Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Budujesz model, chcesz przedstawić relację z postępów w pracy, zastanawiasz się jak coś zrobić - to miejsce dla Ciebie.

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Grzegorz2107 » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 16:06

Georg01 napisał(a):Wiesz, zdjęcia od spodu płata i to pod koniec wojny nie były ulubionym tematem fotografów. Co zrobić, woleli fotografować takie nudne elementy jak kadłub, silnik, stateczniki, a spodu płata jakoś nie. Cóż za nietakt z ich strony. Tysiące zdjęć i tylko kilkanaście gdzie cokolwiek widać i kilka, gdzie widać jako tako.


Bardziej myślałem o zdjęciach wraków, robionych przez żołnierzy alianckich po kapitulacji. Jest tego spora ilość i to jest chyba główne źródło fotografii maszyn z ostatnich miesięcy niemieckiej produkcji. Są też zdjęcia ze zdobytych fabryk, ale te są o tyle niebezpieczne, że mogą pokazywać samolot nieukończony, lub elementy w początkowym stadium montażu, przed ostatecznym malowaniem.
Avatar użytkownika
Grzegorz2107
 
Posty: 3305
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 16:19

Reklama

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Georg01 » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 16:12

Może w Dorabookach coś będzie. Ale to jak Kuba "ożyje" :) .
Avatar użytkownika
Georg01
 
Posty: 1034
Dołączył(a): czwartek, 19 czerwca 2008, 12:03

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Kuba P. » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 16:13

Georg01 napisał(a):Nasunęła mi się jeszcze jedna sprawa z tym malowaniem spodu skrzydła. Raczej pewne jest, że chodziło o maskowanie jasnej krawędzi natarcia, ale nie o tym. Otóż ciekawe jest to, że ten pas jest pokazany jako ostro odcięty od reszty skrzydła. Ktos malował ten pas równo, jakby od szablonu. Dlaczego ? Przecież jeżeli spełniał rolę maskowania to równie dobrze mógł się kończyć w sposób rozmyty, albo jakąś falką. Dlaczego równa linia i wielu wypadkach ostra ? Skoro upraszczano produkcję i czas to ktoś musiał z szablonem stać i go przykładać, a drugi malował. Inaczej się nie da. Dlaczego angażowano drugiego człowieka i marnowano czas na taką zabawę ? W ogóle słabo co widać od spodu, ale widać, że nie ma rozprysku farby dalej na skrzydło, tylko dość ostre i równe przejście. Dlaczego tak równo i tak ostro ? Musiały być dość dokładne wytyczne co do farby i sposobu malowania tego pasa.

Jacek Bzunek napisał(a):Ja tam się nie znam na 190, jakby ktoś jeszcze nie wiedział, ale czy przypadkiem malowanie przedniej części spodu płata nie wynikało z potrzeby obniżenia oporu krawędzi płata. P-47 56 FG przy swoich antykamo miały niemalowane krawędzie płatów ale skoro jak pisał Kuba germańskie aluminium było mocno matowe to może farba miała je wykładzić ?


Uszanowanie!
Ożyłem, świeżo po podróży DK7, kto jedzie wcześniej - nie stoi w korku. ;o)
To, o czym obaj Panowie piszecie ma jak najbardziej ręce i nogi i jest dokładnie tym samym, co sam przypuszczam.
O co chodzi. Otóż te pierwsze D-9 które trafiły jesienią 1944 do Grunherzgeschwader poza kupą problemów natury technicznej męczącej ludzi od Junkersa także wymagały dość dokładnej obsługi naziemnej. Chodzi o to, że samoloty miały bardzo dokładnie wykonane skrzydła, były porządnie pomalowane a warstwa farby była gładka i dokładnie kryła spolerowane nity. Samoloty miały woskowane skrzydła i stateczniki. Na zdjęciach w książkach "Grunherz, first in combat with Dora-9" A.Urbanke i Dorabook 1 Crandalla a także w Japo 1 widać błyszczącą powierzchnię farby, bardzo starannie utrzymaną.

Teraz dalej - kiedy uproszczono proces technologiczny to utrzymano malowanie krawędzi natarcia, które od spodu układa się w pas przebiegający aż po linię głównego dźwigara w centralnej części skrzydła. Znaczy, że pas sięga od spodu w okolice, gdzie profil skrzydła jest nawyższy. Dotyczy to Focke-Wulfów 190 A/F/D oraz Ta 152 C, E i H (dowody fotograficzne bez trudu dostępne). Co więcej, jest w książce Hitchcocka "The Focke-Wulf Ta 152" wyd. Eagle Editions 2010 na str. 97 zdjęcie Ta 152 H* który nosi szczątkowe malowanie, pomalowane jest usterzenie aż po złączkę, kadłub jest goły z minimalnym obmalowaniem na ciemno podstawy wiatrochronu, osłony silnika wyglądają na pomalowane w całości. Skrzydła od góry pomalowane są w całości, przy czym - tu najciekawsze - też mają taki pas na krawędzi natarcia. Tutaj pas jest jasny a całe skrzydła są ciemne. Skan zdjęcia, wyłącznie do celów dyskusji poniżej. Zdjęcie zrobiono w zakładach Mimetall w Erfurcie. Ty samych, które wyprodukowały mają "brązową 4".

Obrazek

Z jakiegoś powodu poświęcono szczególną uwagę krawędzi natarcia skrzydła ponownie mniej więcej do miejsca gdzie jest najszersze. Podobne zjawisko widziałem na zdjęciu kilku Fw 190 A/F oraz D. Taki sam odróżniający się pas na krawędzi natarcia z wierzchu skrzydła.
Na innych zdjęciach widziałem skrzydła D-9, na których jasna krawędź natarcia skrzydeł była jakby czymś potraktowana, widać było nity, jakby były podcieknięte czy zabrudzone. Podobne zjawisko widać na osłonach chłodnic. Wydaje mi się, że to skutek polerowania, woskowania (!?) lub po prostu szlifowania farby tak, że starto ją miejscami z nitów. W jakim celu tak wygładzano przednią część skrzydła? Nasuwa się wniosek, że chodziło o zachowanie możliwie jak najgładszego przepływu powietrza. Skrzydła Mustangów w przedniej części (też do dźwigara) szpachlowano, malowano itp. Tu może być analogicznie i malowanie tego pasa do samego końca produkcji można tak wytłumaczyć.

Linia krawędzi tego pasa jest prosta, ale nie wydaje się być odcięta jak od taśmy. Dość dobrze widać to na różnych zdjęciach i jestem zdania, że ona jest prosta, jakby była malowana od jakiegoś wzorca ale mimo wszystko z wolnej ręki. Granica jest ciut rozmyta.
Skrzydło jest mimo wszystko duże, pistolet lakierniczy daje niewielki rozprysk 2-3 cm a może i mniej. Widać to często, że jak chcieli to pryskane z ręki wzory są mimo wszystko dość ostre. Tu wierzę, że jest podobnie.
Widziałem oryginalnie malowany kamuflaż 75/83 na stateczniku 109 i ta granica kolorów jest bardzo cienka a malowany był na 100% tak, że na 75 nałożono z ręki "zębaty" wzorek 83. Wrzucałem gdzieś na forum zdjęcia tego statecznika.

Teraz o niemieckim aluminium. Ono nie było matowe że aż szorstkie :) tylko nie było polerowane. Jak widziałem goły spód płata Me 262 500071 czy super ostre fotki Me 262 1117111 i podobnych to one były lśniące, ale nie wylizane wręcz jak ich amerykańskie odpowiedniki. Takie aluminium jak z garnka czy łyżki. Lśniące ale nie błyszczące.

Georg01 napisał(a):Tysiące zdjęć i tylko kilkanaście gdzie cokolwiek widać i kilka, gdzie widać jako tako. Nie widziałem zbliżenia tej linii. Teraz jaśniej to napisałem ? Nie zachował się ten podział niestety na oryginałach płatów. Są oryginalne płaty, a jakże, ale przez kilkadziesiąt lat ich dewastacji nikt nie pomyślał o zabezpieczeniu linii podziału farb na spodzie płata.


O jest ich troszkę więcej. Głównie wraków, Niemcy detonowali ładunek w kabinie, przez co samolot łamało za skrzydłami i stał taki śmieszny z zadartym w górę płatem i silnikiem. Tak samo zdjęcia Ta 152 V7 zrobione gdzieś na śniegu z bliska, bardzo dobrej jakości. W "Yellow 10" Crandalla jest zdjęcie skrzydeł D-9 601088 leżące przy kadłubie bohaterki książki, D-13 836017. Na skrzydłach mimo znacznej erozji farby widać lekko rozmytą ale mimo wszystko dość prostą linię przebiegającą typowo, aż po dźwigar. Moim zdaniem na planszach JAPO dobrze to pokazali.






*-chociaż zdjęcie opisane jest jako Ta 152 H-11 najpewniej przedstawia zwykłego Ta 152 H-1
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Georg01 » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 18:10

No nie wiem, na wielu malowaniach w JaPo ten podział jest po prostu bardzo ostry, bez rozpływu. Jak od pędzla. No i linia równiutka. Dlaczego ktoś malował dokładnie po linii i równo, przecież ta linia nie miała strategicznego znaczenia. W przypadku czerwonej 4 linie też są geometryczne, bardzo ostre i jak od linijki. Ja też lubię geometrię, ale jakoś nie wierzę, że malarze u Focke-Wulfa to byli fani symetrii i z ręką snajpera. Jakoś to dziwnie wygląda. Zajrzałem do "Yellow 10". Faktycznie ta linia jest dość ostra. Ciekawe.
No i co z wnękami podwozia w takiej sytuacji.

Obrazek

Skan z książki "Yellow 10" J. Crandalla do celów dyskusji.
Avatar użytkownika
Georg01
 
Posty: 1034
Dołączył(a): czwartek, 19 czerwca 2008, 12:03

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Grzegorz2107 » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 18:19

Georg01 napisał(a):No nie wiem, na wielu malowaniach w JaPo ten podział jest po prostu bardzo ostry, bez rozpływu. Jak od pędzla. No i linia równiutka. Dlaczego ktoś malował dokładnie po linii i równo, przecież ta linia nie miała strategicznego znaczenia. W przypadku czerwonej 4 linie też są geometryczne, bardzo ostre i jak od linijki. Ja też lubię geometrię, ale jakoś nie wierzę, że malarze u Focke-Wulfa to byli fani symetrii i z ręką snajpera. Jakoś to dziwnie wygląda. Zajrzałem do "Yellow 10". Faktycznie ta linia jest dość ostra.sji.


Jest faktycznie linia, ale...mi to wygląda raczej jak wyłażący ciemny podkład spod cienkiej wierzchniej warstwy farby . Jeśli po uproszczeniu malowania, rezygnacji z tej wierzchniej warstwy jasnej farby, wypuszczali samoloty z takim pasem podkładu/szpachli, to mamy pewne wytłumaczenie zjawiska ciemnego pasa na ostatnich wypustach FW-190. Mogli to nakładać choćby wałkiem, niekoniecznie sprayem i stąd ostra linia, bo potem to pewnie jeszcze szlifowali.
Ostatnio edytowano poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 18:25 przez Grzegorz2107, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Grzegorz2107
 
Posty: 3305
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 16:19

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Kuba P. » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 18:24

Jaki podkład? :shock:
Ale Ty wymyślasz, no nie mogę z Tobą!
Niemcy nie malowali żadnym podkładem. Flieglacki Ikarol i Warnecke und Bohm były specjalnie opracowane do nakładania prosto na metal.
Dlaczego Ty nie przeczytasz nic kompletnie o sprawie, w której usiłujesz się wypowiadać. To jest jakaś farsa, idę malować model.

Obrazek
Ostatnio edytowano poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 18:30 przez Kuba P., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Grzegorz2107 » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 18:27

Kuba P. napisał(a):Jaki podkład? :shock:
Ale Ty wymyślasz, no nie mogę z Tobą!
Niemcy nie malowali żadnym podkładem. Flieglacki Ikarol i Warnecke und Bohm były specjalnie opracowane do nakładania prosto na metal.
Dlaczego Ty nie przeczytasz nic kompletnie o sprawie, w której usiłujesz się wypowiadać. To jest jakaś farsa, idę malować model.

Ja napisałem , że wygląda to jak podkład. Nazwij to po swojemu. Może to nie podkład wyrównujący, może farba antykorozyjna, albo coś innego. Znajdź coś w książce, którą czytasz.
Avatar użytkownika
Grzegorz2107
 
Posty: 3305
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 16:19

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Kuba P. » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 18:32

Jaka antykorozyjna farba?
No jaja na całego! Absolutnie nie masz pojęcia o temacie!

Grzegorz2107 napisał(a):Znajdź coś w książce, którą czytasz.


To Ty będziesz bzdury wypisywał a ja mam na to szukać dowodów w moich książkach albo tłumaczyć Twoją ignorancję? No kuriozum jakieś!
Grzegorzu, ogarnij się!
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Grzegorz2107 » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 18:37

Kuba P. napisał(a):Jaka antykorozyjna farba?
No jaja na całego! Absolutnie nie masz pojęcia o temacie!

Grzegorz2107 napisał(a):Znajdź coś w książce, którą czytasz.


To Ty będziesz bzdury wypisywał a ja mam na to szukać dowodów w moich książkach albo tłumaczyć Twoją ignorancję? No kuriozum jakieś!
Grzegorzu, ogarnij się!


Kuba, to Ty jesteś ekspert. Ogarnij się i wytłumacz zjawisko, zamiast zmuszać mnie do ciężkiej pracy. Masz zdjęcie, masz linię w miejscu, gdzie nie przebiega żaden podział technologiczny. Weź się skup i wymyśl wiarygodne wytłumaczenie. Ja na Twoim miejscu bym szukał, bo to ciekawe dla Georga i takiego ignoranta jak ja. Szkoda. że Ty też nie wiesz.
Avatar użytkownika
Grzegorz2107
 
Posty: 3305
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 16:19

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Georg01 » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 18:43

Grzegorz2107 napisał(a): Ja na Twoim miejscu bym szukał, bo to ciekawe dla Georga i takiego ignoranta jak ja. Szkoda. że Ty też nie wiesz.


:D take it easy Grzegorz. To nie wojna światów. Kuba jak będzie chciał to wyjaśni, jak nie to nie.
Wymagasz od Kuby wiedzy, której nawet autorzy JaPo nie mają, a zjedli zęby na Fw 190D. Po prostu temat do dyskusji i tyle.
Avatar użytkownika
Georg01
 
Posty: 1034
Dołączył(a): czwartek, 19 czerwca 2008, 12:03

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Kuba P. » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 18:45

Grzegorzu2107, na bycie ekspertem trzeba wykształcenia technicznego i historycznego, czasu i pieniędzy, o jakich obaj nie mamy pojęcia. Ja jestem entuzjastą tematu. Po polsku - mam pierdolca na punkcie długiej foki i czytam wszystko, co o niej napiszą i oglądam wszystko, co pokażą. Do tego wykazuję elementarne zdolności myślenia. Efektem są modele, które robię jako realizację swojej pasji.

Grzegorz2107 napisał(a): Ogarnij się i wytłumacz zjawisko, zamiast zmuszać mnie do ciężkiej pracy.


Ale ja Ci od kilku dni smażę posty po tysiące znaków a Ty dalej w kółko to samo. Proszę, poczytaj wyżej co napisałem.

Grzegorz2107 napisał(a):Masz zdjęcie, masz linię w miejscu, gdzie nie przebiega żaden podział technologiczny. Weź się skup i wymyśl wiarygodne wytłumaczenie. Ja na Twoim miejscu bym szukał, bo to ciekawe dla takiego ignoranta jak ja.


Mam wrażenie, że albo robisz z nas durniów albo masz około 2 dniowego laga na serwerze i nie odświeża Ci postów. Zerknij na to, co napisałem wyżej odnośnie Tanka 152.

Grzegorz2107 napisał(a):Szkoda. że Ty też nie wiesz.


To prawda. Ja nie wiem, ja się tylko mogę domyślać na podstawie tego, co mogę poznać obecnie. Obawiam się, że nie zaspokoję Twojej żądzy wiedzy. JAPO nie daje rady w temacie a ja przy nich to jestem mały misio. Oni napisali prawie tysiąc stron, uzasadniają swoje wnioski, pokazują zdjęcia. To jest wielka praca, którą zdeprecjonować może tylko szaleniec, ignorant albo forumowicz. Ty książek na oczy nie widziałeś. No więc o czym mowa?
Ja tą pracę wielce szanuję.

Sorry Panowie, ale się uniosłem. Piszą mi ludzie na PW - nie gadaj z Grzegorzem2107 tylko rób model a ja gadam, tłumaczę i faktycznie, to jak korkociąg. Kolejna zwitka.
Wyprowadzam. Idę malować.
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Grzegorz2107 » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 18:50

Georg01 napisał(a): Po prostu temat do dyskusji i tyle.


Też tak myślałem. Jak widać myliłem się. :mrgreen:
Avatar użytkownika
Grzegorz2107
 
Posty: 3305
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 16:19

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Kuba P. » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 18:53

Grzegorz2107 napisał(a):
Georg01 napisał(a): Po prostu temat do dyskusji i tyle.


Też tak myślałem. Jak widać myliłem się. :mrgreen:


O nie nie, ten unik erystyczny jest niskiej klasy. Przeczytaj to co napisałem wyżej w temacie pasów i wygładzania skrzydeł i do tego się odnieś.
Wszedłeś Grzegorzu na ring, pisałem Ci wyżej. Mam wrażenie, że zapomniałeś jednak o rękawicach na ten ring.
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Grzegorz2107 » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 19:14

Kuba P. napisał(a):
Grzegorz2107 napisał(a):
Georg01 napisał(a): Po prostu temat do dyskusji i tyle.


Też tak myślałem. Jak widać myliłem się. :mrgreen:


O nie nie, ten unik erystyczny jest niskiej klasy. Przeczytaj to co napisałem wyżej w temacie pasów i wygładzania skrzydeł i do tego się odnieś.
Wszedłeś Grzegorzu na ring, pisałem Ci wyżej. Mam wrażenie, że zapomniałeś jednak o rękawicach na ten ring.


Kubo , nie na ring. Jesteśmy cały czas na forum.

Napisałeś, że ładnie wykonane skrzydła dor były porządnie pomalowane a warstwa farby była gładka i dokładnie kryła spolerowane nity.
Na zdjęciu zamieszczonym przez Georga mamy sytuację, że nitów nic nie kryje, a warstwa farby jest ewidentnie prześwitująca, lub być może pokryta czymś dziwnym..
O ile powierzchnia skrzydła była wygładzana, żeby uzyskać lepszy opływ, to robienie tego po pomalowaniu wysokiej jakości farbą będzie bez sensu. Polerowano też raczej nie metal, bo to trudniejsze i bardziej czasochłonne niż pokrycie tej części skrzydła jakąś łatwo ścieralną warstwą, np farbą podkładową lub szpachlą, która wypełnia małe nierówności i potem szybkie wypolerowanie tego na gładko, a na końcu pokrycie już gładkiej pow. lakierem. Inny przebieg procesu nie jest technologiczny. To prawda ogólna. Ma zastosowanie tym bardziej w produkcji wojennej, gdzie efekt ma być osiągany szybko i jest pewnym kompromisem ( bezkompromisowym byłoby polerowanie blachy, ale czasochłonność procesu jest wtedy dużo większa).
Avatar użytkownika
Grzegorz2107
 
Posty: 3305
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 16:19

Re: Fw 190 D-9, 1:48, Eduard

Postprzez Kuba P. » poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 19:29

Grzegorz2107 napisał(a):Kubo , nie na ring. Jesteśmy cały czas na forum.


Ok, dobrze. Już jestem spojony i nie biję :mrgreen:
Mam nieco inne podejście, może zbyt żywe do tematu ale postaram się dostosować do wszystkich gości, jako gospodarz wątku.

Grzegorz2107 napisał(a):Napisałeś, że ładnie wykonane skrzydła dor były porządnie pomalowane a warstwa farby była gładka i dokładnie kryła spolerowane nity.
Na zdjęciu zamieszczonym przez Georga mamy sytuację, że nitów nic nie kryje, a warstwa farby jest ewidentnie prześwitująca, lub być może pokryta czymś dziwnym..


Dokładnie, tylko musisz doczytać w moim poście, te polerowane woskowane Dory to początek produkcji z jesieni 1944. One nie miały tego pasa pod skrzydłem. Malowanie normalne, porządne.
Natomiast tak jak napisałem, ten płat o którym mowa i który pokazał Georg to końcowa w opór produkcja, do tego Fieseler a nie macierzysty Focke-Wulf jak w przypadku tych lux-dorek z 1944.
Poza tym zdjęcie, które wkleił Georg pokazuje elementy samolotów leżące pod gołym niebem w połowie lat pięćdziesiątych. Ponad 10 lat po wojnie! Samoloty pokonanych Niemiec wtedy miały niską wartość, nikt ich nie otaczał taką uwagą jak dziś. Leżały zapomniane przez wojsko i kupione przez prywatnego korodowały w krzakach. Ot graty, których wartość mało kto ogarniał.
Farby, jak napisalem wyżej, uległy zmyciu i widać już mało, ale coś tam widać. Ja dałem to jako przykład malowania po prostej linii z ręki. Tyle tytułem wyjasnienia do wyjaśnienia.

Grzegorz2107 napisał(a):O ile powierzchnia skrzydła była wygładzana, żeby uzyskać lepszy opływ, to robienie tego po pomalowaniu wysokiej jakości farbą będzie bez sensu. Polerowano też raczej nie metal, bo to trudniejsze i bardziej czasochłonne niż pokrycie tej części skrzydła jakąś łatwo ścieralną warstwą, np farbą podkładową lub szpachlą, która wypełnia małe nierówności i potem szybkie wypolerowanie tego na gładko, a na końcu pokrycie już gładkiej pow. lakierem


Niestety, samolot budowany w lasku to nie model. Inaczej się podchodzi. Oni nie malowali tego surfacerem i nie tarli papierem 2000. Płat o ile był szpachlowany, co jest w literaturze kwestionowane i jak już przypuszcza się, że szpachlowano tylko wczesne egzemplarze (patrz wyżej) to nie robiono tego tak, że malowano, tarto, malowano, tarto itp. To kompletnie kładłoby idee uproszczenia produkcji.
Na ile można zaryzykować - goły płat wygładzano i zabezpieczano powierzchnię farbą. Potem farbę polerowano i ewentualnie woskowano.

Grzegorz2107 napisał(a):Inny przebieg procesu nie jest technologiczny. To prawda ogólna. Ma zastosowanie tym bardziej w produkcji wojennej, gdzie efekt ma być osiągany szybko i jest pewnym kompromisem ( bezkompromisowym byłoby polerowanie blachy, ale czasochłonność procesu jest wtedy dużo większa).


Ja to rozumiem. Prawda ogólna. Ale czy prawda ogolna zakłada budowanie myśliwców odrzutowych w lesie przy autobanie? Czy skrzydła stodziewiątek może robić obóz koncentracyjny? Czy stateczniki może robić zakładzik produkujący wcześniej fortepiany? Musisz się przenieść z prawdami ogólnymi i logiką dzisiejszą w realia zdecentralizowanego przemysłu lotniczego Trzeciej Rzeszy. Ja patrzę na to przez pryzmat wielu lat czytania o tym i ostatnio także oglądania tego na własne oczy. Trudno nam będzie podjąć dyskusję z faktami, gdy myślimy o nieco różnych rzeczach.
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Lotnictwo - warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości