio edytowano środa, 1 czerwca 2011, 21:26 przez
spiton, łącznie edytowano 1 raz