2 x F4U-1A czyli Corsair symultanicznie w 1/72

[pik]

Piku, wygląda nieźle, choć kolor zrobił się jakiś zielonkawy.

Być może to kwestia oświetlenia, a być może "bezbarwnego" lakieru Model Mastera, który ma dość ciemno-bursztynowe zabarwienie... W połączeniu z granatowym może dawać lekko zielony pobłysk.

I co bym jeszcze zrobił, to podkreślił różnicę płóciennej części płata. To po pierwsze na fotach można ładnie zobaczyć, a i uatrakcyjnia model.

Dzięki za sugestię, ale chyba zostawię jak jest. W założeniu miał to być czyścioch w vintageowym stylu... Poza tym nie bardzo wiem, jak można by to zrobić? Wash, nawet czarny, nie będzie prawdopodobnie widoczny na tak ciemnym kolorze?

[Jaho63]

OK, sugestie to tylko sugestie. Ale, żeby nie było, to zrobić dość łatwo. Zamaskowć DELIKATNIE płat i na część z płótna prysnąć matowym bezbarwnym. Tak, żeby tylko było widać różnicę.

[pik]

Dzięki za hinta. Kiedyś go chętnie wypróbuję. Tym razem na to za późno, bo już powklejałem rakiety od spodu...



DeLong jest już w galeryjce: viewtopic.php?f=13&t=17361 . Zapraszam!

Teraz skupiam się na dokończeniu zestawu Tamiya...

[pik]

Dawno nie pokazywałem jak wygląda Tamiya...

Obecnie prace malarskie w wiekszości zakończone, położony pierwszy werniks i samolot czeka na kalki.







Do rozpaczy doprowadzała mnie biała emalia Humbrola... Całe szczęście, że jako Dark Sea i Intermediate Blue użyłem Model Mastery.

[Michał Janik]

Ooo, będzie Wielka Świnia?
To ciekawy egzemplarz jeśli chodzi o niuanse malowania i oznakowania, mam wrażenie że widziałem jego zdjęcia, gdzie pokrywy amunicyjne na skrzydłach były wyraźnie jaśniejsze, może w Blue Gray?
Mam też takiego zrobionego, też z Tamki!

[pik]

Tak jest, to będzie ostatecznie maszyna Blackburna...

Nie znam zdjęcia, które by pokazywało skrzydła tej maszyny, także gdybyś skojarzył gdzie to było, byłbym wdzięczny!

[Michał Janik]

Dawno to było, mam wrażenie że widziałem je albo w In Action, albo (raczej) w starej monografii AJ-Press. Chyba była to scena lądowania na lotniskowcu (kurczę, może ktoś ma na półce te książki i zweryfikuje, czy mi się dobrze kojarzy?).

[K.Y.Czart]

.. czy mi się dobrze kojarzy?).

Dobrze. A.Jarski, F4-U Corsair, AJ-Press 1998, str 20.

[Michał Janik]

.. czy mi się dobrze kojarzy?).

Dobrze. A.Jarski, F4-U Corsair, AJ-Press 1998, str 20.

Cha, cieszę się że dobrze pamiętałem, tylko, że... nie mam tej książki. Pozostaje więc albo liczyć na dobre serce Kolegów że zamieszczą zdjęcie, w ostateczności (bo lepiej kierować się fotografiami) mogę wrzucić zdjęcia swojego modelu.

[pik]

Dzięki Panowie! Przejrzałem sporo ksiązek anglojęzycznych, a tu proszę - w aj-pressie... Książkę szcześliwie mam, tylko że u mnie na stronie 31.

[pik]

Chyba przesadziłem z tym podniszczeniem samolotu... Jak sądzicie? W każdym razie zostały do naniesienia napisy eksploatacyjne, pare drobnych podmalówek i finalny werniks.

[piotr dmitruk]

Chyba przesadziłem z tym podniszczeniem samolotu... Jak sądzicie?

Chyba nie, to świnia była Nawet okopceń (?) więcej.

A w ten wątek zaglądałeś?
http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=12&t=6910

[Jaho63]

Corsarz Pika zaczyna interesująco wyglądać, ale jednak, przypomniany przez Piotra F4U, zrobiony przez siedemdziesiątego ósmego MichalP'a, był faaaajnieeeeeszy.

[pik]

Moja nieco kontrowersyjna Tamiya skończona i trafiła już do galerii viewtopic.php?f=13&t=17772 . Wypadałoby chyba jakoś podsumować wątek warsztatowy.

W założeniach miały byc wykonane dwa -1A oparte na kalkomaniach z pudełka Tamiya ("29" Kepforda i "122" z VMF-111) , ale ostatecznie ze Hellera/Smera powstał -1D "F-107" DeLonga, a Tamiya została skończona jako "1" Blackburna. W obydwu przypadkach użyłem kalkomanii Academy. Mimo obaw kalki połozyły się dobrze, ale irytujące są błędy merytoryczne. Np burtowy kod "F-107" DeLonga jest zbyt wielki a w 'jedynce" brakuje oznaczeń zestrzelen na obydwie burty (za to mamy nadliczbowy napis "Big Hog"), także gwiazdy na skrzydle powinny być innej wielkości. Z perspektywy czasu uważam użycie tych kalkomanii za błąd.

Udało mi się jednak utrzymać założoną konwencję: Smer/Heller powstał w stylizacji vintage, a Tamiya została wykończona w bardziej współczesny sposób.

Obydwa modele sklejało mi się przyjemnie mimo dzielącej ich epoki. Pracochłonność złożenia była podobna, bo Smer/Heller wymagał więcej czasu na przygotowanie i obróbkę części, za to Tamaiya miała więcej elementów. Wykończenie Hellera było jednak łatwiejsze ze względu na jednolite malowanie i brak śladów eksploatacyjnych. Trójbarwne malowanie wymagało więcej maskowania plus wash, osmalenia i ślady obić daje to sumarycznie dość pracochłonny etap pracy. Do tego Tamiya była dla mnie bardziej stresująca, bo niemal do końca prac nie byłem pewien efektu finalnego.

Ale ostatecznie jestem zadowolony z rezultatu, mimo że nie wszystko mi się udało. Zyskałem sporo doświadczeń i bawiłem się świetnie z tymi Korsarzami! Tym bardziej że jest tu pewien aspekt sentymentalny. Corsair F4U-4 Matchboxa to był jeden z moich pierwszych modeli, które ojciec przywiózł mi zza żelaznej kurtyny i które skleiłem w roku 1979!!! Model stał przez pewien czas niemalowany, w latach 80-ych poddałem go drobnej renowacji (km-y zamiast działek, zmienione golenie podwozia, które notorycznie się łamały) i oczywiście pomalowałem go farbami samoróbkami. Ponieważ "staruszek" dotrwał do naszych czasów uznałem że zasłużył na fotkę grupową ze swoimi młodszymi o ponad ćwierć wieku kolegami!



Pozdrawiam wizytujących mój wątek, a specjalnie dziękuje wszystkim osobom, które zabrały głos wspierając radami i uwagami ten mój symultaniczny projekt!