przez qalimar » piątek, 30 marca 2012, 19:55
Kwestia kamuflżu jest zawsze nieco dyskusyjna i w tej materii doskonale wpisuje się przysłowie "Jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził". Doskonałym przykładem kamuflażu "obronnego" był angielski dark green/dark earth/ na powierzchniach górnych płatowców. Samoloty operowały przede wszystkim na tle ziemi, a więc dark earth był jak najbardziej słuszny. Jednakże, gdy zaczęły przeprowadzać więcej działań ofensywnych, również nad morzem, kolor brązowy został zastąpiony ocean grey.Tak pozostało do końca wojny, nawet wtedy gdy walki przeniosły się na drugą stronę kanału. Pytanie dlaczego? Przecież brązowy doskonale maskuje... Za to szarości są uniwersalne- zarówno nad lądem jak i morzem. Stąd standaryzacja w obecnych czasach, ku odcieniom właśnie szarości.
Drugie pytanie- przecież w obecnych czasach, w dobie rozwiętej techniki radarowej i tak "widać" samolot z kilkudziesięciu nawet kilometów na ekranie radiolokatora, w więc po co stosuje się w ogóle kamuflaż? Byli już tacy mądrzy, którzy pozostawiali samoloty w naturalnej barwie duralu. W czasie wojny miało to swój sens, gdyż zawsze to kilka- kilkadziesiąt kilogramów mniej i to tylko w sytuacji przewagi powietrznej), natomiast w latach 50-tych-70 tych uzasadniano to właśnie techniką radarową. W obecnych jednak czasach powrócono do kamuflażu- dlaczego? Ano dlatego, że na każde działanie istnieje przeciwdziałanie- naziemny radar można łatwo zniszczyć, byleby tylko "zaświecił" na kilka sekund. Po to właśnie stworzono "Wild weasel". Każdy, nowoczesny konflikt rozpoczyna się od obezwłanienia naziemnej sieci radiolokacyjnej i zakłóćenia, co najmniej, radarów pokładowych samolotów wroga. Jak włączysz swój radar możesz w każdej chwili zostać namierzony, a więc czyni się to na krótko i wtedy kiedy jest to niezbędne. Co wiec pozostaje? Technologia stealth (to dla bogatych) i nawet wtedy kamuflaż ma rację bytu- wg zasady czym później zostaniesz zauważony tym masz większe szanse na przeżycie.
A jak ma się to u nas? F-16 i MiG-29 w razie konfliktu (teoretycznie) na naszym terytorium operować będą nad lądem i morzem, a więc szarości jak najbardziej. Niedobitki Su-22- to klasyczny lądowy bomber, a więc zielenie i brązy. Wojska Lądowe uległy modzie ogólnonatowskiej, a więc pacają wszystko na zielono- choć stare kamuflaże doskonale wpisywały się w pełnioną rolę. Ale w tym wypadku, powtarzam, to kwestia mody. MW- szarości i niebieskości (kamuflaż Mi-14PŁ został opracowany na bazie doświadczeń z wcześniejszych prób i świetnie spaełnia swoją rolę). Nietypowo malowane są tylko śmigłowce SAR, ale ma to ulec radykalnej zmianie.
Po tym długim wywodzie śmiem twierdzić, że idzie ku lepszemu i CASY są teraz opowiednio pomalowane. Oprócz, oczywiście tych kopniętych szachownic.
Pzdr
Mariusz Kalinowski
