Poruszono tu kilka szczególnie ciekawych kwestii, które chciałbym skomentować:
[1] Tabliczka.
Świetny pomysł. Też mi się to spodobało.
Okrach ma rację pisząc, że nienaturalnie wygląda pisanie części po polsku a część po niemiecku.
Może będzie to kłuło w oczy językowych purystów, ale dla klimatu całość powinna być niemiecka.
W polu "producent" napisałbym "Hersteller" i obok wybite "has"- Niemcy oznaczali trzyliterowymi kodami producentów (np. mep to Erla Leipzig) i tu "has" dla picu Hasegawa.
Poza tym zamiast "Bauart" lepiej byłoby napisać "Muster" Bf 109 F-4/Trop. itp.
Pomysł ma potencjał do rozwinięcia, fajne.
[2] Zużycie.
Dla mnie te ślady są mocno przesadzone. Zniszczenia farby, te odpryski i szczególnie wygląd kołpaka - jakoś mi to nie pasuje do obrazu 109. Ale na pustyni za wiele nie siedziałem, może się nie znam.
Ślady za lufami broni pokładowej są zdecydowanie przerysowane. Nie można porównać dwudziestomilimetrowego szybkostrzelnego Vulcana z naszych "szesnastek" do MG 17 kal. 7,92!
Za mała broń na takie osmalenia.
Są zdjęcia wyposażonych, czekających na montaż do kadłuba nosów Me 262 A-1 po testowych strzelaniach z czterech trzydziestomilimetrowych działek i okopcenia są owszem widoczne na jasnej farbie, jaką są pomalowane te nosy ale okopcenia są powiedziałbym mniej intensywne i odrobinę większe jak tu widać na modelu.
Podobnie są zdjęcia He 162 ze śladami po gazach prochowych działek 20 mm i to ciut inaczej wygląda.
Generalnie - dla MG 17 praktycznie nie robiłbym żadnych śladów lub bardzo, bardzo subtelne.
Ślady spalin na takim 109 mają jak najbardziej prawo się pojawić i być bardzo obfite. Ale tutaj powinny nieco inaczej się układać. Jest bardzo charakterystyczne dla 109 F/G/K, że ślady zachodzą aż na skrzydła, w ekstremalnej sytuacji nawet sięgają połowy szerokości klap za chłodnicami. Tak samo powinny być nieco widoczne na spodzie skrzydeł za krawędzią natarcia a na kadłubie powinny schodzić nisko z dolną krawędzią krzyża i pokrywać również spód kadłuba. W wersji intensywnej tak się 109 brudziły, taki kształt płatowca i tak było.
Jeśli już kopcimy to warto dorobić ślady oleju i płynów pod kadłubem, ślady za wyprowadzeniem przewodów nadmiarowych i zwyczajnie wycieki oleju. Messerschmitty tak miały i tak ma być. Żywy Messerschmitt = zapaskudzony spód.
Jeśli pod kadłubem wisi zbiornik (o zbiorniku niżej) to powinien być albo czysty i nowiutki, właściwie oznakowany albo silnie zabrudzony olejem, śladami paliwa przy wlewie i ma prawo być nieco poobijany (a i tak mniej jak reszta Messerschmitta
[3] Merytorycznie.
- skąd pod samolotem wziął się zbiornik?
- pomijając zasadność jego montażu, zbiornik jest niewłaściwie osadzony a jeśli już wisi to na prawej burcie kabiny powinien biec przewód paliwa łączący zbiornik główny z podwieszanym
- dlaczego wlot filtra powietrza do sprężarki jest czarny i wygląda na zakopcony. To była po prostu metalowa siatka z wkładem filtrującym?
- W złej konfiguracji są powychylane klapy za chłodnicami i klapy lądowania. Ich otwieranie i pozycja były ściśle ze sobą powiązane i w zależności od położenia klap lądowania i otwarcia chłodnicy ustawienie się zmieniało. Tu jest źle zrobione, dolna klapa za chłodnicą powinna być mocniej opuszczona a górna klapa nie powinna jej dotykać. Jako, że model jest PZPR to nie ma co się rozpisywać o podwójnej krawędzi spływu górnej klapy, może kiedy indziej przy innym 109 F
- Czemu za zwykłym otworem w lewym skrzydle (służącym tylko i wyłącznie do włożenia ręki i przekładania taśmy do działka) jest jakiś ślad wycieku to nie mam zielonego pojęcia. Skrzynia na amunicję w lewym skrzydle nie miała prawa niczym pluć, brudzić ani kopcić
- Geometrii podwozia bym się nie czepiał, nie wygląda źle (nota bene rysunek wklejony przez Pik'a jest zabawny, nie dość, że to inny 109 to niepoprawnie narysowana jest wnęka podwozia i ułożenie wytłoczenia nad oponą, zupełnie to nie ma sensu jak się zastanowić nad budową podwozia Bf 109 G)
- Nie widzę dokładnie, ale chyba zostawiłeś wlew paliwa na grzbiecie kadłuba. W 109 F wlew paliwa znajdował się pod kabiną. Hasegawa unifikuje kadłuby 109 F i G stąd musisz wybrać właściwy wlew i drugi zaszpachlować.
Generalnie fajny, choć nieco przesadzony model. Ma swój charakter i jest wykonany czysto i sprawnie. Inna sprawa to zgodność merytoryczna, którą ja osobiście cenię ponad chwytliwość i finezję wykonania, stąd taka a nie inna ocena.
K.








