
Moja nieco kontrowersyjna Tamiya skończona i trafiła już do galerii
viewtopic.php?f=13&t=17772 . Wypadałoby chyba jakoś podsumować wątek warsztatowy.
W założeniach miały byc wykonane dwa -1A oparte na kalkomaniach z pudełka Tamiya ("29" Kepforda i "122" z VMF-111) , ale ostatecznie ze Hellera/Smera powstał -1D "F-107" DeLonga, a Tamiya została skończona jako "1" Blackburna. W obydwu przypadkach użyłem kalkomanii Academy. Mimo obaw kalki połozyły się dobrze, ale irytujące są błędy merytoryczne. Np burtowy kod "F-107" DeLonga jest zbyt wielki a w 'jedynce" brakuje oznaczeń zestrzelen na obydwie burty (za to mamy nadliczbowy napis "Big Hog"), także gwiazdy na skrzydle powinny być innej wielkości. Z perspektywy czasu uważam użycie tych kalkomanii za błąd.
Udało mi się jednak utrzymać założoną konwencję: Smer/Heller powstał w stylizacji vintage, a Tamiya została wykończona w bardziej współczesny sposób.
Obydwa modele sklejało mi się przyjemnie mimo dzielącej ich epoki. Pracochłonność złożenia była podobna, bo Smer/Heller wymagał więcej czasu na przygotowanie i obróbkę części, za to Tamaiya miała więcej elementów. Wykończenie Hellera było jednak łatwiejsze ze względu na jednolite malowanie i brak śladów eksploatacyjnych. Trójbarwne malowanie wymagało więcej maskowania plus wash, osmalenia i ślady obić daje to sumarycznie dość pracochłonny etap pracy. Do tego Tamiya była dla mnie bardziej stresująca, bo niemal do końca prac nie byłem pewien efektu finalnego.
Ale ostatecznie jestem zadowolony z rezultatu, mimo że nie wszystko mi się udało. Zyskałem sporo doświadczeń i bawiłem się świetnie z tymi Korsarzami! Tym bardziej że jest tu pewien aspekt sentymentalny. Corsair F4U-4 Matchboxa to był jeden z moich pierwszych modeli, które ojciec przywiózł mi zza żelaznej kurtyny i które skleiłem w roku 1979!!! Model stał przez pewien czas niemalowany, w latach 80-ych poddałem go drobnej renowacji (km-y zamiast działek, zmienione golenie podwozia, które notorycznie się łamały) i oczywiście pomalowałem go farbami samoróbkami. Ponieważ "staruszek" dotrwał do naszych czasów uznałem że zasłużył na fotkę grupową ze swoimi młodszymi o ponad ćwierć wieku kolegami!

Pozdrawiam wizytujących mój wątek, a specjalnie dziękuje wszystkim osobom, które zabrały głos wspierając radami i uwagami ten mój symultaniczny projekt!
