Mała aktualizacja, bo mi na brystolu pajęczyny się pojawiły

.
Tak więc po nierównych bojach z Poxipolem i kilkukrotnych poprawkach Surfacerem, doszedłem do wniosku, że nie ma co walczyć z wiatrakami i zdrapałem nałożony Poxipol (odrywał się praktycznie bez trudu). W to miejsce poszła wspominana wcześniej szpachlówka samochodowa (kupiłem zieloną, jest bardziej drobnoziarnista, o ile dobrze zinterpretowałem rysunki na opakowaniu).
Faktycznie, jak już wspominał Ralf_S, jest bardzo przyjemna w obróbce. Wady istotne można podać dwie: zapach i duże pylenie podczas szlifowania. No ale nie takie rzeczy człowiek jest w stanie znieść, aby tylko osiągnąć upragniony efekt.
Po obrobieniu i nałożeniu kilku warstw Surfacera, całość była gotowa do przerycia linii.
Z tymi, jak wiadomo zawsze problem. Pewnym wsparciem tutaj była właśnie ta grubsza warstwa Surfacera, dzięki czemu, można delikatnie linie robić w nim właśnie, żeby nie ruszać szpachli, ale i w niej nie jest z ryciem najgorzej.
W każdym razie dodatkowo jestem w trakcie kompletowania zamówienia i doposażę się jeszcze w Magic Sculpa, a co!
Jeszcze o modelu. Po nielubianym specjalnie przeze mnie ryciu linii na dziobie (dodałem też kilka brakujących w tej wersji na górze kadłuba), przyszła kolej na poprawki do późniejszej wersji z nr bocznym 061.
Jak widać, zmianie uległy obie rekinie płetwy (nie wiem, czego to obudowy), zestawowe są dużo mniejsze i nie były stosowane akurat w tym czasie, z którego pochodzi wersja helikoptera.
Poprawiłem obudowy lamp oświetlania pod kadłubem oraz sterowanie sterem kierunku.
Odciąłem też drabinkę przy kabinie i zrobiłem nową od podstaw.
Do tego doszły wstawki w okolicy kabiny, pod oszklenie (aby zminimalizować szpary).
Na nowo nawierciłem otwór pod dolną stację optoelektroniki i zaszpachlowałem brzydkie połączenie tych tylnych, małych skrzydełek z kadłubem.
Przerobiłem też taką dłuuugą listwę (cóż to, nie wiem) pod kadłubem. Zestawowa, nie dość, że za krótka, złego kształtu, to jeszcze po niewłaściwej stronie.
Na koniec jeszcze jakieś inne wystające pierdółki, znaczenia których niemożność chyba poznać, a które prawie każda wersja ma w innych rozmiarach i położeniu

.
A, byłbym zapomniał o najbardziej pracochłonnym: uzupełnienie mechanizmu sterowania działkiem 30mm o instalację hydrauliczną, czyli zbiorniczki, przewody i jakiś tam duperelek.
Na chwilę obecną zostało jeszcze kilka takich maluchów do zrobienia/przerobienia + uchwyty i myślę, że powoli trzeba będzie się zabierać za malowanie.
Ufff, ale się rozpisałem. Zdjęcia:


Wszelkie uwagi cenne!