Postępy małe, bo dużo pracy zajmuje naprawianie powierzchni przed położeniem finalnej warstwy farby. Nie da się po prostu zaszpachlować i pojechać papierem ściernym.
Na chodniku przy wejściu do przedziału pasażerskiego i kabiny pilotów była jakaś pokrywa, która w rzeczywistości była wykonana z blachy falistej. Trzeba było wypiłować i wkleić z folii aluminiowej.


A tutaj wklejona i zamaskowana chłodnica.

Junkers wreszcie dostał podkład pod Alclady. Pierwszy raz malowałem tym specyfikiem i nie do końca wiedziałem jak tego używać. Rozcieńczałem rozcieńczalnikiem od Gunze (110)- nie wiem czy producent zaleca rozcieńczanie. Ogólnie farba kładzie się ładnie. Jest trochę półprzeźroczysta. Nigdy do końca nie zgłębiłem techniki malowania farbami błyszczącymi, więc trochę eksperymentowałem. Może ktoś z Was mi podpowie. Czy powinienem malować:
- Jedną lub dwie grubsze warstwy w taki sposób, by farba była mokra i miała prawo się rozpłynąć (odczekując jakieś 30 min między warstwami)
- Kilka cieniutkich warstw nakładanych np co 15 min.
Moje próby wyszły następująco. W przypadku blachy falistej ciężko ocenić czy to dobry, czy kiepski efekt - metalizer pokaże

Teraz czeka mnie problem malowania oznaczeń. Jako, że chcę zrobić malowanie AeroLotu to muszę zrobić sobie kalki lub szablony. Czy da się znaleźć odpowiednią czcionkę. Na razie plan mam dosyć łopatologiczny. Wydrukować oznaczenia na papierze a potem wycinać je skalpelem z taśmy Tamiya. Nie wiem co zrobić z flagą i napisem P.L.L Aero Lot, bo tego raczej z taśmy nie wytnę, a z projektowaniem i drukowaniem kalkomanii nie miałem do tej pory styczności. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie
