Fokker Dr.1 RODEN 1:32

[Adam]

Przez całe modelarskie życie byłem wierny skali 1:72, pierwszy skok w bok wykonałem, gdy zabrałem się za OEFFAGa DIII w skali 1:48, co opisałem tutaj.
viewtopic.php?f=232&t=12695
viewtopic.php?f=232&t=16931

Chyba poszło dobrze i wtedy sobie pomyślałem czy nie zabrać się za coś jeszcze większego. Gdy zobaczyłem Nieuporta 24 Bis Rodenowskiego z Dianą, to nie wytrzymalem i już jest w moim magazynie.
Oglądając zawartość doszedłem do wniosku, że aby to dobrze wykonać to będą potrzebne różne dodatki takie jak blachy i maski i oczywiście jakiś trening w budowie takiego wielkoluda.
Na dodatki postanowiłem dać czas ich producentom a na zdobycie doświadczenia trzeba by kupić model, który ma komplet dodatków. Przeglądając różne fora modelarskie wyczytałem, że najlepszy jest Fokker Dr.1. Dodatki Parta, Montexu już są.
Złożyłem odpowiednie zamówienie w moim ulubionym sklepie , poszedłem też na całość zamówiłem żywiczny silnik Le Rhone 110-120hp Oberursel UrII Vectora.
Mam już sam model, blachy Parta i maski Montexu, choć tu po otwarciu stwierdziłem, jest pomyłka w jednym z arkuszy, napisałem uprzejmy mail z reklamacją i dziś wyjąłem ze skrzynki maski, te na których mi zależało, tą drogą bardzo dziekuję panu Dariuszowi.
Jeżeli chodzi o silnik, to z dostawą mam podobny kłopot jak prawdziwy Dr.1. Dziś Kolega Daniel poinformował mnie, że Vector jak ma to wyśle i trzeba cierpliwie czekać no i postanowiłem czekać dalej , zwłaszcza, że taki sam silnik miał mój Nieuport i warto go zrobić.
O to co mam na obecną chwilę.


Znalazłem też takie malowanie.

W maskach Montexu znalazłem pięknie wykonane lufy do km-ów.
Malowanie dosyć przewrotne. Na razie nie znalazłem żadnych zdjęć z tym malowaniem, ale tu mam trochę czasu.
Na małym Revellowskim Fokkerku myślę, testować dobór farb a przede wszystkim malowania "smugowego"
Postaram się ciągnąć zaczęte wątki wietnamskie równolegle zobaczymy.
Oczywiście bezczelnie liczę na wasze porady i uwagi.
Adam.

[DUDE]

No Adam, podejcie do tematu masz w pełni pro
Coś czuje, że to będzie ciekawa przygoda modelarska, po ktorej na zawsze rozstaniesz sie z 72

powodzenia!
D

[Adam]

Dude z jednej strony mój wiek podpowiada mi "zacznij robić DUŻE rzeczy z drugiej to myslę sobie, że stara miłość nie zardzewieje. Narazie mam plan okraszać tort 72- kowy 32-kowymi rodzynkami. W magazynie mam jeszcze bardzo dużo modeli z WWI, które mają uzupełnić moją kolekcję z wojny z 20 roku. Ostanio kupiłem to:


Od lat czekałem na ten model.
Życie pokaże którą pójdę drogą, a starożytni mówili: "Jak chcesz rozśmieszyć bogów to powiedz im o swoich planach"
Adam.

[Adam]

Tak raźno zabrałem się za budowę modelu, że zabrakło mi czasu na zdjęcia
Nie ukrywam, że korzystam z wątku kolegi Daniela Gronowskiego.
viewtopic.php?f=12&t=9876
W rysunkach z książki "Fokker Dr.1 The aces' aircraft" nie widać ręcznej pompy paliwa i na zdjęciach wnętrza podrzuconych Danielowi przez Wojtka Fajgę co widać w/w wątku, a w modelu jest ta pompka.
Pompka ta istnieje, ale w Fokkerze D VII. Tu mam pytanie człowieka nie obeznamego z silnikami, czy silnik rotacyjny nie potrzebował takiej pomki?

Na obecną chwilę mam już poszpachlowane i pomalowane na "płótno" połówki kadłuba, pomalowanana szaro kratownica, sklejkowe trójkąty boków kadłuba i podłoga, robi się też fotel i partowska osłona za fotelem.
Postaram się zrobić zdjęcia jak tylko będę mógł.
Adam

[xmald]

Czołem!
Fajnie, że się za szmatopłata znowu zabrałeś i to z rozmachem 1:32 no no no. Czekam na fotki bo pewnie będzie ciekawie.
Co do pompki to chyba faktycznie w tym modelu 3d, który posiadasz w całości a ja jedynie jego fragmenty z magazynu Militaria jej tam nie widać. W niektórych latadłach z silnikami rotacyjnymi jednakowoż się one znajdowały Airco dh2, morane N i pozostałe Fokker EIII... Z drugiej jednak strony logika podpowiada mi, że jej obecność dla silnika rotacyjnego nie jest chyba niezbędna. Wystarczyło parę razy obrócić śmigłem (silnikiem) co powodowało zapewne zassanie przez tłoki paliwa do cylindrów. To jest moja hipoteza ekspertem od silników nie jestem.

[tomtre]

Adam, po pierwsze fajna maszyna. Półka modelarza bez drI to nie półka

Skala oczywiście wielka, ale trzeba sobie przy tym zdać sprawę - zwłaszcza ci, którzy "nie robią w IWŚ" -, że to był mały samolot. Nawet bardzo mały. Nie wyjdzie więc z tego półmetrowy kolos raczej. W skali 1:72 mieści się na połowie dłoni.

Co do pompy...

http://www.theaerodrome.com/forum/aircraft/50163-fokker-dr1-cockpit-layout.html

To jest wątek poświęcony właśnie temu pytaniu. Nawet z odniesieniami do literatury (Osprey - jakby co - mam).

Najważniejsze:

"Yes the hand pump was on the pilot's right and served as a pressurizing unit for the fuel tank. Automatic pumps for fuel tanks was not standard. The hand pump (resembling a bicycle tire pump) was standard. Next on the Dr.I the Bosch starting mag was at the pilot's right shoulder attached to the upper longeron."


Znaczy się pompka ręczna standardowo była - automatyczna rzadko.

[Adam]

Dzieki Tmotre, znaczy się, że na wszelki wypadek pompkę warto dać.
Równolegle dłubię też ten model w skali 72 i wiem jakie to maleństwo. Miałem na nim testować dobór farb, ale ten duży tak mnie wciągnął, że robię go zdecydowanie wolniej.
Adam.

[Adam]

W końcu udało mi się zrobić parę zdjęć.
Całość robót wygląda tak, w kadłubie poukładałem to co jest w różnym stanie wykonania.


próba "drewna" wygląda tak.



Parę fotek z budowy fotelu.



Tak wygląda budowa wręgi fotela pilota.


Adam

[Marcin_Matejko]

Adam, z tego co pamiętam ta ścianka którą tak pieczołowicie rozwierciłeś, była fabrycznie zamontowana za fotelem pilota. Nie była to powiedzmy "twarda ścianka" a przegroda z rozciągniętego na ramie kadłuba płótna. Zapobiegała "rozdymaniu" pokrycia płóciennego tylnej części kadłuba w czasie lotu przez powietrze wpadające przez otwór w kokpicie. Może jednak warto było ją zostawić

[tytus]

Adam, z tego co pamiętam ta ścianka którą tak pieczołowicie rozwierciłeś, była fabrycznie zamontowana za fotelem pilota.

I zapewne będzie. Czwarta część od lewej w ostatnim rzędzie

Nie była to powiedzmy "twarda ścianka" a przegroda z rozciągniętego na ramie kadłuba płótna. Zapobiegała "rozdymaniu" pokrycia płóciennego tylnej części kadłuba w czasie lotu przez powietrze wpadające przez otwór w kokpicie.

Zgadza się. Trzecia część od lewej w ostatnim rzędzie

[Adam]

Tytus ubiegłeś mnie, Ta czwarta od lewej będzie przytwierdzona do trzeciej od lewej a te sterczące wąsy będą imitowały mocowanie przesłony do wręgi, myślę, że uda mi się to ładnie zrobić choć walka z tyloma wąsami nie będzie łatwa.

Tomtre jeszcze raz dzięki za pomoc, zapewne coś co pokazuje wnętrze kabiny by sie przydało tego nigdy dosyć i może w twojej literaturze znajdzie się zdjęcie samolotu Beckera w internecie spotykałem tylko schematy malowania.
Jest też strona poświecona Fokkerowi Dr.1 o tu:
http://www.fokkerdr1.com/Index.htm
Zapewne nie wszystko udało mi się przejżeć, ale do tej pory tutaj nie znalazłem żadnego zdjęcia tego samolotu..
Adam.

[tomtre]

Schemat kabiny ze wspomnianego Ospreya:



2-3 fotki też tam są, ale jak to z fotkami w IWŚ - mało czytelne. Schemat powstał w oparciu o nie, więc jest ok.

Jedyne foto trójpłata Beckera (6-ty od dołu) jakie znam to to:



Znalezione w sieci. Najlepsze jakościowo jest chyba na http://flyingmachines.ru. I stąd je wziąłem.
Niewiele z niego wynika Dlatego też są pewne różnice w malowaniach podawanych przez specjalistów. Niemniej sprowadzają się ona raczej do odcieni niż do samego schematu. Becker przeżył wojnę (nawet 2-gą i to grubo - dożył prawie 90-tki) i można było potwierdzić większość informacji u źródła. Na to (wywiady z Beckerem) zresztą powołują się w komentarzu autorzy Ospreya.

[Daniel iceman Gronowski]

Ładnie to wygląda! Będe obserwował

Z tego co pamiętam z budowy:
- zewnętrzne słupki podtrzymujące płaty trzeba trochę uszczuplić, by je zmieścić w otwory, moje były najpierw malowane, a dopiero później montowane, całe szczęście odchudziłem je przed malowaniem
- słupki między kadłubem, a górnym płatem też sobie spasuj na sucho, coś mi tam nie grało za bardzo,
- najsłabszy pkt. modelu wg mnie to podwozie, strasznie liche jak na dosyć sporą wagę zestawu. Gdy brałem go na zawody bałem się , że nie wróci na kołach.

Pozdrawiam

[Adam]

Dzięki Daniel, postaram się pamiętać o poradach.
Cały czas dłubię przy duperelach z wnętrza kabiny, ale chciałem się pochwalić fotelem pilota, podejrzałem w internecie jak ktoś zrobił stary styrany fotel. Wiem, że w tych samolotach raczej nie miały czasu się tak zestarzeć, ale tak mi się spodobało, że dla treningu a i sam model traktuję jako treningowy to postanowiłem to zrobić.
oto fotki zrobione tak na szybko.


]
Do ideału to mu raczej daleko, ale jest to mój pierwszy taki fotel.
Poduszka jeszcze nie jest przyklejona.
Tył fotela będzie jeszcze malowany.
Adam.

[xmald]

Widzę Adamie, że nie próżnujesz. Dobrze idzie. Ten fotel mi się podoba, czy to ten z blaszki czy robiłeś całkiem od podstaw?