

źródło: internet
Widać tutaj, że generalnie to skajrajder złamał sobie skrzydło o kadłub mustanga. Czy go uszkodził na tyle że nie był lotny? Trudno powiedzieć, pilot miał z 300m i postanowił się jednak uratować - być może totalna utrata sterowności, być może brak pola do lądowania? On sam może gdzieś to opisze. Mustang? No cóż, skleją w texasie nowego.

Trójka tuż przed zderzeniem.

I nie mam generalnie fotki spadającego kabanosa. W sumie to nie wiadomo czy patrzeć czy robić zdjęcia. Ale jak zobaczyłem czerwonego grzyba to poczułem ulgę i szacun do tego pilota ( jak wcześniej kilka razy przejechał przed publiką, to nie młodo wyglądał - tak na gościa po 50tce) który spindolił z samolotu z jakieś 2-3 sekundy.

Emergency landing. Generalnie to że nie ma skrzydła dojrzałem dopiero przez obiektyw.

Jak zobaczyłem ile skrzydła brakuje, to stwierdziłem, że jednak amerykańska megalomania ma jakiś sens.

A tak jak go później obejrzałem, to przestrzelin tylko brakowało.
Szacun dla jednego za posadzenie klocka bez dużego kawału skrzydła, a dla drugiego za ogarnięcie się w kabinie !




