Poniżej kilka uwag dla tych co to może mają zamiar zabrać się w przyszłości za ten model.
Moja ocena to 6/10 - tak słabo ponieważ model ma za dużo błędów wg mnie nie przemyślanych do końca rozwiązań.
No to po kolei:
- karoseria pocięta ze względu na bryłę auta, jednak spasowanie doklejanych paneli wymaga sporo roboty. Płaszczyzny zewnętrzne blach tworzą spore uskoki. O ile w panelach bocznych są to dość krótkie odcinki to maska silnika z pokrywami wlotów to trochę więcej dłubaniny. Maska też wymaga obróbki po krawędzi zewnętrznej. Przed malowaniem jest w miarę OK ale jak doszedł lakier to się zrobiło naprawdę ciasno. W moim egzemplarzu pocieniłem klapę oraz po malowaniu zadarłem frezem lakier na całek powierzchni styku wybierając przy krawędziach trochę głębiej. Tak samo pocienienia wymagają krawędzie natarcia przy górnych wlotach - propozycja Fujmi wygląda jak deskowanie. Fabryczne siatki pasują w większości idealnie - delikatnego modelowania kształtu wymagały tylko siatki w szczelinach po bokach przy tylnych kołach. Sporo wysiłku natomiast kosztowało mnie wpasowanie wlotów i wylotów na przedzie i tyle - wchodziły ciasno a kształt dość skomplikowany nie pozwalał dobrze dojrzeć gdzie należy wybrać naddatki i pewnie część roboty była niepotrzebna. Kolejny babol to lampy.
Tylne wymagają sporo uwagi w malowaniu i u mnie były to 3 wieczory malarskich poprawek - detal dość trudny bo podział skomplikowany a jednocześnie jeden z ciekawszych elementów samochodu. Lamy z przodu zbyt uproszczone - imitacja reflektora głównego do wywalenia i do zastąpienia np diodą - ja ją wykleiłem chromowanym BMF i wyszło to średnio. Na kloszu brak zaznaczenia spryskiwacza oraz sam klosz jest za mały. Byłem tym kompletnie zaskoczony ponieważ do tej pory klosze albo paskowały na wcisk albo wręcz musiałem je doszlifowywać bo lakier zmniejszał światło - tutaj brakuje około 0,5mm na szerokości. Klosz wkleiłem na bezbarwny Poxipol wypośrodkowując go tak aby szczelina była równo po obwodzie.
Drzwi - albo na stałe zamknięte albo otwarte. Chciałem być sprytny i mieć je otwierane ale po kilku spasowaniach otwarte nie trzymają się tak jak powinny a zamknięte nie dolegają idealnie pomimo tego, że przed malowaniem pocieniłem miejsca styku. Mocowanie szyby też nie jest najszczęśliwsze - kołki są zbyt blisko krawędzi i je po prostu widać. Zabrakło też odwzorowania zamków i uszczelki na górnej linii szyb z boku.
Wnętrze proste ale wystarczające - tak naprawdę nie ma co tam poza trawionymi pasami (klamrami), zegarami i pedałami dodać. Może trochę bardziej wyrazisty rysunek tapicerki foteli by był lepszy oraz jakaś imitacja panelu audio na boku tunelu od strony kierowcy.
Silnik - odlany w jednym kawałku z wanną i całym osprzętem może się prezentować dostatecznie tylko pod zamkniętą maską - bez niej szkoda czasu na jego oglądanie. Amortyzatory bez imitacji sprężyn tak charakterystycznego zamieszenia też są śmiechem na sali. Pomalować to się da ale życia nabierze tylko po modyfikacji.
Podwozie to płaska płyta i tutaj nie ma do czego się przyczepić. Zawieszenie jest również maksymalnie uproszczone ale jest ono całkowicie niewidoczne. Nie wiem już czy jest błąd w instrukcji czy ja sobie błędnie opisałem przednie kolumny ale po złożeniu przód miałem podniesiony jak do startu i musiałem zamieniać P z L stroną.
To tyle marudzenia teraz to co na plus:
- ładne równe i głębokie linie podziału blach
- ładne i proporcjonalne koła z oponami
- największy smaczek tego modelu to to, że po złożeniu kół tarcze hamulcowe kręcą się w zaciskach
Ogólnie model ten jest o tyle fajny, że nie wymaga jakichś spektakularnych nakładów pracy a po skończeniu prezentuje się całkiem przyzwoicie - oczywiście mówimy tu o PZPR. Ogólne spasowanie poza kilkoma wyżej wymienionymi wpadkami jest wzorowe.
Model idealny dla tych co to po kilku pierwszych modelach chcą się zabrać za modyfikacje i waloryzacje we własnym zakresie - poprawki do zrobienia są raczej proste.
Aoshima wydaje się być bardziej zawansowana i ambitniejsza przez to - jak się kiedyś u mnie pojawi to będzie szansa na porównanie.






