Podstawka jest ok tylko tyle ze nie przypomina pustyni.
Musisz ją polać woda i na wodę posypać przesiany klej do glazury.
Potem jeszcze raz zmoczyć i jeszcze raz posypać.
Potem przekręc do góry "nogami", a to co zostanie utrwal sidoluxem.
Będzie fajny efekt takiego suchego piachu.
Oczywiście zostaw miejsce na cztery koła.
Cieżko tak napisać.
Panowie dzięki za zdjęcia modeli.
Pierwszy jest genialny.
Drugi hmm też myślałem nad kurzem w postaci waty.
Zobaczymy.
Ps. Ta podstawka jest SUPER:
http://www.afvplanet.com/planetarium/ab ... index.htmlSamochód osobowy dodaje świeżości

Tymczasem.
Zaczynamy malowanie.
Pierwsza fotka pokazuje co będzie nam potrzebne jeśli malujemy aerografem lub pędzelkiem
Jeśli malujemy ten pierwszy model farbą sprayu to możemy jeszcze poczekać.
Zresztą większośc z tych rzeczy mamy w domu, tak więc luz.

Od lewej:
1a. Folia (worek na śmieci) pierwszy raz ją zastosowałem i muszę powiedzieć, że jest o wiele lepsza od gazet.
Folia zabezpiecza nam biurko, komputer itp. przed pomalowaniem. Wiadomo początkujący modelarz nie będzie
miał biurka przeznaczonego tylko pod warsztat modelarski.
1. Patyczki do czyszczenia uszu. Obok SIDOLUXU to najbardziej niezbędne ogólnie dostępne "narzędzie" modelarskie.
Można czyścić nimi aerograf, pomagają przy washu itp.
2. Zmywacz do farb akrylowych przydaje się do czyszczenia aerografu (po malowaniu i w trakcie)
3. Strzykawka, czyli bardzo tani słoiczek do mieszania i przechowywania farby.
Wyciągamy tłoczek i wlewamy farbki dodajemy wodę. Wciskamy tłoczek i możemy mieszać i fajnie aplikować.
Aby przechować w niej farbe zakładamy na nią igłę, która odcinamy, a końcówke moczymy w kleju CA.
4. Pojemnik po jogurcie na brudną wode.
5. Pojemnik na czystą wodę (tutaj z aplikatorem)
6. Tak kroplomierz plastikowy (fajna sprawa) do aplikacji farb, wody itp.
A do czyszczenia wycierania przyda nam się papier toaletowy (chyba każdy posiada

)
Może mało ekologiczna sprawa, ale bardzo wygodna.
Teraz czas na mieszanie farbek, czyli szukanie odpowiedniego koloru.
Zaczynałem od farby DARK SAND Vallejo do której dodawałem kolor biały w celu rozjaśnienia.
Przydało się zdjęcie na pudełku. Wcześniej pisalem o co chodzi.

Na tym zdjeciu widać kolejno trzecią i czwartą próbę.

Chyba kolor i tak jest jeszcze za ciemny, no ale niech będzie.
Czołg maluje aerografem z różnych stron pod różnym kątem.
Nakładam kilka warstw, aby nie zrobić zacieków "pajączków"
Aby skrócić czas schnięcia między malowaniem warstw, model susze suszarką.

Pomalowany model odstawiam do schnięcia na całą noc.

Podstawkę natomiast pomalowałem kolorem, który mi zalegał w innej strzykawce z innego projektu.
Klej bardzo ciągnie farbkę, więc ten kolor to troszkę taki grunt pod kolor właściwy.


Przemyślenia

Do malowania stosuję farby akrylowe Vallejo, są to dla mnie najlepsze farby (używałem też innych firm)
Zaczynajac od samej tubki, która to można odkręcić jedną ręką, poprzez aplikacje też jedną ręka, a koncząc na doskonałej matowości, dobrym kryciu i braku zacieków.
Farby akrylowe nie smierdzą, łatwo je zmyć z pędzli, biurka i rąk.
Mają tylko jedną wade. Ich przyczepność do plastiku jest słaba. Dotykając modelu ręka można pościerać farbę.
Kiedyś myślałem, że to wina braku podkładu, ale z podkładem jest podobnie.
U mnie problem ten załatwia SIDOLUX który zabezpiecza farbę.
Do początkujących modelarzy.
Jeśli wam coś nie wychodzi, coś jest nie tak jakbyście chcieli to odstawcie model i prześpijcie się z tym.
Nie ma co? Robienie poprawek w nerwach i na szybko to najgorsze co może być.
Pamiętajcie że to tylko model za ok 50 zł. i zawsze można kupić drugi a na tym nieudanym testować.
Przykładem takich poprawek na szybko może być problem z klejem który kapnął na model.
Usuwając "plamkę" na gorąco narobimy jeszcze więcej szkody, a jak poczekamy kilka godz, aż plastik zrobi się twardy, to delikatnie papierkiem zeszlifujemy nierówności