marco2607 napisał(a):est jeszcze 1 rzecz którą mi kiedyś Kuba kiedyś pokazał przy okazji samolotu Grisławskiego to klapki
flettnera
Ale to nie dotyczy K-4. One były planowane dla K ale pojawiły się testowo na tych maszynach JG 50 i potem na G-10/U4 w niewielkim zakresie. Ja Ci to pokazałem do tej konkretnej maszyny, którą robiłeś Ten rysunek ma błędy i to poważne, nie tylko te klapki ale i położenie pokryw i paneli dostępowych do różnych instalacji. Do kosza!
posejdon napisał(a):A swoją drogą to co w takim układzie działo się z powietrzem wylatującym z chłodnicy? Chyba, że te klapy były całkowicie zamknięte tylko na ziemi.
Te klapy a przez to i przepływ powietrza przez chłodnice sterowany był termostatem. Napęd klap hydrauliczny. Dodatkowo położenie obu klap za chłodnicami było sprzęgnięte z położeniem klap lądowania. Przy klapach lądowania wciągniętych i zimnym silniku klapy za chłodnicą są zamknięte. Przy zimnym silniku i opuszczonych (ręcznie w każdym 109) klapach lądowania położenie klap za chłodnicą zmienia się i są one lekko rozchylone. W locie przy schowanych klapach lądowania i pełnym otwarciu klap za chłodnicami są szeroko otwarte - mniej więcej tak jak szerokie są same chłodnice. Otwarcie pełne chłodnic i wysuwanie klap zmienia ich położenie tak, że służą jako dodatkowe powierzchnie klap lądowania zachowując swoją funkcjonalność tj. zapewnienie przepływu powietrza przez chłodnice cieczy.
Dodatkowo, o czym regularnie zapominają ludzie budujący 109 F/G/K, przy otwarciu chłodnic cieczy na max opuszczają się też przednie "wargi" chłodnic, takie małe klapki u wlotu do chłodnic.