Relacja dawno zarosła pajęczyną więc trzeba ją odkurzyć. Ostatnio naszło mnie znowu natchnienie na podziałanie przy F10, więc postanowiłem to wykorzystać.
Pierwsze co, to przygotowałem do malowania nadwozie. Wyrównałem wszelkie nierówności i mam nadzieję, że teraz podkład nie uwidoczni już kolejnych, nowych niedoróbek powierzchni, bo nadwozie oglądane pod światło wygląda dobrze.



Po drugie zabrałem się za gruntowną przeróbkę przedniego zawieszenia. Nie wiedzieć czemu, Revell od początku do tej pory w swoich modelach F1 wyznaje tendencję do wykonania zerowego kąta pochylenia kół. W praktyce jest jednak tak, że często podczas montażu wielu modelarzom wychodzi kąt dodatni. By to zniwelować i wykonać przednie zawieszenie z kołami o kącie pochylenia ujemnym, trzeba albo przedłużyć dolny wahacz, albo skrócić górny. Biorąc pod uwagę siły jakie działają na zawieszenie w modelu, najprościej byłoby skrócić górny wahacz u jego podstawie. Problem tylko w tym, że współczesne wahacze w F1 mają zmienne przekroje. Wiąże się to z tym, że wewnątrz nich puszczone są przewody układu hamulcowego i czujników temperatury. Kable te muszą więc być osłonięte. Kiedyś znajdowały się one na wierzchu, więc wahacze i drążki miały jednakowy przekrój na całej długości.
W przypadku modelu F10 skrócenie więc górnego wahacza nie wchodzi w grę, bo zagubiłoby się jego proporcje. Można by jedynie skrócić go nieznacznie w środkowej części lub gdzieś przy końcu, ale to wiąże się z cięciem go na pół. Ponieważ ten element przenosi największe siły, więc z biegiem lat, przy przenoszeniu modelu byłby narażony na pęknięcie co skutkowałoby rozklekotaniem całego zawieszenia. Stosunkowo niewielkie siły działają za to na dolny wahacz, który jest dodatkowo wspierany przez drążek reakcyjny typu Push-rod. Tak wyszedłem z założenia, że to właśnie przecięcie i wydłużenie dolnego wahacza jest tutaj najlepszym rozwiązaniem. Na poniższym rysunku, który mam nadzieję wyjaśnia choć trochę moje wywody, zaznaczyłem elementy zawieszenia i działające siły jakie mogą towarzyszyć temu elementowi podczas przenoszenia czy transportu modelu:

Tak więc nie pozostało nic innego jak ciąć dolny wahacz, wkleić wstawki z polistyrenu i zalać obficie łączenia klejem CA. Tak to wygląda przed szlifowaniem:

Pozdrawiam