Dwie sielanki, skala 1:35

[Marek]

Witam,


Większa z tych dwóch sielankowych dioramek 1:35 rozpoczęła się od Storcha z Tristara, zrobionego prosto z pudełka. Gdybym go robił dziś byłby pewnie bardziej wyeksploatowany. Ostatecznie znalazły się na niej też 2 figurki MB, jedna Dragona i DSzK z zestawu Zvezdy. Trudno właściwie odtworzyć jak przebiegały zmiany w koncepcji tej dioramy - pamiętam, że zastanawiałem się nad oplem-cysterną Italeri, a w miejsce DSzK typowane były reflektor od AFV lub sowiecka pelotka 85mm z Choroszego Modelbuda. Osobówka z drugiej sielankowej dioramki też w założeniu miała być na większej. W końcu doszedłem jednak do tego, że powietrzna taksówka lepiej pasuje do jakiegoś byle jakiego lądowiska za horyzontem (ZSRR), bronionego przez zdekompletowany trofiejny wkm i pozbawionego zaplecza technicznego, zatem zostało tak, jak jest.










Jak widać, skorzystałem z okazji by trochę poeksperymentować z roślinkami.

Mniejsza sielankowa diorama to mieszanka Bronco (samochód), Dragona (załogant ze StuGa) i MB (Helferin z pieskiem). Pomyślana jako test dla gliny z empiku (pieńki) i static grass. Samochód celowo tylko minimalnie przybrudzony.




Zapraszam do komentowania

[Phantom]

Chciałbym tak umieć sadzić trawę, na zbliżeniu z walizkami wygląda idealnie.

[Lupus]

Witam.
Co prawda jeszcze w moim dorobku nie mam żadnej makiety, ale tu wypowiadam się nie jako ekspert, a jedynie jako odbiorca i konsument wrażeń. Pierwsza dioramka jest bardzo miła w odbiorze ale według mnie całość powinna przedstawiać jakieś zdarzenie. Coś opowiadać. Zakładam, opierając się na figurkach, że kapitan Staffhoffen wylądował tam w jakimś celu. Jeżeli przyleciał żeby zabrać Helgę, to walizka ( ładnie wykonana) i torebka powinny stać tuż przy niej. Jeżeli przyleciał po jakieś dokumenty to fajnie byłoby mu coś takiego dokleić do ręki. Natomiast ten trzeci żołnierz z pewnością bardziej byłby zainteresowany samolotem i gościem niż tym co trzyma w ręku. Nie rozpoznałem tego z całkowitą pewnością ale kojarzy mi się to z czapką rosyjską, A może się mylę ? Niegłupio byłoby też ugnieść trochę trawę za samolotem, tak jak ślady które zostawiłyby koła. Ołówkiem lub kawałkiem kabla. No chyba że samolot stoi już tam trochę czasu a pilot zbiera sie do odlotu. Bardzo pięknie i realistycznie wyglądają te paprocie. Tylko jeden mały drobiazg. Paprocie nie rosną na łące. Potrzebują zacienionego stanowiska i dlatego w naturalnych rozsadach spotyka się je tylko w lasach. Idealnie pasowały by w leśnej dioramie. Ale tutaj można przecież trawę wzbogacić kwitnącym mleczem. A może lepiej i zostawić tak jak jest.
Druga dioramka jest fajna i tak jak już zaznaczyłem przedstawia czytelną sytuację. Bardzo dobrze że samochód nie jest brudny. Przecież na randkę, kolację na łonie natury i małe bara-bara nawet na wojnie nie jedzie się brudnym. :]

[Marek]

Witam,
Dzięki, zwłaszcza za uwagi. Przyznam, że fabuła tej większej dioramy kształtowała się dość długo i Twoje uwagi poruszają wiele z kwestii które były brane pod uwagę. Ostatecznie jednak bałem się – może słusznie, może nie – żeby nie była ona zbyt oczywista. Na pewno samolot jest przygotowany do startu – ściągnięta siatka maskująca leży obok, nie ma śladów kół, nie ma klocków pod kołami ani innych dodatków zabezpieczających samolot na ziemi.
To, że walizka jest dalej (a Helga jakąś małą aktówkę trzyma pod pachą) można interpretować na kilka sposobów – może Helga oficjalnie tylko przekazuje aktówkę, ale chce przy okazji załatwić sobie transport na przepustkę?
Żołnierz z artylerii plot faktycznie trzyma sowiecką czapkę (zestaw wschodnioeuropejski – cywilny MB) i wygląda na zagubionego – może zjawienie się pilota przerwało bajerowanie Helgi i teraz udaje, że nie podsłuchuje ?
Dzięki za spostrzeżenia na temat roślinności – faktycznie zastanawiałem się czy dać te paprocie czy jakiś mleczyk. Paprocie miały sugerować skraj lasu albo zagajnika – dlatego są tylko tam gdzie jest mniej trawy, a więcej plątaniny różnych roślinek.

[Maksiu]

Mnie się podoba, troszkę 'komiksowo' ale ja lubię takie klimaty.