Jest dziwną cechą niemieckiego sprzętu z tego okresu, że co się uda wykopać to jest w zasadzie zawsze nietypowe. Nic nie pasuje do teorii, zawsze coś jest ciekawego i dziwnego. Wiem, że to dość generalne stwierdzenie ale mam takie trwałe uczucie zawsze jak czytam czy oglądam jakiegoś nowego wykopka / utopka z jeziora

.
Weź pod uwagę kwestie remontów. Część pojazdów remontowano doraźnie w warsztatach polowych. Jeszcze inne trafiały do zakładów remontowych na tyłach. Tam te pojazdy mogły być uzupełniane o aktualnie dostępne podzespoły, często odmiennych producentów niż sam czołg jak również odmiennych serii produkcyjnych. Tak więc pojazd, który kwalifikuje się jako nietypowy w rzeczywistości może być wielokroć remontowanym "papierowym standardem".
W zakładach polowych częstą praktyką było pospieszne składanie z kilku uszkodzonych czołgółw sprawnego pojazdu. Czytałem, że w Normandii co najmniej 3 "4" były na prędce zrobionymi składakami. Dwa kadłuby były z czołgów, którym uszkodzono wieże podczas ataków lotniczych. Jedna wieża pochodziła z czołgu trafionego w tył kadłuba.
ps. Jeszcze zostałoby nam do omówienia to stwierdzenie o obecności Zimmeritu na kadłubach Pz. IV J

Temat zimmeritu wydaje się niezwykle ciekawy. Czy zechcesz rozpocząć dyskusję

.