Korsarze - różnica pokoleń 1:48

[greatgonzo]

Tu w ogóle nie ma związku z jakimkolwiek realnym obiektem i jego eksploatacją, ale doszukiwanie się realizmu tam, gdzie autor w ogóle nie jest nim zainteresowany wydaje się bezcelowe.

[Maciej Gruca]

Widzę, że nie pozostawiliście na Korsarzyku suchej nitki Biedactwo Powiedzcie mi o co chodzi z tymi rakietami. To nie moja epoka, nie znam się. Robiłem wszystko zgodnie z Tamyiową instrukcją. Nie spodziewałem się po nich takiego "byka". Na koniec przepraszam wszystkich Znawców za moje profanacje.

[Tofik]

Najogólniej mówiąc zrobiłeś model F4U-1D a VF-17 latał na F4U-1A . Dla mnie to profanacja

[Slash]

Wiesz co Maciej. Wnioskuje o dofiltorowanie staruszka. Bo gdybym nie znał misternego planu, to chyba bym się nie domyślił. Ogólnie bym uznał, że mamy do czynienia z modelem wykonanym pod obecne trendy. Bardzo dobrym modelem Może tak da się ukręcić rozważania w kontekście historycznych profanacji. Zdzisław na fotkę tygodnia

[tomtre]

Widzę, że nie pozostawiliście na Korsarzyku suchej nitki Biedactwo Powiedzcie mi o co chodzi z tymi rakietami. To nie moja epoka, nie znam się. Robiłem wszystko zgodnie z Tamyiową instrukcją. Nie spodziewałem się po nich takiego "byka". Na koniec przepraszam wszystkich Znawców za moje profanacje.

Ale jaja
Ja też się nie znam na tych rakietach itd, ale śledziłem całą polemikę. I dopiero z tej perspektywy wygląda ona ciekawie ;)

[Maciej Gruca]

Istotnie ciekawa robi się dysputa. Do tego stopnia, że postanowiłem trochę poszperać. Efektem tego jest wymierzenie sobie ustawowej kary za niedopatrzenie w kwestii VF-17. Natomiast odnośnie rakiet to już nie mogę się zgodzić. W monografii (i w sieci) jest parę zdjęć "mojego" F4U-1D z takimi właśnie rakietami i na takich właśnie zaczepach. Tak więc chyba udało mi się wybronić przed podwieszeniem AMRAAM'a i JDAM na A-7

[Tofik]

Ale o to się rozchodzi że VF-17 nie latał na F4U-1D tylko na F4U-1A. jak zobaczyłem ta piracką flage na silniku to jakos podświadomie przyjąłem ze to wersja A do kturej to rakiety i tego typu zbiorniki nie pasują. Teraz do mnie dotarło że ty robiłeś wersje D do kturej to pasują podwieszenia ale znowuż nie psuje malowanie. Jakby to dotyczyło jakiegoś innego dywizjonu to może nie rzucało by się tak w oczy ale ta piracka flaga jest niezwykle charakterystyczna że o nr 29 czyli maszynie Ike'a Kepforda nie wspomnę To kuje po gałach To tak jakby na P-51D z dywizjonu 303 namalować donalda Zumbacha

[greatgonzo]

Maciej, Twój Korsarz jako sprzęt Kepforda jest zupełnie błędny, nie ten typ. Jako U-1D ma swoje błędy. Kamuflaż błędny w każdym razie.

To nie moja rzecz, ale skoro rozmawiamy to wspomnę, że mnie bardzo podobałby się ten pomysł, gdyby bohaterowie byli w nim jakoś osadzeni. Jeżeli np. ten F4U ma być symbolem typu to fajnie byłoby gdyby stanowił jakąś określoną i przemyślaną jego reprezentację, co wcale nie musi oznaczać dokładnej repliki konkretnego samolotu. Zupełna przypadkowość wersji i malowania moim zdaniem szkodzi całemu pomysłowi, przynajmniej gdy cała rzecz dzieje się na forum modelarskim.

Wykonując taki pożółkły, monochromatyczny kamuflaż poszukałbym delikatnego, ulotnego niemal śladu kolorów, dlatego podobało mi się pozostawienie gwiazd w granacie jako bazy. I pewnie nie powstrzymałbym się przed agresywnym kolorystycznym kontrastem. Takie naklejki symbolizujące zestrzelenia są do takiego efektu wręcz stworzone, z tym że szesnaście byłoby zdecydowanie za dużo. 2-3 w pionie sprawdziłyby się świetnie. Tylko takie własne przemyślenia .

VF-17 latał na Birdcagach i U-1A . Na U-1D jako VF-84.

[Jaho63]

W monografii (i w sieci) jest parę zdjęć "mojego" F4U-1D z takimi właśnie rakietami i na takich właśnie zaczepach.

Maciek, dopóki pisałeś, że nie robisz modelu na serio, że tylko tak chcesz pomysł zrealizować, ale wiesz, że to będzie fikcja to dla mnie było ok. Teraz zaczynasz powoli wchodzić w polemikę taką, której zawsze jestem przeciwnikiem. Gdzie "w sieci" widziałeś model Corsarza Kepforda? Pisałeś, że robisz tę maszynę ze zwycięstwami z VF-17, która to maszyna jest wersji F4U-1A, czyli między innymi BEZ ZACZEPÓW RAKIET.

Ale jaja
Ja też się nie znam na tych rakietach itd, ale śledziłem całą polemikę. I dopiero z tej perspektywy wygląda ona ciekawie ;)

jak napisałem wcześniej, nie ma, co przeżywać.
Ale mnie dla odmiany śmieszą osobnicy nie posiadający wiedzy ani zainteresowania, ale wyśmiewający tych, co takich ZALET nie posiadają.
Mnie się model nadal podoba, ale nie udawajmy, że to ma coś wspólnego z realizmem.

[tomtre]

jak napisałem wcześniej, nie ma, co przeżywać.
Ale mnie dla odmiany śmieszą osobnicy nie posiadający wiedzy ani zainteresowania, ale wyśmiewający tych, co takich ZALET nie posiadają.
Mnie się model nadal podoba, ale nie udawajmy, że to ma coś wspólnego z realizmem.

Mnie się model podoba bardzo. Fajny pomysł te szarości i w ogóle... Jak już pisałem dla mnie to poziom nieosiągalny.
Co do realizmu to całe zamieszanie, nawet jeśli ktoś komuś na odcisk nastąpił, ma też swoje pozytywne skutki. Ja, i zapewne paru innych śledzących wątek, a nie znających realiów, zacznie szukać jakiejś wiedzy na własną rękę. Przez to staną się mądrzejsi o ten malutki kawałek wszechświata. Ja do wczoraj nie wiedziałem o niejakim Kepfordzie nic poza tym co można znaleźć w encyklopedii, a teraz zaczynam sobie coś czytać.

W sumie takie polemiki zawsze coś pozytywnego po sobie zostawiają.

[spiton]

Poprawności historycznej w tym Korsarzu nie ma ale pomalowany jest super.
Nie psujcie Mackowi zabawy, bo przecież nie jest w stanie już tego zmienić.
Ja z niecierpliwością czekam na efekt sepiowych filtrów.

[Jaho63]

Nie psujcie Mackowi zabawy

Sebastian dokładnie to miałem na myśli na samym początku. Jest fajnie, ogląda się to przyjemnie (chciałbym tak malować) i tak powinno zostać.

a teraz zaczynam sobie coś czytać

A, jeśli tak to zwracam honor. Myślałem, że kpisz z "histeryzowania nad historią".

[Maciej Gruca]

Panowie, nie chciałbym by z tego wyszły jakieś swary. W poprzednim poście chciałem uściślić tylko obecność HVAR'ów na tym samolocie a nie polemizować z Waszą wiedzą odnośnie przynależności do jednostki. Czytając Wasze odpowiedzi, zaczynałem się obawiać, że popełniłem naprawdę poważną gafę. Zdaję sobie sprawę jak bardzo pomyliłem się z malowaniem, ale jak napisał Spiton, tego już nie zmienię. Bądźcie wyrozumiali, proszę. Czasami i koń się potknie, a co dopiero osioł

Ps. Więcej nie będę robił "drugiej wojenki" Uooo ...tak będę leżał...

[Jaho63]

Macieju, zły wniosek. Ja chętnie obejrzałbym następmne modele WW2 w Twoim wykonaniu. Tylko albo w konwencji zabawy, albo na serio. Najgorzej to łączyć.

[tomtre]

a teraz zaczynam sobie coś czytać

A, jeśli tak to zwracam honor. Myślałem, że kpisz z "histeryzowania nad historią".

Heh, to teraz dopiero łapię, że to w moim kierunku było Nie poczuwałem się Co tylko potwierdza brak złych intencji z mojej strony.
Ale skoro już tak wyszło to też jestem winien przeprosiny. Niestety słowo pisane ma swoje wielkie wady, które teraz pokazały się jak nic...
Mnie z tymi jajami chodziło tylko o tzw humory sytuacyjny. Była taka sytuacja, że pod nieobecność autora trwała dyskusja "co autor miał na myśli", a co powinien ewentualnie mieć, a tu się nagle okazało, że niczego nie miał na myśli tylko skleił co było w pudełku nieświadomie popełniając błąd. Rozbawiła mnie sytuacja i nieporozumienie, a nie jakaś osoba czy jej wypowiedź. Tyle i tylko tyle. Abstrahowałem kompletnie od tego kto wie lepiej i w ogóle czy powinien wiedzieć, czy nie

A skoro już o tym to ja za mały żuczek jestem żeby się tutaj z kogokolwiek nabijać. Odkąd zacząłem zaglądać za kulisy tego co się potocznie nazywa "sklejaniem modeli" to ogrania mnie coraz większa świadomość nieświadomości. Jak się z każdym krokiem okazuje to modelarz powinien być chemikiem, architektem, inżynierem, historykiem, optykiem, malarzem, plastykiem, ślusarzem i czym tam jeszcze. Zrobienie w tej branży czegokolwiek sensownego wymaga tak wielkiego wysiłku i cierpliwości, że dopiero teraz łapię w co ja właściwie wlazłem ;)

No i przepraszam gospodarza za OT - następne komentarze już wyłącznie ad rem.