Ekhm... nie wiem co powiedzieć

Dziękuje za docenienie mojej skromnej pracy
Wracając do modelu:
Odcinek 3"Raszki"Raszki, lub tez wyloty powietrza często w modelach odlewane są w całości - mowa o małych wylotach. Tym razem Tamiya kolejny raz miło zaskakuje - są szczeliny. Jednakże owe szczeliny są tak wąskie że nawet zwykły podkład mógłby je zasklepić częściowo jak nie całkowicie.
Warto to poprawić. W tym celu potrzebne nam będą: skalpel, papier wodny oraz gąbki 3M.
Tak wyglądają owe raszki w ramkach:

Skalpelem delikatnie z jednej i drugiej strony usuwam plastik, by powiększyć fabryczne szczeliny.

Następnie wycinam z papieru wodnego cienki paseczek i wciskając go w szczelinę, szlifuje jej krawędzie, delikatnie je zaokrąglając. szlifuje w ten sposób zarówno górną jak i dolną krawędź.

Po tym zabiegu należy wykończyć jeszcze całą powierzchnię raszek by była jednolita z karoserią - za pomocą wspomnianych wcześniej gąbek 3M. Kolejność ta sama co wcześniej - czerwona, niebieska, na końcu zielona.

Tak wygląda porównanie z wyszlifowaną ( z lewej ) oraz z pudełkową ( z prawej ) raszką:

Tak się prezentują wyloty na swoim miejscu w karoserii:



Na tym etapie przechodzę do podwozia modelu.
Odcinek 4WahaczeModel zawiera dość wiernie odwzorowane zawieszenie. Dziś kupię się na zawieszeniu przednim, a konkretniej na wahaczach.
W oryginale wahacze mają otwory, co w modelu jest odwzorowane jedynie jako zagłębienia. Oryginał:
źródło: internetModel:

Aby je upodobnić do oryginału i jednocześnie obrobić cały element potrzebne mi będą: skalpel, gąbki 3M, pilnik.

Zaczynam od usuwania szwów na wszystkich elementach okrągłych lub półokrągłych - robię to za pomocą ostrza skalpela, przesuwając je w płaszczyźnie poziomej wzdłuż danego elementu.

Następnie za pomocą pilnika, a potem gąbek 3M szlifuje cały element w celu pozbycia się wlewek i szwów na płaskich elementach. Gdy ten etap mam za sobą, biorę się za wiercenie otworów w wahaczach. Do tego celu przygotowuje sobie wiertła, których będę kolejno używał.

Tak wygląda zrobiony jeden wahacz. Po lewej jeszcze nie obrobiony, po prawej już z wywierconymi otworami.


Przy okazji powyższej fotki widać że popełniłem błąd. Otóż jeden z dużych otworów przeszedł na wylot, a tymczasem jego otwór powinien być tylko częściowo odsłonięty. Wynika to z faktu, że ramiona wahaczy leżą na dalszej konstrukcji zawieszenia. Wiercąc po drugiej stronie udało mi się uniknąć tego błędu ( chodzi o duży otwór przy wew części wahacza - pod nim częściowo powinien wystawać róg kwadratu ).

Lewa strona bez błędu.

Prawa z błędem ( otwór bliżej X od wew strony ).

Można to naprawić w bardzo prosty a zarazem szybki sposób. Potrzebna nam będzie zapalniczka oraz kawałek ramki wtryskowej.

Nad ogniem trzymamy kawałek ramki, do momentu aż zacznie się samoistnie gnieść. W tym momencie chwytamy za oba
końce ramki i szybkim ruchem rozciągamy ją. Otrzymujemy mocno rozciągniętą linkę z dwoma stożkami na końcach.

Odcinamy kawałek stożka i wsadzamy go w dziurę, która chcemy naprawić.

Następnie za pomocą kleju wklejamy ten pręcik ( można go też dodatkowo zalać). Ja do tego celu używam cyjanoakrylu - raz że szybko schnie, a dwa że działa jak szpachla.

Następnie za pomocą skalpela odcinamy nadmiar pręcika, tak by wcześniej wywiercony otwór został całkowicie zaślepiony. Potem znowu wiercimy dziurę, ale tylko do momenty gdy wiertło zacznie rozpychać plastik od spodniej strony. Wtedy za pomocą skalpela odcinamy kawałki wcześniej wklejonego pręcika, tak by odtworzyć to co wcześniej zepsuliśmy.
Po lewej naprawiony, po prawej oryginalny:


Przy okazji tych zdjęć widać, że od sodu znajdują się jamki skurczowe i wypychacze - spokojnie, i na nie przyjdzie czas w tej relacji.
Pozdrawiam
MesserDesign