Tomasz Mańkowski napisał(a):Połączenie tych dwóch różnorodnych organizmów w jeden spójny system, też oczywiście jest technicznie możliwe, ale albo kosztem zatrudnienia dodatkowych osób, które na bieżąco będą "klepać" każdy sprzedany w sklepie rzeczywistym uaktualniając bazę danych, albo np. za pomocą skanerów kodów kreskowych...
No też nie koniecznie.
Przykładowa sytuacja:
Przychodzi klient do sklepu "Poproszę ten samolocik" samolocik ląduje na ladzie, klient wybiera farbki "ta blada jakaś, a ta mdła taka...." w tym momencie ktoś kupuje przez internet ten sam samolocik (jedyny w sklepie). I co teraz?
Wyrwać z rąk temu, który jest w sklepie, czy nie wysłać temu co zamówił przez neta?
Moim skromnym zdaniem sprawa wygląda tak, że w każdym sklepie właścicielowi zależy na zadowolonym kliencie. Zdarzają się jednak klienci, wychowani na paniczyków, którym wydaje się, że jak wpadli ze stówką do sklepu to wszyscy na pysk, "Pan teraz kupował będzie", a jak coś się nie spodoba to "Ja was obsmaruje na forum, zobaczycie...". I później wypisuje głupoty. Przyszedł po 3 rzeczy, których nie było i na tej podstawie wysnuł wnioski, że nie ma połowy asortymentu, albo w ogóle nic nie ma, a sklep to fikcja.